Po raz kolejny głównym bohaterem filmu Macieja Dejczera są dzieci. Wcześniej miało to miejsce w pięknej opowieści o dwóch chłopcach, którzy w wyszukany sposób przeprawili się do Szwecji, korzystając z podwozia TIR-a. Jeśli pamiętacie ujmujące i wzruszające "300 mil do nieba", to tutaj wasze emocje sięgną zenitu.
Za sprawą scenariusza Cezarego Harasimowicza, któremu pomysł nasunęło zdjęcie groźnego mężczyzny z niewinnym, rumuńskim dzieckiem na rękach, również muzyki Michała Lorenca - tak pięknej, zniewalającej, iż w czasie premiery filmu wszyscy siedzieli, jak zaczarowani, słuchając jej do ostatniego taktu w trakcie napisów końcowych (...)