Film z gatunku tych, gdzie główny bohater sam jeden pokonuje trzydziestu innych robiąc przy tym trzy salta i dwa szpagaty, przeskakując przynajmniej jeden budynek albo chociażby stragan z warzywami (oczywiście wszystko po to by ratować dziewczynę z opresji, bo ona sama to się uratować nie może). No i nie zapominajmy, że nauczył się tego w tydzień, bo przedtem był taką fajtłapą, że przewracał się nawet kiedy stał.