Szedłem do kina z naprawdę dużymi obawami, bałem się, że kolejna część po takim czasie będzie podobnie żenująca jak Szklana Pułapka 5, ale film trzymał zadziwiająco dobry poziom. Bardzo podobny w klimacie do poprzednich, chociaż czuć, że to nie produkcja Michaela Baya, chociaż może to nawet być plus tej produkcji :)

Jak dla mnie średni na siłe robiony żeby will Smith zgarnął kasy jak najwięcej bo widzę że jest też producentem, pewnie ze na plus napewno sentyment do lat 90 kiedy to się oglądało 1 i 2 część i stara obsada ale nic poza tym jak dla mnie

No, też jest to bardzo robione w stylu Bad Boys 1 i 2, ten młody skład nie irytuje tak bardzo jak chociażby robili to ci młodzi w "Niezniszczalnych 3", Vanessa jest w ogóle obłędna. Do tego styl kręcenia no jak w poprzednich częściach, wybuchy nie są duże, ale bardzo blisko aktorów się dzieją, co robi wrażenie.

Faktycznie ten młody skład nie irytuje. Generalnie to nie wywołuje żadnych emocji, bo do tego postacie trzeba poznać, a tu nic (znamy tylko "starą" ekipę z poprzednich odsłon). Jeśli to miało być wprowadzenie postaci pod kolejny film, to dramat. Jedyne, co wiemy, to to, że blond osiłek przez przypadek kogoś zabił i teraz siedzi przy kompie, żeby tego nie powtórzyć (swoją drogą jednostka specjalna policji to rewelacyjne miejsce na unikanie przemocy ;p). Powinni najpierw dokręcić jakiegoś origina zanim "popchną" akcję z tym nowym oddziałem. W Niezniszczalnych chociaż trochę nowe postacie nakreślili.

Jeśli zestawimy serie Bad Boys z Zabójczą Bronią, to wyraźnie zobaczymy, że w ZB każda kolejna część trzymała poziom, fajnie wprowadzali nowe postacie i mieli pomysł na starzejących się bohaterów. BB4L zawodzi w każdym z tych elementów i wyraźnie odstaje od 1 i 2. Lawrence wygląda żałośnie (aż człowiek chciałby mu podać chodzik). Glover, gdy grał w ZB4, też był po 50-tce, ale prezentował się o niebo lepiej. Potencjał kompletnie zmarnowany, a całość wydaje się być kręcona "na odwał", byle tylko odciąć kupony i zarobić trochę kasy. Oby kolejny film z serii (a zanosi się na kolejny) był już lepiej pomyślany, z ciekawym scenariuszem i dobrze nakreślonymi postaciami.

Zgadzam się, bardzo mi się podobał. Dwie godziny nie dłużyły się ani trochę.