Na pewno Kawalerowicz kręcił lepsze dzieła (w zasadzie były to arcydzieła), ale mimo to "Austeria" to kino ciekawe, inteligentne i na wysokim poziomie. Wydaje mi się, że jednak za mało się go docenia, a na tle dzisiejszych polskich pseudofilmów, jest to prawdziwe osiągnięcie filmowe. Wspaniali jak zwykle Pieczka i Pszoniak, to dusze tego filmu.