Ten film animowany jest świetny. Mimo, że jestem nastolatką, ta "bajeczka" bardzo mi się podoba.
Grafika jest bardzo ładna. Fabuła ciekawa. Żarty i śmieszne momenty są ;-) .
W tej "bajce" ukazane są wartości (trochę dziwnie to ujełam...). A jakie? Że warto dążyć za marzeniami, że nie należy się poddawać (pomimo trudności), że trzeba włożyć dużo ciężkiej pracy w swoją pasję, by osiągnąć sukces, że marzenia są możliwe, że to od nas zależy kim jesteśmy i kim będziemy, że warto dostrzegać naszych przyciół, ludzi obok, którzy są i będą obok nas w smutkach i radościach, że "wredni i źli" nie są do końca źli (no, może jeden wyjątek ;-) ).
Oglądając ten film parę razy popłynęły mi łzy z oczu. Nie, nie ze strachu (to film bez ograniczeń wiekowych). To ze wzruszenia, smutku. Uwielbiam takie filmy, w których czuje się, przeżywa to co bohaterowie.
Film polecam bardzo dla wszystkich. Film bardzo wartościowy, śliczny graficznie. Nadaje się dla młodszych i starszych.
Byłam na tym filmie dzisiaj (6.02.2017) w kinie. Żaden z widzów nie wyszedł w trakcie seansu, były małe dzieci (ok. 3-4 lata) i, na szczęście, było cicho (dzieciaczkom musiało się podobać).
Dziękuję za przeczytanie. Polecam ten film i czekam, kiedy pojawi się na DVD bądź "w necie za darmo".
A Wam się podobał film "Balerina"? Polecacie go? Dlaczego warto (o ile warto ;-) ) obejrzeć ten film?
Mi również film bardzo się podobał i z pewnością poleciłabym go osobom, które cenią sobie klasyczne, piękne animacje, ale i nowsze produkcje wytwórni Disney, Pixar czy DreamWorks. Z pewnością się nie zawiodą. Ja sama, no cóż, nastolatką nie jestem już od paru lat, na film zaś poszłam z młodszą siostrą (która również przekroczyła ową magiczną barierą -dziestu lat), bo, po prostu, uwielbiamy animacje :) I przepraszam Wodda, ale właśnie przez to, że stawiam animacje kinowe na równi z produkcjami aktorskimi, trochę drażni mnie użyte przez Ciebie słowo "bajeczki", bo to, mam wrażenie, niesłychanie umniejsza ilości trudu i pracy, jaką dziesiątki, a pewnie i setki ludzi włożyli w stworzenie takiej opowieści, jak choćby "Balerina". Gdy miałam 18 lat, nastąpił w moim życiu moment przełomowy - wydawało mi się, że chyba jestem już za stara na animacje. A potem poszłam do kina na "Meridę Waleczną", która kompletnie odwiodła mnie od tego pomysłu :). Jeśli coś się lubi, to nie ważne powinno być to, ile ma się lat :)!
Użyłam w cudzysłowiu słowa "bajeczka", gdyż są osoby, które uważają, że filmy animowane przeznaczone są tylko dla dzieci (szczególnie gdy są bez ograniczeń wiekowych, tak jak w przypadku "Baleriny") chciaż tak nie jest.
Nie chciałam nikogo urazić. Uważam, że "Balerina" to piękny, wartościowy film. A do jego powstania przyczyniło się sporo ludzi, którzy się mocno napracowali.
Zgadzam się z Tobą. Każdy powinien robić to co lubi, niezależnie od tego, ile ma lat. Jeśli "starsi" widzowie lubią animacje, to niech je oglądają :-) Nie jest to jakieś dziwne. Poza tym, w filmach animowanych (bez ograniczeń wiekowych) przedstawiane są różne wartości, których małe dzieci mogą nie rozumieć.
Pozdrawiam.