Belmonda, czyli zwariowany, kiczowaty, ale tym razem przesadnie stawiający na eksponowanie jego sprawnosci fizycznej, zresztą nie robiącej zadnego wrażenia przy takim dajmy na to Van Dammie. Ponadto film to nie arena cyrkowa. Dałem cztery gwiazdki tylko ze względu na czarnoskórą piękność pojawiającą się pod koniec tego...
więcej