Obsada extra. Sam film to totalna porażka, nieporozumienie. Dziwię się, że tak dobrzy aktorzy zgodzili się grać w tym g***. Ah te ŚDM - zbawienie nasze :/
Żadnego Krakowa tu nie widać, zlepek jakichś głupich historii.. Mogłam zostać w domu i oglądnąć KLAN :O
Poniekąd poruszenie tematu in vitro, bo jakby inaczej kościół i politycy muszą zaglądać kobietom między nogi.. Ble.
Z całego serca nie polecam.
Człowieku, Kraków nigdy nie miał tak dobrego filmu pokazującego go w tle...! Zdjęcia są rewelacyjne.
To może trzeba było zostać :) Zastanawia mnie bardzo czemu ludzie z takim podejściem w ogóle na tego typu filmy chodzą...? Jakaś masochistyczna potrzeba pomęczenia się tematem Boga, którego "nie kupują", czy może jednak Jego poszukiwanie..? Oby to drugie. Na szczęście o gusta nie należy się spierać, każdemu może się nie spodobać warstwa artystyczna. Widocznie jednak scenariusz trafił w gust aktorów, skoro uznali, że warto zagrać. Pozdrawiam :)
Aktorom zapłacili to zagrali. Film po prostu beznadziejny, dno. Gdyby oficjalna recenzja pojawiła się wcześniej to pewnie wielu widzów podarowaloby sobie wyjście do kina.
Oficjalną recenzję FW napisał współpracownik payboya. Czegoś Ty chciał... że będzie się mu podobało? Zjechał tam wszystko, był nieobiektywny. To recenzja naszpikowana chęcią zniszczenia takiego kina. To nie jest rzetelna recenzja.
Pierwsze dwa słowa mojej poprzedniej wypowiedzi odpowiadają na Twoje pytanie odnośnie tego, dlaczego ludzie chodzą na takie filmy. Druga kwestia jest taka, że temat stosunku do Boga nie powinien Cię interesować, poza Twoim własnym.
Polecam recenzję: http://www.pch24.pl/kino--ktorego-nie-trzeba-sie-wstydzic,43814,i.html
Znam wiele innych adekwatnych pojęć określających Twój poziom albo raczej jego brak, dlatego nie muszę się powtarzać :)
Synu, odpuść, nie warto dodawać sobie grzechów tą kłótnią. Będziesz pózniej dłużej klęczał w piątek.
Tępe to słabo powiedziane, one są jednobruzdowe, a w bruździe onej grasuje widmo Prezesa, który jest wszystkiemu winien, więc także globalnemu ociepleniu z przyczyn ludzkich; tu muszą pogodzić się z myślą, że Prezes jest człowiekiem, niestety. Drugie niestety - jest ich wiele, bo pootwierano te szkółki w pipidówach i namnożono magistrów marketingu i pokrewnych badziewi, natomiast na "starych" uniwerkach mamy genderyzm i podobne branże wiedzy. Historię znają z tvn i Die Welt, polszczyznę z tłumaczeń Cobena. I tak dalej. Film... Film jest wg mnie słaby, a to za sprawą p. Reguckiego, któremu Pan Bóg poskąpił talentów. Szkoda, bo gdyby miał ich tyle, co swej wiary, to powstałoby arcydzieło.
Niestety. Ten film to antyreklama Krakowa. Może docelowo jego przesłanie miało być wzniosłe, ale jedyne przesłanie jakie odebrałam od tego filmu to że mieszkańcy Krakowa albo mówią sami do siebie, albo są hazardzistami, albo mają problemy pokroju złamanego paznokcia, albo jeszcze co innego. W Krakowie naprawdę istnieją normalni ludzie. Jedyne co dobre w tym filmie to ujęcia z lotu ptaka i muzyka (trochę). Reszta to trudne sprawy w wersji katolickiej. Gra aktorska fatalna. Sam scenariusz jest okropny. Film ma dużo wpadek (przykład:kobieta jedzie na rowerze jedna ulicą, potem jedzie jakąś inną która jest chyba jakiś kilometr dalej, a potem znowu tą poprzednią). Ogólnie mam nadzieję że mało osób go obejrzy, bo szkoda Krakowa..
Ratunku, Kraków to nie tylko starówka o świcie i szczyty wież kościołów! Odczarujmy Kraków z tej jednostronnej, zubożałej perspektywy! film jest nudny, widziałam wiele religijnych filmów o niebo, nomen omen, lepszych:)
Pomimo bycia osobą wierzącą i zakochaną w Krakowie uważam, ze ten film to porażka a pokazywanie go w Krakowie to zbrodnia.
Kraków pokazany na filmie jest piękny, ale niestety jak ktoś zna miasto to zmiany miejsca akcji są absurdalne.
Większość postaci jest zagrana zupełnie nie wiarygodnie (przynajmniej z mojej perspektywy). Nie wiem czy to wina reżysera, czy sposobu filmowania ale parę razy miałam ochotę zacząć śmiać się głośno z powodu sposobu odgrywania uczuć i emocji.
Sama fabuła do kitu, zbitek historii bez ładu i składu. Postać Adama Chmielowskiego wstawiana w zupełnie przypadkowych momentach, zupełnie nie wiadomo po co, bez żadnego wkładu w fabułę ale jest.
Patrzenie na ten film to dla mnie patrzenie na sztukę nowoczesną, jakby się uprzeć to można się w tym doszukać głębi. Tylko, że temat piękny i głęboki a przed widzem postawiono czarny kwadrat. Ci co chcą zobaczyć głębię zobaczą. Ci co oceniają film od strony merytorycznej i artystycznej zobaczą tylko niestety marne dzieło z paroma ładnymi zdjęciami i paroma ładnymi muzycznie kawałkami.
Miało być ciekawe narzędzie ewangelizacyjne a wyszedł gniot. Szkoda bo przy takim temacie i obsadzie liczyłam na więcej...