Po natknięciu się na ten film na netflixie , z opisem horror myślę "a spróbujmy".
Tymczasem to nawet nie leżało koło gatunku filmów, jakim są horrory , no chyba, że bierzemy pod uwagę horror matki będącej w silnej depresji poporodowej.
Co do samego ukazania depresji, myślę, że całkiem im to się udało, zachowanie matki było przerażajcie , ale zachowanie osób z otoczenia nic nie lepiej , czemu tyle zwlekali , lekarz , mąż, nawet przyjaciółka ɓy znaleźć fachową pomoc.
Teoretycznie fachową, bo po wyjściu z ośrodka, w którym mieli jej pomóc , to wciąż odbijało jej.
Zakończenie jak dla mnie nie do końca jasne , z jednej strony mamy jakby zamknięcie za sobą drzwi poprzez "pożegnanie drugiego ja" a z drugiej strony co robi z dzieckiem w lesie ?
Czy może to kolejna jej wizja.
Film ogólnie się dłużył, poruszał ważny temat dotyczący depresji poporodowej , ale chyba nie do końca do mnie przemawia.