Minusy:
1. Pierwsze 10 minut filmu to jakaś muzyka i przedstawienie głównych bohaterów w wybitnie drętwy sposób.
2. Przez godzinę nic się nie dzieje.
3. Rozmyte kadry, które tylko Snydera zachwycają i nikogo innego.
4. Ze wszystkich postaci tylko Niemiec mi się spodobał, był tak bardzo żenujący, że aż poczułem do niego sympatię.
5. Ten wątek z ratowaniem jakiejś panienki to jest dramat.
6. Co to były w ogóle za niebieskie oczy i jakieś mechaniczne głowy tych zombiaków?
7. Puści, płytcy bohaterowie, którzy gdzieś tam jakoś tam giną.

Plusy:
1.Zombie tygrys był kozak.
2. Przybicie blondyny do ściany metalowym prętem zbrojeniowym zaskoczyło.
3. To wszystko.

Ale największy absurd tego czegoś to jest to:

W miasto wali atomówka. Gościu siedzi w sejfie. WYCHODZI Z NIEGO. Normalnie idzie, cholera wie ile przez rozwalone miasto. Potem leci samolotem.
Ugotowałoby go w środku, gdyby w takiej stalowej puszce siedział przy wybuchy bomby atomowej. Nawet gdyby to się nie wydarzyło, to radioaktywność po takim wybuchu zabiłaby go błyskawicznie. I jak już go ktoś ugryzł... to wiemy, że to musiało być podczas tej walki z głównym alfa. Nie mógł to być inny zombie, bo całe miasto zostało obrócone w proch. Więc nasz ciemny Rambo przetrwał cholera wie ile (nie chce mi się liczyć, czas w Mexyku, kiedy walnęła bomba, kogo to obchodzi i tak to nie ma sensu) i rozniesie wirusa dalej, jak już oczywiście wyląduje. Jedyny sposób, żeby te gówno kino ratować, to byłoby samobójstwo w tej toalecie.
No ale.
Film dramat, nie polecam, nawet dla tych kilku scen akcji.





A no i sam początek, jak ten alfa wyłazi z kontenera. Walą do niego z mniej niż metra, karabinami maszynowymi i nawet nie dostał?






Pojawia mi się pytanie. Czy jak ci scenarzyści tworzą te filmy, skrypty i wszystko, to nie widzą jakie to jest słabe? Tego nikt nie sprawdza? Przecież byle kto z jakimkolwiek mózgiem byłby w stanie połatać ten dziurawy i denny film.

fuj