Bez wątpienia jeden z lepszych filmów steampunkowcyh... problem w tym, że nie wiele ich było... właściwie to nie mogę sobie skojarzyć już żadnego;)
Była jeszcze "Liga niezwykłych dżentelmenów", też nawet niezły film, oparty na komiksie pod tym samym tytułem, i z bohaterami z XIX wiecznych powieści. Mamy też trochę Diesel Punku. Trochę też w tych klimatach były "Kroniki mutantów" (lotnictwo napędzane węglem), ale to straszna kaszana, więc nie polecam. Więcej filmów nie pamiętam, serdecznie ze to żałuję i obiecuję poprawę.