Tak, to prawda, Atomic Blonde nie dorównuje innym filmom odwołującym się do czasów zimnej wojny.
Tak, to prawda, agentka Lorraine Broughton jest szpieginią, a jednocześnie najbardziej rzucającą się w oczy osobą na ulicach w Berlinie.
Tak, możliwe, że wiele rekwizytów użytych w filmie pochodzi z lat późniejszych niż czas akcji.
Tak, film ma dość spore nieścisłości fabularne i w ogóle cała historia jest grubymi nićmi szyta.
Tak, ale przecież nie o to w tym wszystkim chodzi. Atomic Blonde jest przede wszystkim szalonym filmem rozrywkowym, którego realizm (czy naprawdę po stu latach istnienia kina przy każdej produkcji, zwłaszcza tego typu, trzeba się kłócić o jej zdolności w odzwierciedlaniu rzeczywistości?) wyznaczany jest nie tylko przez ramy gatunkowe, ale także, czy przede wszystkim, powziętą konwencję.
więcej -> ciszekpisze.pl/2018/02/bez-pardonu-obrona-atomic-blonde/