PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=784}

Austin Powers 2 - Szpieg, który nie umiera nigdy

Austin Powers: The Spy Who Shagged Me
5,7 14 535
ocen
5,7 10 1 14535
Austin Powers 2 Szpieg, który nie umiera nigdy
powrót do forum filmu Austin Powers 2 - Szpieg, który nie umiera nigdy

Ujdzie

ocenił(a) film na 4

Nie obejrzałam tego filmu do tej pory bo byłam pełna uprzedzeń...
Zdecydowałam się na to, bo skoro lubie American Pie" i Monty Pythona, Benny Hilla to może i to będzie dla mnie zabawne. Nie było
Wszystkie kobiety to dziunie a faceci - brudni, śmierdzący kretyni i niedorozwoje. Tendencyjne do bólu. Protagonista i antagonista nie różnili się między soba niczym i ta przewidywalność ich zachowań mnie nudziła.


Kilka razy udało mi się uśmiechnąć. Dobre były np. sceny w namiocie i u Jerr'ego... ale z wyliczenia kilku zabawnych scen to ja się mogę cieszyć po obejrzeniu horroru gore a nie komedii.

Ujdzie w tłoku

fantynaaa

Aj. "American Pie" wymienione w jednym rzędzie z tak genialnymi wykwitami komedii jak "Latający cyrk Monty Pythona", "Benny Hill Show" czy "Austin Powers" jest naprawdę bolesne ;(

ocenił(a) film na 4
ponder

Chodzi o rodzaj humoru, który ja nazywam "głupim" albo "specyficznym". Wolisz "Austina Powersa" od " "American Pie" (mowa o tych pierwszych częściach)? Ajjjjjj....:)

Choć z tym, że Benny Hill i Monty Python to oddzielna półka nie zamierzam się kłócić.

fantynaaa

Oglądałem pierwsze "American Pie" i stanowi ono dla mnie przykład najgorszego chamstwa filmowego. Szerszą recenzję napisałem tutaj:
http://telewizjoner.bnx.pl/readarticle.php?article_id=18
Z kolei Monty Python to czyste wyrafinowanie humorystyczne (Benny Hill już niekoniecznie, ale to wciąż stary dobry brytyjski humor) ;)
"Austin Powers" to doskonale zrobiona parodia filmów akcji. Kipi absurdem, postaci są wyraziste, gagi rozbrajają - czegóż chcieć więcej?

ocenił(a) film na 4
ponder

Przeczytane.
Zostańmy przy "American Pie" i "Austinie Powersie"
Chamstwem filmowym jest właśnie Austin. Bazuje na odruchach wymiotnych widza bardziej niż horrory gore (które zreszta lubię); koktajl z kupy, tłusty szkot - reszty żenujących gagów już nie pamiętam, ale obejrzenia wszystkich serdecznie żałuję. Lepsza parodią filmów akcji jest "Psy i koty"
http://www.filmweb.pl/film/Psy+i+koty%3A+Odwet+Kitty-2010-500926
Naprawdę byłam skrępowana humorem,jaki przedstawia sobą Austin. Wszystko, co napisałeś o "Strasznym filmie" i "American pie" mogłabym napisać o "Austinie Powersie"... może poza gra aktorską, bo nie umiem ocenić czegoś tak przerysowanego.

Z kolei "American Pie" to komedia z gagami dotyczącymi tego, z czym stykałam się sama jako nastolatka. Zakrapiane suto imprezy i wracający wcześniej rodzice, którzy zastają dom w rozsypce to temat rzeka. Ojciec Jima Michelle, Stiffler i jego matka są fantastyczni i w moim odczuciu bardziej wyraziści od Austina i Doktora Zło, którzy są do siebie do znudzenia podobni (tak, wiem czemu) i nieprawdopodobnie przewidywalni. W jedynce były świetne zwroty akcji (ta z Michelle).

Reasumując: W "American Pie" przeszkadza Ci, że jest ohydny (czemu nie przeczę) "Ten film to zbronia dokonana na zdrowym rozsądku, dobrym smaku, poczuciu humoru, honorze Stanów Zjednoczonych i stuletniego dorobku kinematograficznego", ale bronisz "Austina Powersa"? On nie jest ohydny?

fantynaaa

Koktajl z kupy był dokładnie jedyną obrzydliwą sceną całej serii - z tłustym Szkotem przesadzasz ;)
Na pewno w każdym razie nie ma gagu nawet w połowie tak obrzydliwego, jak scena seksu z szarlotką. Poza tym nie zapominaj, że moim głównym zarzutem odnośnie "Americana" nie była obleśność - to bym jeszcze zniósł, zwłaszcza że naprawdę wymiotnie było może 3-4 razy w filmie. Moje zarzuty to brak polotu, nijakość bohaterów i to, że po prostu to nie jest śmieszne. Trzy rzeczy, które odróżniają "AP" od "Strasznego filmu" czy "Wielkiego kina".
To jest właściwie jedyny spośród twoich zarzutów odnośnie "Austina", jaki ma jakiekolwiek - choćby najmniejsze - poparcie w rzeczywistości (gra aktorska stoi na bardzo wysokim poziomie - Mike Myers jest wprost genialny).
A komedie gore uwielbiam ("Martwica mózgów" <3) ;P

ocenił(a) film na 4
ponder

Ilekroć widziałam Myersa na ekranie miałam ochotę odwrócić głowę... Czyli praktycznie ciągle. Ohydne były wszystkie sceny jego uśmiechu, wydawania odgłosu pt. "uhuhuhummmm" i interakcji z kobietami.

Na nijakość bohaterów "American" już odpowiedziałam - postaci były fajnie zarysowane. Finchy, Stiffler, Tata Jima... Po prostu nie były przerysowane., ale polot widzę jak najbardziej. Taniec Jima, jego bieg do kolegów po to, by zobaczyc koleżankę swoim pokoju, chwila, w której orientuje się, że mówi jak Michelle. Odjazd:)

Jesli lubisz horrory komediowe to spodoba Ci sie seria Mistrzowie horroru. Część odcinków jest kiepska, ale taka "Kobieta jeleń" albo "Chora dziewczyna" wymiatają. Polecam tez obie części "Nekromantika"


Proszę, nie używaj skrótu "AP", bo się gubię:)

fantynaaa

Och, Myers to po pierwsze nie tylko sam Austin (który mnie też chwilami irytował), ale przede wszystkim dr Zło, który jest jedną z najcudowniejszych postaci komediowych, jakie widziałem w życiu ^^
Co do AP... Znaczy się, "American Pie'a" - no cóż, nie przekonam cię, podobnie jak nie przekonam większości ludzkiej populacji w sprawie "Kevina samego w domu". Ja nadal twierdzę, że to jeden z najgorszych wykwitów kinematografii.
A komediohorrory podane postaram się sprawdzić ;)

ocenił(a) film na 4
ponder

Taki tam świąteczny filmik:) Jak byłam młodsza to mnie śmieszył, ale gdyby nie zaczęto go kiedys puszczać w kazde święta to ludzie szybko by o nim zapomnieli. Teraz leci na sile rozpedu.... i niepredko się zatrzyma.

Horrory polecone przeze mnie są dośc specyficzne, jak obejrzysz to daj znać:)
W Mistrzach horroru godna polecenia jest tez "Autostopowiczka".

ocenił(a) film na 4
ponder

O, zapomniałam:)
Rozbrajają? Chyba żołądek z obiadu:)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones