A mi sie podobał. Scenariusz nawet nie najgorszy, jednak ja film ogladalam dla Johna Hurta, ktorego kocham za role Wilsona w Roku 1984.

Oglądałem dziś pierwszy raz ten film i mam podobne odczucia..nędza dialogów porażająca..szkoda tak dobrej muzyki na ten film.

Dobrze że ktoś jeszcze zobaczył słabiznę tego filmu i nie wyjeżdża z hasłami w stylu "ambitny, trzeba go zrozumieć, z głębią, daje do myślenia" itp.

Ej. chyba odrobinę przesadzacie. Film wam się nie spodobał - zgoda. Ale nie jest zaraz taką wielką szmirą. Scenariusz... jak napisałem we wcześniejszym temacie jest wprawdzie trochę hollywoodzki co niektórych może mocno razić przy europejskiej produkcji ale czemu aż taki zły? Dialogi i sytuacje w niektórych scenach potraktowane były z przymrużeniem oka. Tak zresztą przedstawiony był cały film - poważnie ale nie do końca. Tak samo absolutnie nie dostrzegam słabizny aktorów. Postacie może i typowe, czasem lekko przerysowane, ale pasujące do całości. Faktycznie osoby mówiące o głębi i przesłaniu dzieła też przesadzają w drugą stronę, ale mimo wszystko chyba nie było aż tak źle. A oglądaliście nowiutką "La Zona" reklamowaną jako "lepsza niż Miasto Boga"? Tam dopiero bzdurność niektórych scen i aktorów psuje niesamowicie całość.

A w ogóle to apropo tej dyskusji zapraszam do mojego tematu na blogu ;P

Nie widziałem tam nic z Hollywood. A "z przymrużeniem oka"? Takiej sceny także nigdzie nie ujrzałem. Aktorzy to akurat mocna strona filmu( z wyjątkiem Niemca), ale scenariusz po prostu zwala z nóg swoją słabizną.

Ten Niemiec ma imię i nazwisko chciałam zauważyć, bo we wszystkich postach nazywasz go pogardliwie- "ten Niemiec" jakby to była jakaś obelga i jakby był niegodny by wymienić jego nazwisko, a tak się składa, że Til Schweiger jest jednym z najlepszych i najbardziej znanych niemieckich aktorów. Mnie się akurat jego gra w tym filmie bardzo podobała, ale wiadomo, że to kwestia gustu. Sam film też, chociaż bez wielkich rewelacji, ale ocena 4/10 jest wg mnie zbyt surowa.

To nie wiesz że bycie Niemcem to straszny obciach? Til (jeśli wolisz)jest może sławny, ale Doda i Paris Hilton także a nic z tego nie wynika. Widziałem go w paru filmach i nie powala jako aktor (wyjątek może "Pukając do nieba bram" ale to pewnie raczej zasługa filmu, że go dobrze odbieram). Jeśli jest jednym z najlepszych niemieckich aktorów to nie chcę oglądać tych słabszych. Może nawet gra dobrze, ale na tle angielskiej obsady oraz nawet dzieciaków wypadł słabiutko. Film jako całość jest słaby. Tylko elementy które wcześniej wymieniłem jakoś go ratują.

Takie komentarze, a nie bycie Niemcem to straszny obciach. Z rasistami nie gadam, więc żegnam.Pewnie zaraz wyskoczysz z wojną, ale żyjemy w XXI wieku i nie chce mi się słuchać o nienawiści do Niemców spowodowanej czynami ich przodków. Chyba że to miała być ironia (trudno stwierdzić), wtedy zwracam honor. Dodam jedynie, że lubienie, czy nielubienie danego aktora czy filmu to kwestia gustu, a ty piszesz jakby twoje zdanie było jedynym słusznym. Til dostał wiele nagród i jest wielu zwolenników jego gry aktorskiej, a to że ty go nie lubisz nie oznacza, że jest słaby. Oznacza jedynie, że tobie jego gra nie przypadła do gustu. Oczywiście wymieniona przez ciebie Hilton jest słaba bezwzględnie i podejrzewam, że nie ma osoby, która mogłaby powiedzieć, że ma talent, ale ona i Til to zupełnie nie ta klasa.

Jak wrażliwa :) Zażartowałem sobie tylko, pod wpływem twojej wcześniejszej wypowiedzi. Nie znam go, więc nie mogę powiedzieć czy go lubię czy nie lubię. Oceniam go wyłącznie jako aktora. Nie widziałem z nim wielu filmów, ale w tych które widziałem jakoś mnie nie powalił. Piszesz o rzeczach o których nawet nie wspomniałem. Gdzie napisałem że moje zdanie jest jedynie słuszne, albo że nim gardzę? To że się Tobie podoba (nawet jest przystojny) to nie znaczy że wszystkim. Nie musisz na mnie naskakiwać i sugerować moją głupotę oraz swoją wyższość. A gdzie użyłem zwrotu "ten Niemiec"? Napisałem Niemiec bo nim jest, a nie chciało mi się łamać palców na jego nazwisku. Ty natomiast od razu dodajesz sobie jakąś filozofię, nie wiadomo skąd i zgrywasz jakąś światłą. Trochę obiektywizmu i umiaru.

Co ma do tego aktora II wojna światowa? Akurat doskonale zdaje sobie sprawę co wyczyniali w Polsce i nigdy im tego nie wybaczę. Ale co to ma wspólnego z tym filmem i aktorem? Przestań dramatyzować.

Tyle ma wspólnego, że napisałeś, że to obciach być Niemcem i nie wiedziałam czy na serio tak myślisz czy się nabijasz, a jak wiadomo w Polsce jest mnóstwo ludzi, którzy nienawidzą współczesnych Niemców właśnie z powodu wojny, tak jakby to oni ja wywołali, a nie ich pradziadkowie i mogłeś być jednym z nich.To, że wcześniej nie używałeś jego nazwiska mogło wskazywać na to, że rzeczywiście jesteś do niego z góry wrogo nastawiony, bo jest Niemcem. Nie napisałeś wprost, że twoje zdanie jest jedynym słusznym, ale z tonu twoich wcześniejszych wypowiedzi można to wywnioskować. Piszesz, że film to nędza, słabizna, aktor beznadziejny itp itd, ale w takim tonie jakby to był oczywisty fakt, a nie jedynie twoja subiektywna ocena.Sprzeczałeś się nawet z tymi, którzy pisali, że film im się podobał. Ja w ten sposób to odebrałam. Poza tym nie wiem skąd wnioskujesz moje wywyższanie się i to, że sugeruję twoją głupotę? Ja w przeciwieństwie do ciebie podkreśliłam, że wszystko co piszę jest jedynie moją subiektywną oceną i co za tym idzie, każdy ma prawo myśleć inaczej. Nawet przy tym wywodzie o Niemcach wymieniłam dwie możliwości i napisałam, że jeśli to zwykła ironia, a nie przejaw rasizmu to zwracam honor. I na koniec- co ma uroda Tila do tego o czym rozmawiamy czyli jego gry aktorskiej? Mnie się on jako mężczyzna akurat nie za bardzo podoba, ale jego gra tak(mówię ogólnie,nie tylko o "Bandycie" bo widziałam parę filmów z nim), a ty zasugerowałeś, że podoba mi się, bo jest dosyć przystojny.

"Sprzeczałeś się nawet z tymi, którzy pisali, że film im się podobał" - jestem ciekaw gdzie?

Ja natomiast z tonu twoich wypowiedzi, mogę wywnioskować że twoje zdanie jest jedynie słuszne :P

Nie napisałem że jest beznadziejny. Napisałem że w tym filmie jest najsłabszy i dziwiłem się że dostał nagrodę. Pisałem że nie jest wybitnym aktorem, a to różnica. Jest on aktorem przeciętnym, niczym się nie wyróżniającym. Jego pech polegał na tym, że w tym filmie towarzyszyli mu naprawdę świetni aktorzy.

Zasugerowałem wygląd, jednak nie napisałem że to jedyny wyznacznik (znaczna część ludzi przy ocenie aktorów i aktorek mocno się sugeruje i atrakcyjnością). Jeśli chcesz prowadzić dyskusję trzymaj się faktów i przestań sobie coś dopowiadać.

Ludzie, najpierw nauczcie sie oglądać takie filmy, dorośnijcie, a potem komentujcie.

Sam dorośnij, a może zaczniesz odróżniać gnioty od wartościowych filmów.

"Mam na imię Stefan, mam 12 lat i się nie golę."
Osoba z takim opisem ((czyli ty)), i mająca w ulubionych filmy "Nowe przygody Kubusia Puchatka", "Buła i spóła" itp. na pewno nie rozumie przekazu, jaki niosą za sobą takie filmy, więc sie schowaj i raczej nie wypowiadaj.
I ty mówisz o "wartościowych filmach"... Żałosne..

Mi "Bandtya" bardzo się podobał. Muzyka genialna. Uważam, że warto obejrzeć ten film.

UUU szperamy w ulubionych gdy brak argumentów? Twoje ulubione: cykl Taxi i żigolak w Europie. Za taką głębię to ja dziękuję.

Jeżeli nie potrafisz docenić fantastycznego serialu jakim jest Kubuś, to mogę tylko współczuć. Jest to bajka która wyprzedziła swą epokę. Zarówno dla dzieci i dorosłych. Niektóre hasła które tam padają mogą powalić. Ale co będę Tobie tłumaczył skoro zachwycasz się czymś takim jak bandyta. Film z głębią. Dobre :D

Zachwycać sie Kubusiem Puchatkiem... Taa.. Owszem, ale w wieku 6, 7 lat.. ((Pardon, zapomniałam jeszcze o moim dawnym angliście, który również tak właśnie wypowiadał sie o tej bajce jak ty i skończył w szpitalu psychiatrycznym...Pozdrawiam serdecznie pana Czarka:P))
Do oglądania "Bandyty" trzeba mieć trochę wyczucia i wrażliwości.
Może skończmy tę dyskusję lepiej. Każdemu podoba sie co innego, zależy od gustu, a o gustach, jak wiadomo, sie nie dyskutuje.

Pzrypuszczam że Pan Czarek trafił tam z innego powodu :P

O ile mi wiadomo, między innymi z tegoż powodu:P

Zgadzam się-scenariusz do kitu i gra Niemca też mu dorównywała. Jednak dam mu trochę więcej, niż 4/10.

film brutalny, dołujący, ma przesłanie (nawet kilka!!!) ale forma jest tak, że niedobrze się robi, oczywiście muza na najwyższym poziomie, gra aktorska nie jest tak zła (szczególnie kobieta zagrała fajnie, z sercem, oddaniem), scenariusz momentami dobry, momentami sięga dna...
film o patologii ja takich filmów ogólnie nie trawie... - ale to rzecz gustu, jak ktoś chce się podołować dalej niech oglądnie sobie "plac zbawicie" podobny styl, dla mnie oba filmy wywołują niesmak, a to że wygrywają jakieś nagrody, to tylko dobitnie świadczy o kondycji europejskiego kina - cierpiętnictwo na maksa, brrrr kiedy europejscy reżyserzy w końcu zaczną kręcić FILMY DO OGLĄDANIA!!! a nie tylko do zamartwiania się. Kasuje film z dysku.