PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=123791}

Baron krwi

Gli Orrori del castello di Norimberga
5,4 220
ocen
5,4 10 1 220
Baron krwi
powrót do forum filmu Baron krwi

Wręcz przeciwnie. Mimo kilku nowoczesnych zagrywek jest to być może najbardziej konwencjonalna (klasyczna) opowieść w całej twórczości Bavy. Od strony formalnej jest to jeden z lepszych filmów Włocha, szczególnie pod kątem scenografii i doboru lokacji. Ale scenariusz jest dziecinnie naiwny i bardzo przewidywalny. Jego nieoryginalność była wprawdzie zamierzona (przynajmniej do pewnego stopnia), ale niewątpliwie można się było bardziej postarać o jego jakość. Ale czemu zamierzona nieoryginalność? Otóż film ten jest hołdem dla amerykańskich horrorów lat 30. (a i natknąłem się na informacje, jakoby nawiązywał też do produkcji ze stajni Hammera). Osią fabuły jest wariacja na temat legendy Vlada Palownika, reżyser parafrazuje 'Drakulę' Toda Browninga, do tego odtwarzający Barona Joseph Cotton przypomina poczciwego Belę Lugosiego. Szkoda jednak, że Bavie nie udało się pozyskać do tej roli Vincenta Price'a (aktor odmówił), co byłoby dużo wymowniejsze.
Owe dobitniejsze podkreślenie pastiszowego charakteru filmu jest zresztą właśnie tym, czego mu najbardziej brakuje. Rozbraja scena, w której Baron oprowadza po sali tortur włączając przyciskiem na ścianie nagrane dźwięki wydawane przez torturowanych, ale tego typu fragmentów jest niestety jak na lekarstwo. Dominuje powaga, której bez pomocy odpowiedniej zgrywy ciężko udźwignąć historię tak oklepaną. W kilku miejscach pomagają bardziej nowoczesne zagrywki, którymi Bava ponownie popycha kino grozy w stronę slashera. Ale i tego tu za mało. Ostatecznie otrzymujemy więc film, który ma co nieco do zaoferowania, który ogląda się przyjemnie, ale jako całość niczym szczególnym nie jest. Potencjał był, ale został wykorzystany w niewielkim stopniu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones