I tak naprawdę, to sam nie wiem dlaczego ten film jest tak zły. Potwór jest nieźle ucharakteryzowany, sam pomysł na film jest całkiem oryginalny (w połowie lat 70-tych nikt we Włoszech i pewnie w całej Europie takich horrorów nie robił), do tego mamy Davida Warbecka w roli głównej (a to w końcu znana twarz)... Właściwie nie licząc tego całego bezsensu związanego z kwarantanną i złym wojskiem chcącym wszystkich pozabijać zamiast sprawę rozwiązać inaczej (motyw na siłę ściągnięty z "The Crazies"), nie mam się do czego przyczepić. Poza jedną sprawą. Ten film jest po prostu cholernie nudny! A nie powinien! Sam nie wiem czy tu zadziałała "magia" lat 70-tych (często mam wrażenie, że filmy z tych lat byłyby dużo fajniejsze, gdyby zrealizowano je w następnym dziesięcioleciu), czy "talent" reżysera.
Gwoli sprostowania: Na IMDB zmieniono datę filmu z 1976 na 1982. Sam nie wiem co o tym myśleć, bo z tego co pamiętam, film bardziej mi się kojarzył z latami 70-tymi, jak go oglądałem (choć może to autosugestia), a poza tym, miałem wrażenie, że David Warbeck wyglądał na młodszego niż w filmach z lat 80-tych.
Możliwe, że film został nakręcony w 1976 roku natomiast dopuszczono go do dystrybucji w 1982 roku.
Z tym, że na ulicach pojawiają się auta, których nie było w 1976 r. np. Vauxhall Astra (produkowany w Wielkiej Brytanii Opel Kadett D). Fryzura Janet Agren również bardziej przypomina lata 80-te. Natomiast David Warbeck wygląda tu podobnie jak w ,,Ostatnim łowcy'' Margheritiego, który powstał w 1980 roku.