...męczący, bo do tego stopnia zagrindowany przeciętnej jakości mordobiciem, że po niespełna godzinie seansu patrzy się już na to wszystko bez emocji. nie łapię też idiotycznej koncepcji upychania w filmie pierdyliarda utworów muzycznych z lat 70/80. założę się, że istnieją setki mniej irytujących sposobów na wykreowanie klimatu epoki.