dokładnie, niestety oceny filmwebu tworzy średnia arytmetyczna, która nie zna litości; dla niektórych jak ktoś nie zginie w dziwny sposób przez ducha ze ściany to już ból dupy; a wystarczy podejść do tego tak - Babadook w tym filmie nie pojawił się ani razu fizycznie, babadook to uczucie żalu po stracie, i już film ogląda się inaczej

Videodrom był całkiem podobny, tylko, że było tam kilka bardzo niemiłych scen (nie lubię gore). Jednak tam wszystko kręciło się w okół jednej postaci, a resztę można było uznać za wręcz epizodyczne.

Po prostu oceny 9 i 10 są raczej zarezerwowane dla arcydzieł i dzieł sztuki a nie dla spoko filmów :)
W tym filmie nie było żadnej podniosłej sceny, brak muzyki, słabe dialogi. Jedyny plus to gra aktorska matki dziecka, książka o Babadooku, no i sam Babadook był w sumie słaby. Na domiar złego najbardziej idiotyczna scena była na końcu gdy bohaterka idzie go nakarmić, no dajcie spokój co wy oceniacie jako arcydzieło, ludzie zastanówcie się XD

Po pierwsze, gdzie napisałam, że film zasługuje na 10 czy 9? Po drugie - film może być arcydziełem w kategorii horroru - osobiście nie widzę sensu oceniania filmów z różnych gatunków na tej samej skali (chociaż akurat dramaty połączone z horrorami są często bardzo dobre nawet jeśli wyjść poza samą kategorię horroru). Ostatnia scena akurat jest kluczowa, jeśli zrozumie się, że Babadook nie jest żadnym nadprzyrodzonym stworem, tylko mieszanką tęsknoty za mężem i choroby psychicznej - przez cały rok kobiecie udaje się okiełznać Babadooka, jakoś sobie radzi z życiem, ze wspomnieniami, z chorobą, ale raz w roku - w rocznicę śmierci męża ból jest zbyt silny, by mogła go utrzymać w ryzach i Babadook się uwalnia, powodując u kobiety to, co widzieliśmy. Innymi słowy - ocena zależy tak naprawdę od tego, jak odbierasz Babadooka - jeśli jako nadprzyrodzonego stwora, to fakt, film mocno traci, ale jeśli widzisz, że to film mocno psychologiczny, to zyskuje wg mnie. Ale jeśli już "dajcie spokój, co wy oceniacie jako arcydzieło, ludzie zastanówcie się XD", to powiem tylko tyle: serio? Harry Potter na 10? Jestem fanką, wychowałam się na tych książkach (no, na pierwszych 4 głównie patrząc na wiek), ale żadna z filmowych części nie zasługuje na więcej niż 7 (chyba że wrzucimy komponent sentymentu, to wtedy nawet i Kubuś Puchatek może być na 10, bo nam się z czymś kojarzy przyjemnym z naszego życia)... A Piratów z Karaibów jako dzieło sztuki (w końcu dałaś 10, więc musi w Twoim mniemaniu nim być) całkiem przemilczę. Chociaż subiektywnie możesz tym filmom dać nawet 12 oczywiście.

Dla kogoś kto przeczytał wszystkie tomy to normalne. Komnata Tajemnic jest idealnie odwzorowana na podstawie książki, Columbus to najlepszy reżyser ever. Jeśli chodzi o Piratów to już w ogóle nie rozumiem o co chodzi ? Film jest jednym z największych hitów tego wieku, ma mega fanów i jest przez miliony osób uważane za arcydzieło, Johhny Deep jest przecież wybitny, genialny film, genialny aktor, to i ocena genialna

Czytałam wszystkie tomy ;) I Piraci są zwykła tandetną maszynką do robienia kasy i autorzy nawet się z tym nie kryją robiąc każdą kolejną część (nie twierdzę, że wizualnie nie wygląda spektakularnie). Szkoda Deppa (bo tak się jego nazwisko pisze, nie Deep. Imię też ma błąd tak btw) jak dla mnie. I od kiedy to, że coś jest hitem oznacza od razu, że jest również arcydziełem. Rozumiem w takim razie, że arcydziełem są również Szybcy i Wściekli albo Kac Vegas jeśli patrzymy na to, czy coś zarobiło w kinie dużo kasy...

Ale jak napisałam, dla jednego, subiektywnie oceniającego widza i Szybcy i Wściekli mogą być filmem 10/10 i to też jest ok, ale nie świadczy, że jest arcydziełem od razu. Dlatego też ta dyskusja nie ma do końca sensu. Także miłego wieczoru :)

szybcy i wściekli nie widziałem tego filmu. Za to Kac Vegas to jedna z lepszych komedii jaką znam xd