Według mnie film jest po prostu genialny!
Może wydawać się chaotyczny, ale tak naprawdę dzięki pogmatwanej fabule jest w stanie pokazać historię Hoolywood z wielu stron (np. nawiązanie do makkartyzmu i kodeksu Haysa). Przy tym robi to w sposób niesamowicie zabawny i subtelny. Jest tam tyle smaczków, że nie wystarczy raz obejrzeć, żeby wszystko wyłapać (chyba, że ktoś jest biegłym znawcą kina amerykańskiego ;] ). Jeśli ktoś się nie orientuje, jak kiedyś wyglądało Hollywood, to film będzie się chyba wydawał bezsensowny. I nie jest to w żadnym razie przytyk! Nie każdy musi się orientować i to jest ok.
Zupełnie niesubtelne są natomiast postacie i zdarzenia ich dotyczące. Jednak ich przerysowanie jest moim zdaniem idealnie wykreowane.
Poza tym sam zamysł konstrukcji filmu jest genialny. Wszystko kręci się wokół "zagadki kryminalnej" i postaci Mannixa, który próbuje ją rozwiązać, nie zaniedbując przy tym swoich obowiązków zawodowych i rodzinnych. Tylko proszę się nie nastawiać na trzymający w napięciu motyw kryminalny, bo tu służy on wyłącznie do pokazania innych rzeczy ;)
Do tego wszystkiego jeszcze starcie kapitalizm vs. komunizm.
Coś pięknego! Ave, Cezar!