PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=96099}

Bardzo długie zaręczyny

Un Long dimanche de fiançailles
7,3 20 187
ocen
7,3 10 1 20187
7,6 5
ocen krytyków
Bardzo długie zaręczyny
powrót do forum filmu Bardzo długie zaręczyny

Aby zobaczyć jak absurdalny jest to (w pewnym aspekcie) film wystarczy przeczytać książkę E. M. Remarque'a "Na zachodzie bez zmian" (film pod tym samym tytułem tego już tak nie oddaje). Po prostu cała fabuła zbudowana jest na wydarzeniach, które nie mają szans zajść w rzeczywistości. A jeśli coś jest na siłę romantyczne i na dodatek brzmi jak bajka, to mnie nasuwa się jedno skojarzenie - Harlequin. Pozycja na baczność na ziemi niczyjej, rana postrzałowa biodra (w normalnych warunkach - śmierć w kilka godzin), cudowne ocalenie itd... To wszystko nie mogłoby się zdarzyć. Film pretenduje do produkcji, która próbuje zachować zasadę mimesis - niestety, ten aspekt nie wyszedł i to niekiedy irytuje.
Na plus: genialne sceny batalistyczne (gdyby tak nakręcić wspomniane wcześniej Na zachodzie bez zmian...), ciekawy klimat, dobrze wykreowane postacie. Gdzieś to zginęło pod grubą warstwą miłosnego lukru, ale w sumie film jest dość stanowczo zaszufladkowany, więc nie powinienem być zaskoczony. Mimo wszystko potencjał gdzieś wyparował. Zamiast przejmującej, tragicznej historii mamy produkcję, w której tragiczne jest jedynie porównanie tego, co widzimy na ekranie z wydarzeniami z I wojny światowej.
Stąd ocena (widoczna obok) na którą w mojej opinii film sprawiedliwie zasłużył.

ocenił(a) film na 8

"Na zachodzie bez zmian" (nawiasem mówiąc jedna z moich ulubionych książek) to książka o wojnie, pokazująca wojnę z całym brutalnym realizmem. Natomiast Zaręczyny to taka trochę bajka, opowiadająca faktycznie nieprawdopodobną historię, ale pod płaszczykiem tej lukrowanej historyjki pokazuje okrucieństwo wojny w równie dosadny sposób. Z całej galerii niezwykle barwnych postaci, jakie Matylda spotyka na swojej drodze, każda bez wyjątku została przez wojnę okaleczona. Nie tylko żołnierze, ale ich rodziny, przyjaciele - nikt nie wychodzi bez szwanku. Na mnie ten film zrobił naprawdę duże wrażenie:)

ocenił(a) film na 10

Zgadzam anniką . Dlaczego niby absurdalny ? historia zna przypadki, które uznalibyśmy za o wiele bardziej fantastyczne. Myślę, że w tym filmie pokazano wystarczająco tragedii ludzkich, więc dobre zakończenie jest na miejscu i wcale nie oznacza,że film jest absurdalny czy nieprawdopodobny.

użytkownik usunięty
LittleGatsby

Nie chodzi o to, czy coś mogło się wydarzyć (zgodnie z rachunkiem prawdopodobieństwa małpa napisze Hamleta), lecz o sposób usprawiedliwienia historii. Wprawdzie czuję się wywołany do tablicy po trzech latach, ale odpowiem, a jakże ;) Otóż chodzi mi o to, że każdy wątek w filmie powinien być logicznie wywiedziony z całokształtu. Jeżeli zakończenie jest dobre, niech takie będzie - ale mimo wszystko w pewnych granicach, tak, by mieć jakąkolwiek ciągłość z rzeczywistością. Jeżeli zaś nagina się fakty i realia historyczne (podczas I Wojny Światowej nie było nawet antybiotyków!) tylko po to, by przedstawić lukrowaną fabułkę, to mówię nie. Nie oglądałem Bardzo długich zaręczyn z takim nastawieniem, z jakim czytałem Pamiętnik Sparksa, a dostałem to samo - nieprawdopodobieństwo i usilne wzbudzanie uczuć. Nie wiem... Może tego typu kino francuskie po prostu nie jest dla mnie? Tak czy inaczej, już Arystoteles w odniesieniu do dramatów mówił o mimesis, czyli zasadzie prawdopodobieństwa. Jak dla mnie, wspomniany obraz zbyt mocno zasadę tę narusza; być może właśnie dlatego nie wróciłem do niego po trzech i pół roku, a oglądanie raz obejrzanych filmów mam we krwi.

wiesz co , jesli by sie tak przypatrzeć tej rzeczywistości , to dzieja sie w niej rzeczy o których sie bajkopisarzom nie śniło .

użytkownik usunięty
maciekb80

Masz rację. Ale to nie sprawia, że ludzie zaczynają wierzyć w bajki. Zwłaszcza stosunkowo naiwne, jak Bardzo długie zaręczyny.

ocenił(a) film na 9

masz racje co wcale tez nie znaczy ze ktos ci narzuca wiarę w zmyśloną fabułę , którą obaczyłeś przecie to nie ma byc wiarygodne.."na faktach" to film oparty na fantazjach scenarzysty i rezysera..i jest piękny..ma klimat zdjecia wspaniałe..sceny tam gdzie maja byc jak z poematu..sa takowe tam gdzie maja byc batalistyczne tez sa..gra aktorska na dobrym poziomie..do tego muza..klimat ..powtorze się coś pieknego..

Tak się składa, że bajka jest składową kina, gdyby tak nie było, to pewnie niejedno arcydzieło X muzy by nie powstało :)

Akurat ten film arcydziełem nie jest, ale sceny batalistyczne rzeczywiście potrafią wbić w fotel, można się zastanawiać jak to jest, że już prawie wszędzie potrafią je mniej lub bardziej sugestywnie zrobić, tylko nie w polskim kinie, w którym batalistyka - nawet w tzw. superprodukcjach... :) - wciąż przypomina walki partyzantów na Lubelszczyźnie z filmów sprzed pół wieku...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones