PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=748799}

Batman: Zabójczy żart

Batman: The Killing Joke
6,2 12 277
ocen
6,2 10 1 12277
4,4 10
ocen krytyków
Batman: Zabójczy żart
powrót do forum filmu Batman: Zabójczy żart

Nie chce mi się pisać całej recenzji, więc może jakoś to wypunktuję.

+ VOICE ACTING! Nikt chyba nie miał wątpliwości co do tego, jak dobrze wypadnie Conroy czy Hamill, ale serio -Joker jest tu absolutnie fenomenalny. Hamill już dawno udowodnił, że jest najlepszym Jokerem kiedykolwiek, ale jego sceny kradną cały film. Dzięki poważnemu tonowi całości wypadł bardzo mrocznie i przerażająco.
+ Kiedy film oddaje "Zabójczy Żart", to robi to dobrze...

- ...ale w dużej mierze, by nie trwać pół godziny, oddaje też w sumie nie wiadomo co
- Cały wątek sfrustrowanej Barbary zakochanej w swoim mentorze jest mocno niepotrzebny. Rozumiem, że chcieli w ten sposób mocniej udramatyzować przestrzelenie jej miednicy i tak dalej, ale serio -czy to i tak nie było mocne w takiej formie, jaką dostaliśmy w komiksie?
- Oddzielny punkt to ta absurdalna scena seksu między nią i Gackiem. Zupełnie niepotrzebna, out of character i tak -to był angry sex, więc jeszcze gorzej niż mogło być
- Animacja nie jest tak tragiczna jak mogło się wydawać, ale wciąż jest dosyć meh.

No i jeszcze jedna sprawa, która gryzła mnie już od czasu zwiastunów -styl w jakim rysowana jest ta animacja. Przez to, że postanowili uprościć wygląd postaci a'la Batman: TAS momentami to wszystko wygląda jak jakieś pomieszanie z poplątaniem. Chodzi mi o to, że w wielu miejscach odwzorowywano charakterystyczny wygląd niektórych scen (koleś udający Jokera w cieniu, Joker z "błyskiem w oku" kiedy rozbiera Barbarę) i fakt, że te momenty mają elementy ze stylu komiksowego pasują jak pięść do nosa względem reszty. Załóżmy, że ktoś nie czytał wcześniej "The Killing Joke" i ogląda animację; w momencie, w którym Gacek gada do zacienionego Jokera DOSKONALE WIADOMO, że to nie Joker. Właśnie przez to, że ten fragment jest bardziej dopracowany, niż cała reszta.
Prawdę mówiąc wolałbym film o połowę krótszy, który opowiada tylko o tym, co jest zawarte w pierwowzorze, ale lepiej dopracowany graficznie. Cieszyłbym się z fajnej adaptacji i doskonałego voice actingu.

Two_P

Ja pier*ole, jeszcze więcej tych spoilerów...

ocenił(a) film na 5
Imitation

Przecież to już nawet po nazwie tematu idzie się domyślić, że będą spoilery. Dżisas.

G00N3R

Nie, nie idzie. Są recenzje wolne od spoilerów i recenzje ze spoilerami, dla których została stworzona specjalna opcja do włączenia "Uwaga Spoiler! Ten temat może zawierać treści zdradzające fabułę".

ocenił(a) film na 5
Imitation

To nie jest recenzja. Autor sam przyznaje, że będzie punktował po kolei rzeczy, które mu się podobały, więc można spodziewać się szczegółów. Ogólnie mi to rybka, ale nie potrafię zrozumieć czemu niektórzy przed obejrzeniem filmu biorą się najpierw za komentarze na filmwebie. To jak z tym memem gdzie gościu wkłada sobie pręt między szprychy i obarcza winą kogoś innego. ;)

G00N3R

"To nie jest recenzja. Autor sam przyznaje, że będzie punktował po kolei rzeczy, które mu się podobały"

Bez różnicy.

"więc można spodziewać się szczegółów"

Skoro nie zaznaczył wspomnianej wcześniej opcji, ma nie być tak istotnych spoilerów jak te powyższe.

"ale nie potrafię zrozumieć czemu niektórzy przed obejrzeniem filmu biorą się najpierw za komentarze na filmwebie"

Może po to, żeby się zorientować czy warto iść na film do kina? Teoretycznie powinno nie być tam nieoznaczonych spoilerów, ale wiadomo, że zawsze jakiś troll lub nieogar się trafi. Do tej pory mi się udawało. Kiedyś musiał być ten pierwszy raz.

Imitation

Zluzuj. Nie wiem, kto -myślący choć odrobinę- przed seansem wchodzi w tematy na Filmwebie i się w nie wczytuje. Tyle, ile wyświetla się zanim klikniesz w ten wątek, to żaden spoiler.

Two_P

No właśnie dlatego postanowiłem przeczytać całość. Stary, jestem wyluzowany, po prostu trochę mi zjebałeś film. Na drugi raz pamiętaj włączyć opcję "spoiler" przy zakładaniu nowego tematu ;)

Imitation

Nie zakładam często wątków na Filmwebie -kiedyś, jeśli dobrze pamiętam, ta opcja nie istniała i nie jestem przyzwyczajony. Wciąż podtrzymuję zdanie, że czytanie tematów przed obejrzeniem filmu jest co najmniej nierozważne, ale dzięki za sugestię.

ocenił(a) film na 5
Two_P

"Chodzi mi o to, że w wielu miejscach odwzorowywano charakterystyczny wygląd niektórych scen (koleś udający Jokera w cieniu, Joker z "błyskiem w oku" kiedy rozbiera Barbarę) i fakt, że te momenty mają elementy ze stylu komiksowego pasują jak pięść do nosa względem reszty. Załóżmy, że ktoś nie czytał wcześniej "The Killing Joke" i ogląda animację; w momencie, w którym Gacek gada do zacienionego Jokera DOSKONALE WIADOMO, że to nie Joker. Właśnie przez to, że ten fragment jest bardziej dopracowany, niż cała reszta."

Nie całkiem rozumiem o co tu chodzi. Przyznam, że Killing Joke czytałem ze 20 lat temu, teraz ponawiam lekturę czytając równolegle do filmu i porównując sceny. O ile na samą animację w filmie mógłbym bez wahania popsioczyć, tak nie całkiem czaję, o co ci chodzi w tym fragmencie. Ot, rzekomy Joker jest w cieniu, jakim niby cudem to wyraźnie wskazuje na to, że to "podróba" Jokera..? Film ogólnie dość wiernie odtwarza sceny z komiksu, nie powiem aby ta scena z Asylum jakkolwiek odstawała od reszty...

rozkminator

Chodzi mi o to, że ogólnie rzecz biorąc styl animacji, to jak wygląda, jest minimalistyczny. Twórcy wyraźnie bardziej z kolei przykładali się do scen żywcem wyjętych z papierowego Zabójczego Żartu, tak, by wyglądały jak pierwowzór. W żadnym innym momencie filmu nic nie jest cieniowane w taki sposób, jak Joker w tej scenie, przez co od razu zwraca Twoją uwagę, że po coś wygląda tak, a nie inaczej.

ocenił(a) film na 5
Two_P

Oh, ale te cieniowanie to standardowy zabieg w takich scenach. Sto pińdzisiont filmów tak robiło - może to, w połączeniu ze wspomnieniami z komiksu wywołało u ciebie taki efekt, ale zaręczam, że u Janusza tak nie będzie - dotarłem do tej sceny przed przeczytaniem twojego posta i zupełnie nie pamiętając komiksu w chwili pierwszego seansu spodziewałem się że Joker z Asylum jest "autentyczny". Animacja w tej scenie jest równie minimalistyczna co w reszcie filmu.

rozkminator

Pewnie masz rację, jestem może trochę zbyt "naznaczony" oryginałem i stąd efekt przy tej scenie.

Niestety w moim odczuciu nie zmienia to faktu, że wiele scen odstaje stylistycznie od całości. Wspomniany naśladowca (choć to może tylko ja), Joker po transformacji zanoszący się w śmiechu, zbliżenia na Jokera w scenie w mieszkaniu Gordonów i tak dalej. Obejrzałem w życiu całą masę animacji i w tej mam ten dysonans. Mam też poczucie, że mogli dopracować cały film jak te fragmenty.

ocenił(a) film na 5
Two_P

Rozumiem chyba już o co ci chodzi, choć sam nie nazwałbym tego odstawaniem od stylistyki - postaci nie zmieniają w tych scenach kształtu, kolorystyki, nie zmieniają się w Simpsonów czy coś - takie zabiegi można nazwać odejściem od stylistyki. Niektóre ujęcia po prostu podkreślają kadrowaniem wagę niektórych scen, jak zbliżenie na Jokera po wypłynięciu ze ścieku czy przy "powitanym spojrzeniu" w mieszkaniu Barbary. Zwłaszcza ta scena jak Joker śmieje się po zdjęciu maski jest bardziej bogata w szczegóły i ma bardziej dopracowane cieniowanie niż pozostałe kadry, ale odejściem od stylistyki bym tego nie nazwał.

Krótko mówiąc - rozumiem twój argument, uważam jedynie że termin, który temu przypisałeś nie całkiem jest sensowny. Ja bym powiedział że nie tyle odstają stylistyką, co jakością.

Nie znaczy to, że nie zgadzam się z twoją opinią, wręcz przeciwnie - też byłbym o wiele bardziej zadowolony, gdyby przyłożyli się co całego filmu jak do tych kilku scen. Bo generalnie to wrażenia są niezbyt bombastyczne, już TAS miało miejscami lepszą animację i dubbing. O właśnie, dubbing. Nie wiem, co dali Markowi Hamillowi co ćpania przed sesją, ale połowę kwestii wygłasza parszywie sztucznie. Choćby ta scena jak pre-Joker wraca do domu do żony, cały jego monolog brzmi nienaturalnie. Albo scena a barze, gdy dowiaduje się o śmierci żony. Normalnie przypominają mi się polskie dubbingi, brr.

rozkminator

No widzisz, i gdzieś tam się spotkaliśmy -kwestia użytych określeń :) Fajnie dla odmiany na Filmwebie znaleźć kogoś kulturalnego.

Z Hamillem mam mieszane uczucia, bo zgadzam się, że jego kwestie w filmie jeszcze jako Jack (?) wypadły średnio, ale już jako właściwy Joker pokazał -jak zawsze- klasę.

ocenił(a) film na 5
Two_P

No właśnie, aż się zastanawiam, czy to może celowe było? Żeby odkreślić różnicę charakteru Jokera przed i po kąpieli? Jeśli tak, to wyszło średnio, bo jako łoś sprzed przemiany wyszedł po prostu... słabo. Jako Joker - yup, daje radę jak zawsze, zwłaszcza pioseneczka została fajnie odśpiewana. Choć moim zdaniem końcowy dowcip wręcz spalił, koszmarny timing puenty >:D

rozkminator

Na serio w komiksie Bruce posuwał Barbarę? Przecież ona kręciła chyba z Dickiem, czy tam Timem... i była w wieku jego dzieci.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones