PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=748799}

Batman: Zabójczy żart

Batman: The Killing Joke
6,2 12 270
ocen
6,2 10 1 12270
4,4 10
ocen krytyków
Batman: Zabójczy żart
powrót do forum filmu Batman: Zabójczy żart

Problem z adaptowaniem komiksu "Zabójczy żart" jest taki, że jest on krótki. Wierna adaptacja zajęłaby może z pół godziny. Niestety dla wydawców było to za mało. A, że nie było pomysłów co wrzucić, to wrzucono Batgirl i jej wątek miłosny, który jest spartaczony... Ta animacja nie jest dla dzieci! Czy serio ktoś liczył, że ten beznadziejny romans przejdzie? Kompletnie niepotrzebny wątek, który zajmuje pół godziny. Po tym czasie film robi ciach i oglądamy całkowicie inną produkcję, która ledwo się łączy z poprzednimi wydarzeniami... Jaki debil to tak zaprojektował?!

_Zero_

Ja bym nie powiedział że to dwa filmy a raczej dwa odcinki z serialu "Batman: The Animated Series".
Początek, czyli ten pościg mi się nawet podobał, wyszło szybko i efektownie. Później zaczęło niestety trochę wiać nudą. Szkoda też że jak na produkcją z kategorią R, to niewiele było rzeczy dla dorosłych, a Gods and Monster chyba bardziej byli krwawi.
Twórcy nie postarali się też ze stroną wizualną, mamy przecież XXI wiek, a niektóre postacie (szczególnie drugoplanowe) zostały zrobione po macoszemu.
Druga część filmu tez nie obyła się bez błędów, te całe retrospekcje kompletnie nie wciągnęły no i ten czerwony M&M's. No i ta walka w lunaparku, ile razy to już było, a sam koniec rozczarował.
Miał być hit a wyszło jak zwykle.
Moja ocena 3,7/6
Do obejrzenia i zapomnienia.

patryks83

Oczywiście druga część nie obyła się bez błędów, ale jednak była przeniesieniem historii z kart komiksu. Pierwsza za to to wymysł autorów. I nie mam nic przeciwko dodawaniu czegoś od siebie w adaptacji komiksu, ale musi to pasować do całości. Nie może być tak jak tu, że pierwsza część filmu nie ma absolutnie żadnego wpływu na druga. Można ją całkowicie zignorować przy oglądaniu i nic się nie straci. Dlaczego nie pogłębiono relacji Batman Joker tylko skupiono się na głupich romansikach Batgirl, to jest zasadnicze pytanie.

Jeśli chodzi o zakończenie to według mnie było bezbłędne. Naprawdę mi się bardzo podobało. Było w nim mimo wszystko coś zaskakującego.

ocenił(a) film na 6
_Zero_

Strona wizualna według mnie była bez zarzutów.

Wbrew pozorom te dwie części miały część wspólną. Czy ten siostrzeniec mafioza nie był tym, który przebrał się za Jokera? Więc jest powiązanie. Co nie zmienia faktu, że jest ono tak silne jak cumowanie sznurówkami.

użytkownik usunięty
doliwaq

Co?????

ocenił(a) film na 5
_Zero_

Widzę, że znasz komiksy. Wyjaśnisz mi co to była za zielona twarz pod koniec? Ta na ekranie, gdy Barbara mówi: 'wracam do pracy'.

michal.2907

to jest logo Orace, drugie alter ego Barbary Gordon.

ocenił(a) film na 5
emu_

Dzięki.

użytkownik usunięty
emu_

ORACLE

użytkownik usunięty
patryks83

Czy w Batman The Animated Series był seks między Batmanem a Barbarą ? Albo tak beznadziejna animacja ?

ocenił(a) film na 5
_Zero_

Ta animacja nie ma czasami 15+ albo nawet R? Oczywiste, że to nie dla dzieci, jak wiele innych animowanych historii Batmana czy Robina. Polecam sprawdzic link:
http://www.imdb.com/title/tt4853102/parentalguide?ref_=tt_stry_pg

A co do samej oceny filmu - adaptacja mierna, widzialem lepsze.

ocenił(a) film na 6
Cerealkiller

Podobno ma, ale dlaczego? Nie widać.

Cerealkiller

No to był mój pierwszy komiks z ktorym miałem styczność. Miałem 6 lat no i kilka momentów było dla mnie psychodelicznych :) Chyba najbardziej scena w cyrku, pamiętam, że Joker mnie nie przerażał tak bardzo co te postacie cyrkowe :) Ale wtedy chyba były inne czasy, bo mimo brutalność, matka mi kupiła komiks, a ojciec mnie uczył czytać za pomocą tego komiksu hehe. Następnie przyniosłem go do przedszkola, to babka czytała go całej grupie, chyba kiedyś (89-90 rok) nikt nie zwracał uwagi na kategorie wiekowe :)

Cerealkiller

No oczywiste, że to nie jest dla dzieci. Naprawdę nie zrozumiałeś co miałem na myśli...

_Zero_

No nie wiem, dlaczego takie niskie noty. Osobiście mi się bardzo podobał, rzekłbym nawet że rewelacyjna odsłona! Cieszy mnie bardzo fakt powrotu starych wygów do mikrofonu. Dobrze, że systematycznie DC odchodzi od PG13, ponieważ większość osób które oglądało starą serię z Hamillem i Conroyem ma +/- 30 lat.
No cóż, żadna animacja z kategorią R nie jest przeznaczona dla dzieci, więc ten fakt nie powinien być rozczarowujący! Bez sensem było by tworzenie animacji, pierwszej od chyba blisko 20 lat, puszczanej w kinach, któ®a trwałaby około 40 min. Wątek z Francesca i romans Batmana i Barbary były zgrabnie wkręcone, no ale cóż kwestia gustu.
Moim zdaniem twórcy wstawiając Francesca inspirowali się dodatkiem do Killing Joke, ale to moja luźna interpretacja. Chociaż mozę chodziło tylko o połączenie historii z Powrotu Jokera.

emu_

"No cóż, żadna animacja z kategorią R nie jest przeznaczona dla dzieci, więc ten fakt nie powinien być rozczarowujący!"

Czy ja zarzucałem coś takiego? Nie. Nie rozumiesz moich zarzutów. Chodziło mi o to, że widz dorosły od razu zauważy, że romans Barbary z Batmanem jest całkowicie wrzucony na siłę. Dziecko mogłoby tego nie zauważyć, ale ten film jest skierowany dla dorosłych, więc powinien budować bardziej realne relacje między postaciami.

"Bez sensem było by tworzenie animacji, pierwszej od chyba blisko 20 lat, puszczanej w kinach, która trwałaby około 40 min"

To trzeba było jej nie tworzyć w ogóle albo zrobić porządnie. To nie jest byle komiks, ale Killing Joke. Można było dorzucić coś co jeszcze bardziej rozbudowałoby relacje Batmana z Jokerem. Wątki Barbary były bez sensu.

"Wątek z Francesca i romans Batmana i Barbary były zgrabnie wkręcone, no ale cóż kwestia gustu. "

Nie, nie kwestia gustu. Czy Ci się podobał ten wątek czy nie, musisz przyznać, że we właściwej historii nie miał on w ogóle znaczenia. Można było pominąć ten wstęp i nic się nie straciło. Jak uważasz, że wszystko się ze soba ładnie łączy to mam dla Ciebie test, sprawdź jak rozmawiają postacie w pierwszej połowie, a jak w drugiej połowie filmu. W pierwszej rozmawiają normalnie, w drugiej są to bardziej podniosłe monologi. Nawet tego nie dopracowali. To nie jest żadna kwestia gustu.

_Zero_

Hymm, zacznijmy od tego, że gust nie podlega dyskusji. Ja twojego nie komentuje, Ty nie komentuj mojego. Możesz wyrazić opinie, jak i ja to zrobiłem, ale dyskusja na temat jak mam zmienić swój gust, jest nie tylko bezsensu, ale będzie ona po prostu głupia!
Masz rację, nie zrozumiałem Twojego zarzutu z pierwszego postu. Może i jest wrzucony na siłę, ale wynika to z powodu tego, że jak dobrze pamiętam "zabójczy żart" ma chyba 40 str. Moim zdaniem dobrze, że rozbudowali ten film o inny wątek. Może należało się skupić na rozbudowanie postaci Franscesca. Jeżeli chodzi o sam romans, to jest jak najbardziej realny. Co więcej typowy w stylu Batmana (patrz. Hush i romans Batmana i Catwomen).
Jak Ty byś zrobił to porządnie? Wydłużył wątek Jokera i Batmana? Dla mnie sam komiks jest genialny i świetnie zrobili, że go nie zmieniali!
Znamy chyba inną definicje słowa podniosły.
Tobie się film nie podobał, mi się podobał. Nie widzę w tym problemu. Jako długoletni fan DC, jest usatysfakcjonowany.

emu_

W żaden sposób nie krytykuję Twojego gustu. Zwracam tylko uwagę na to, że bez znaczenia jest to czy Ci się wątek Barbary podobał, to oczywistością jest, że został on wrzucony całkowicie na siłę. Mogło Ci się podobać, ale ciężko zaprzeczyć, że są to dwa filmy, które się w żaden sposób nie łączą.

Co do romansu Batmana z Batgirl to zupełnie inna sytuacja niż w Hush z Catwoman. Relacja Barbary z Brucem to była relacja uczennica-nauczyciel. Jednak nie to jest najgorsze. Najgorsze jest to, że w filmie nie ma ani cienia uczucia, ani chwili gdy widzimy, że oni są sobą zainteresowani w wiadomy sposób. Po prostu rozmawiają, nagle ze sobą uprawiają seks i już. Bez sensu z dwóch powodów. Pierwszy wymieniłem, nie mieli się ku sobie ani przez chwile, a drugi... nic z tego nie wynikało. Absolutnie nic we właściwej historii się nie wydarzyło. Zaryzykuję więc stwierdzenie, że scena seksu była tylko po to, by wzbudzić sensację tanim kosztem.

No i powtórzę, jeśli nie mieli pomysłu na przeniesienie Zabójczego Żartu na ekrany, trzeba było nie przenosić. Nie tłumaczy ich to, że komiks jest za krótki na film. Nikt im nie zabraniałby zmieniać czegoś, dodać czegoś to tu to tam. Ja nie jestem przeciwnikiem zmian. Jestem za to przeciwnikiem takiego zagrania, że w pewnym momencie film robi ciach i zaczynam oglądać zupełnie inną produkcję.

Mogli dodać cokolwiek co by się łączyło z pojedynkiem Jokera z Batmanem i ich relacja. Coś co przedstawiłoby nam lepiej Jokera albo Batmana. Po co Batgirl skoro jej jedyną rolą w głównej opowieści jest dostanie kulki? Pogłębianie jej osobowości nie dość, że nie wyszło to jeszcze nawet jakby wyszło byłoby bez znaczenia, bo we właściwym Killing Joke Barbara ma minimalną rolę.

_Zero_

Nie do końca się nie łącza. Łącznikiem jest Franscesco, który pojawia się w dodatku komiksu. Jednakże jest to tylko moja teoria. Nigdzie nic nie przeczytałem, co by ją potwierdziło, dlatego to jest wyłącznie moje zdanie. Jest to wątek zapchaj dziura, ale jak napisałem wcześniej wynika to z krótkiego materiału źródłowego. Prawdą jest, że mogli zrobić z tego np. Pamięć absolutną, czy Raport mniejszości. Finalny wynik został ciepło przyjęty przez fanów. Jednakże wydaje mi się, że inaczej by to tu wyglądało. No ale nie nigdy się już nie dowiemy. W mojej ocenie jest ok.
No wiesz, jak w życiu uczennice chcą przelecieć nauczyciela, tak jak uczniowie nauczycielki. Nic nowego. Ja tam widziałem, od pierwszej rozmowy, że ona chce go przelecieć :), zastanawiało mnie jedynie, czy jej się uda! Zgadzam się, sex nie wniósł nic do drugiej części filmu, jednakże wniósł sporo do pierwszej...
Jak napisałem wcześniej, ciężko jest usatysfakcjonować fanów komiksów. Paradoksalnie łatwiejszym klientem jest fan książki. Ja chciałem zobaczyć ekranizacje jednego z moich ulubionych komiksów. Mogli zrobić to inaczej, mogli, ale finał mnie usatysfakcjonował.
Rozbudowanie tej postaci i tragizm sytuacji miał wpływ na późniejsze decyzje Batmana. Pogłębienie jej historii, było istotne, ale mogło być krótsze. Dla mnie mogli przedstawić bardziej dobitny powód, dlaczego Joker wybrał akurat Barbarę, niż tylko to że była protegowana przez Gacka.

ocenił(a) film na 7
_Zero_

"Najgorsze jest to, że w filmie nie ma ani cienia uczucia, ani chwili gdy widzimy, że oni są sobą zainteresowani w wiadomy sposób. Po prostu rozmawiają, nagle ze sobą uprawiają seks i już. Bez sensu z dwóch powodów. Pierwszy wymieniłem, nie mieli się ku sobie ani przez chwile, a drugi... nic z tego nie wynikało. Absolutnie nic we właściwej historii się nie wydarzyło. Zaryzykuję więc stwierdzenie, że scena seksu była tylko po to, by wzbudzić sensację tanim kosztem."
To nie jest prawda.
Od pierwszego momentu rozmowy Barbary z jej geyfriendem . Jest stwierdzenie ze ona lubi mrocznych facetów, gościu się dziwi że ona jest sama. Ona stwierdza ze jest z kimś związana. Potem, wścieka się że on nie ma emocji, a gdy geyfriend się pyta czemu z nim się widuje skoro nie są parą - chwila paniki na twarzy - "z powodu yogi".
W kłótni z Batmanem krzyczy "tu chodzi o ciebie i o mnie", "Jestem w tym z twojego powodu", a gdy jej emocje wybuchają...
Kochała się w nim od początku.
Co więcej wyszło ze Batman też coś do niej miał, próbował ją chronić gdy widział że sprawa robi się osobista dla niej - jak u niego i Jokera.
Z powodu wybuchu szału Barbary gdy omal nie zatłukła Parisa - a wybuchła bo zagroził Batmanowi - Batman poszedł rozmawiać z Jokerem do Arkham. Ruszył za Jokerem bo skrzywdził Barbarę (odbicie poprzedniej sytuacji). Nie skrzywdził go i tym samym pokazał Barbarze że "można nie wpaść w otchłań". No i wróciła. Jako Oracle.
Pierwsza część filmu to klasyczny wątek romantyczny z gatunku "to skomplikowane" ;)

Rozgdz

Widzimy tylko te rozmowy z geyfriendem, ale nie widzimy żadnej relacji między Barbarą a Brucem. To, że nasz Batman chciał chronić Barbarę nie świadczy od razu, że coś do niej czuł poza zwykłą troską. Nie ma ani jednego dialogu między tą dwójką, który wskazywałby, że być może jest uczucie, a już na pewno nie takie, by od razu poszli do łóżka. To, że jakieś postacie rozmawiają o związku, nie oznacza, że on jest.

I w głównej opowieści (drugiej części filmu) Barbara dalej jest tylko po to, by zostać skrzywdzona przez Jokera. W porównaniu do komiksowego pierwowzoru w tej części nie pokazano nic co by rozwinęło postać Barbary. Batman pokazuje Jamesowi Gordonowi, że "można nie wpaść w otchłań".

ocenił(a) film na 7
_Zero_

Heh, dziwnie wyglądają teraz te powiadomienia :)
Na blogu na moim profilu zrobiłem takie opracowanie "The Kiling Joke", może cię zainteresuje ;) Komenty mile widziane :p Nieźle się z Tobą dyskutuje ;)
Chociaż może jeszcze coś zmienię.

I yeah. Ale. Albo starasz się wziąć i zrozumieć historię taką jaka jest, albo stwierdzasz "ta historia ma być taka i taka, postacie powinny powiedzieć do kamery co do siebie czują, czuły wcześniej, itd".
Geyfriend to linia która informuje widza o uczuciach Barbary. Szybko łapie pismo nosem, dopytuje się o "yoga guy", komentuje wybuch Barbary. On wie co się dzieje. Nie jest zdziwiony że wylądowali w łóżku i pociesza Barbarę. Przy okazji widać że ona nie jest po prostu "napaloną siksą", ona chce z nim być. Na ile jest w stanie uformować myśli. Bo nie wie co się stanie. Wszystko się zmieniło.
I tutaj przechodzimy do Batmana. Jest nieprzenikniony i tajemniczy. Nawet Barbara go dobrze nie zna, nie wie wielu rzeczy o nim. Gdy mówi o "abyss", ona jest zaskoczona. Robi dziwną minę gdy geyfriend stwierdza że "yoga-guy" jest przecież człowiekiem :)
Paris jest Jokerem Barbary. To wszystko jest powodem drugiej części.
Brzmi dziwnie, ale to nie jest "The Killing Joke" plus dodatki.
To jest film o Barbarze Gordon który wykorzystuje legendę komiksu aby przepchnąć film o Batgirl.
To ona jest tutaj ważna. To nie druga część jet tutaj główna.
"To, że nasz Batman chciał chronić Barbarę nie świadczy od razu, że coś do niej czuł poza zwykłą troską. Nie ma ani jednego dialogu między tą dwójką, który wskazywałby, że być może jest uczucie, a już na pewno nie takie, by od razu poszli do łóżka."
Te zdania same sobie przeczą. Mówimy o Batmanie. Gdyby czuł do niej tylko to, toby ją odepchnął. Nie wykorzystałby jej uczuć. Nie odepchnął jej. To znaczy że było coś na rzeczy.
"Batman pokazuje Jamesowi Gordonowi, że "można nie wpaść w otchłań"."
To nie Gordon rozmawia wcześniej z Batmanem że "zobaczył otchłań" I to nie Gordon odchodzi -i wraca ;)

Rozgdz

Co do geyfrienda no to niestety wychodzi leniwe pisanie scenariusza. Bo przedstawiono nam emocje głównej bohaterki w najprostszy sposób. W postaci zwierzeń. Niestety te zwierzenia według mnie tak średnio widać (no poza sceną seksu). A Batman... no własnie jest tak niesamowicie bierny i nijaki w tym kontakcie, że to po prostu nie gra. Jeszcze później zwyczajnie ignoruje Barbarę czego już w ogóle nie rozumiem. To córka jego przyjaciela, kobieta z którą współpracował. Dlaczego nagle traktuje ją w ten sposób?

No i to, że jest to film o Barbarze nie mogę się zgodzić. Bo gra on rolę tylko w pierwszej części filmu. W drugiej niestety nie rozbudowano jej postaci nic a nic, a do tego dwie części się nie łączą. Nawet nie tylko fabularnie, ale i stylistycznie. Nawet same wypowiedzi bohaterów się różnią. W pierwszej mamy zwykłe rozmowy w drugiej o wiele bardziej podniosłe dialogi.

Jeśli chcieli zrobić "Killing Joke" z dodatkami, to nie wyszło. Jednak jeśli chcieli przemycić film o Barbarze... to też nie wyszło, bo obie części się ze sobą nie łączą. Ja chciałbym jedną spójną fabularnie i stylistycznie wizję.

O otchłani pewnie mówił Barbarze (niestety oglądałem zaraz po premierze i mogło mi to uciec) jednak no znowu Barbara była na drugim planie, na pierwszy wyszedł Gordon. Więc znów nie wyszedł film o Barbarze.

Swoją drogą jeśli chcieli zrobić film o Batgirl to po co podłączać ją do Killing Joke? Killing Joke jest komiksem skupiającym się na relacji Batman - Joker. I ja jestem osobą, która rozumie i akceptuje zmiany w stosunku do materiału źródłowego. Jednak uważam, że należy przenieść to czym się dane dzeło charakteryzuje, a w Killing Joke była to wspomniana wcześniej relacja. W oryginale Barbara była tylko pionkiem, więc nie widzę sensu, by w tym filmie ją rozbudowywać. Za to nie miałbym nic przeciwko innemu filmowi, gdzie pierwsze skrzypce przez cały film grałaby Batgirl.

ocenił(a) film na 7
_Zero_

"Swoją drogą jeśli chcieli zrobić film o Batgirl to po co podłączać ją do Killing Joke? "
Pewnie nazwiesz to teorią spiskową, ale teraz ogłoszono film o Batgirl w reżyserii Whedona. Koszty produkcji i promocji animacji są niewielkie w porównaniu do filmu - a nagle fani zaczeli mówić o Batgirl . O niej i o Batmanie.Wielu przypomniało sobie motywy z "Batman Beyond".
Jeśliby np w DCEU dziewczyną Batman miała być Batgirl - to ten film jest genialną promocją tej stosunkowo mało znanej i drugoplanowej postaci, mocnym przypomnieniem. A "oburzenie" wśród fanów już nie będzie aż takie gdy wejdzie fabuła. To może nie być w "Batgirl", może być później.
Nostalgia Critic twierdził że "wszyscy mówią tylko o Batgirl". W każdej recenzji jaką widziałem - też, najpierw Batgirl :)
Huk jest :)
No i dlatego podłączenie do "Killing Joke"
Gordon przez film przemknął boczkiem - uwagę skupiła Batgirl.
"A Batman... no właśnie jest tak niesamowicie bierny i nijaki w tym kontakcie, że to po prostu nie gra. Jeszcze później zwyczajnie ignoruje Barbarę czego już w ogóle nie rozumiem. To córka jego przyjaciela, kobieta z którą współpracował. Dlaczego nagle traktuje ją w ten sposób? "
To jednak ma sens. To jest jej decyzja i on pozwala jej się cofnąć, nie rzuca się na nią. Widać że nie planował jej "podrywać".
No a później.. trochę są odpowiedzi w tych późniejszych scenach.. Ciężko "superbohaterować" z osobą na której ci naprawdę zależy. Tutaj można stracić życie. Widzimy to na przykładzie Barbary, także gdy ona mówi to do Batmana - ale to chyba dotyczy też i Batmana do Barbary.
Sprawy się skomplikowały, i to bardzo. Batman próbuje więc najpierw "załatwić sprawy" (Parisa) a potem podjąć konkretne decyzje. Aby móc się skupić na tym co robi - trzyma się z daleka od Barbary.
Nie ma że to był "tylko sex". To tak nie było i oboje o tym wiedzą
Decyzję więc podejmuje Barbara i odchodzi. Co by się dalej stało, prywatnie -gdyby nie została postrzelona - nie dowiemy się.
"Nawet nie tylko fabularnie, ale i stylistycznie. Nawet same wypowiedzi bohaterów się różnią. W pierwszej mamy zwykłe rozmowy w drugiej o wiele bardziej podniosłe dialogi. "
Pierwsza część jest w stylu Barbary, druga - Batmana.
Batman chce załatwić sprawy ze swoim Jokerem bo widział Barbarę z jej. Dlatego idzie do Arkham.
Kiedy Barbara mówiła ojcu o albumie z Catwoman to nie był zbyt podniosły dialog :p Żart z dwoma wariatami w sumie tez nie był podniosły :p
Dialogi komiksowe - no muszą być. Z drugiej strony ciężko zrobić wprowadzenie energicznej, wesołej, zawadiackiej Batgirl - przeciwieństwa Batmana - z zadęciem :p
Batman mówił Barbarze o otchłani, ale potem gdy Barbara odchodziła powiedziała Batmanowi że widziała otchłań i tam powiedziała parę słów. Że nie wie jak Batman jeszcze tam nie wpadł. Co ma znaczenie gdy oglądamy końcówkę.

"Jeśli chcieli zrobić "Killing Joke" z dodatkami, to nie wyszło. Jednak jeśli chcieli przemycić film o Barbarze... to też nie wyszło, bo obie części się ze sobą nie łączą. Ja chciałbym jedną spójną fabularnie i stylistycznie wizję."
Wszystko zależy co dalej z Batgirl...
Fani samego komiksu z części komiksowej są raczej zadowoleni. Dla mnie dziwne, bo moim zdaniem kiepsko.
Gdyby film w jasny sposób komunikował widzowi że część "komiksowa" to w zasadzie uzupełnienie i pretekst - to uj.
A tak... Dla mnie to właśnie część z Batgirl ratuje film, wnosi świeżość, coś nowego, ujmuje to inaczej.
Jak będę chciał powtórzyć genialną, emocjonalną historię pomiędzy Batmanem i Jokerem - to zawsze mogę sięgnąć po komiks.
Ale tutaj mam ciekawą historię o Batgirl i jej relacji z Batmanem, śmiało łamiącą "ustalone schematy" (typowe DCEU :) i przy której jednak trzeba trochę pokombinować - o co tutaj chodzi i czemu tak się zachowują, co myślą, itd (znów -typowe DCEU :)
A jeszcze ciekawsze było poczytanie i obejrzenie opinii, recenzji, szumu, komentów pod fragmentami na YT.
Oprócz oczywiście ogólnej dezaprobaty - są ludzie którzy zauważyli że Batgirl jest zakochana, inni - że i Batgirl zajrzała w otchłań. Jeszcze innym jednak bardziej podobała się właśnie pierwsza część filmu -nawet tutaj masz taką opinię w głównej recenzji.
Znów - jak z filmem DCEU :)
To jeden z powodów dla których je lubię :)

użytkownik usunięty
_Zero_

jasne że nie...ta "bajka" ma kategorię R z tego co wiem :P

Nie pisz proszę, że jesteś kolejną osobą, która to zdanie " Ta animacja nie jest dla dzieci!" odebrała jako zarzut... Wyjaśniałem to już raz. Przeczytaj wyżej jeśli chcesz, bo nie chce mi się drugi raz tego tłumaczyć.

ocenił(a) film na 4
_Zero_

Mnie się niezbyt podobał. Ale też nie przepadam za Jokerem, także ten fakt też jest znaczący.
Początek z tym mafioso kiepściutki.
Fajna była ta retrospekcja z życia młodego Jokera, chociaż śmiercią żony przejął się po byku, jakby co najwyżej usłyszał że go z roboty wywalili.

_Zero_

Ja bym się tej "pierwszej" części filmu tak nie czepiał. Oczywiście komputerowe wstawki były na iście dramatycznym poziomie, ale akurat fabuła nie była zła. SPOILER Pokazanie jak Barbara spotyka swojego "Jokera" (ten mafiozo miał podobne zachowania i maniery jak Joker + obsesja na jej punkcie jak Jokera względem Batmana, choć do wariatkowa jeszcze mu brakowało) i decyduje się wycofać, nim będzie za późno (jak w przypadku Batmana, który zabrnął już za głęboko). To wyjaśnia, dlaczego pije kakao z tatusiem zamiast skakać po dachach z Batkiem. Motyw z romansem chyba dodali, by jeszcze bardziej uwydatnić jak trudnym wyzwaniem dla Batmana będzie aresztowanie Jokera zamiast ubicia gada ;p. To co najbardziej irytuje w tym filmie (a niestety jest bardzo wiernym odwzorowaniem komiksu) to koniec walki finałowej. Kto to wymyślił?! Oto dwaj odwieczni rywale walczą na śmierć i życie, Joker dopiero co okaleczył na całe życie kobietę, na której Batmanowi zależało, zrobił jej "rozbieraną sesję", gdy ta cierpiała od postrzału, porwał i torturował dobrego przyjaciela Batka, ale wszystko to nie ma znaczenia, bo Joker opowiada czerstwy dowcip i zaczynają się śmiać jak starzy kumple po kilku głębszych. SPOILER Nosz qrwa mać! Może i to zaskakujące, ale dlatego, że takiego debilizmu chyba nikt się nie spodziewał.

Venomix

Wiesz to wszystko działałoby gdyby pierwsza część filmu nie była tak oderwana od drugiej. W pierwszej skupiamy się na Barbarze, ale w drugiej części Barbara schodzi na trzeci plan. Jest tylko przypadkową ofiarą Jokera. To po co było rozwijać jej postać skoro później nic z tym nie zrobili? Strasznie nie podoba mi się ta niekonsekwencja, bo albo robi się film o Batgirl albo o relacji Joker - Batman. Jasne można wymieszać tak by jeden wątek był ważniejszy, drugi mniej ważny, ale potrzeba do tego odpowiedniego rozłożenia wątków, a tego bardzo tutaj brakuje.

Pokazanie jak Barbara spotyka swojego Jokera mogłoby być dobre, ale znowu nic z tego nie wynika. W połowie filmu wątek się urywa i... tyle, nic więcej, do niczego nie prowadzi, idziemy do innego. Nie kupuje tego, że romans jest po to, by uwydatnić "wyzwanie nie ubicia Jokera" bo ponownie nie widać żadnej głębszej relacji Barbara - Bruce. Po prostu wskoczyli do łóżka bo musieli i tyle. Ani nie czułem by ich do siebie ciągnęło fizycznie, ani nie było "chemii".

Co do finału... jest on bardzo komiksowy i nie zaprzeczam, że niektórych może odrzucić przez to właśnie co podkreśliłeś, ale bardzo mi pasuje do relacji Batka z Jokerem.

_Zero_

Zgadzam się, że spójność filmu mocno ucierpiała przez to, co wymieniłeś. Moim zdaniem, jak już do KJ dorzucili wątek Barbary, to powinni skończyć, co zaczęli. Wyobraź sobie jaki super origin mógłby z tego powstać, gdyby użyli KJ nie jako "głównej" historii, ale jako elementu historii powstania Oracle.
Co do finału... może pasuje do relacji, ale do tej historii jak pięść do oka. Najpierw mamy poruszane poważne kwestie o przekraczaniu granicy i wpadaniu w otchłań, potem tragiczną historię Jokera, psychiczne torturowanie Gordona, a po tym wszystkim... to? Czerstwy żarcik i nie ma już sytuacji albo ja zabiję ciebie, albo ty mnie, nie ma wewnętrznych zmagań, czy postąpić "by the book" czy zwyczajnie wymierzyć własną sprawiedliwość. No i od kiedy Joker nie wykorzystałby sytuacji po rozśmieszeniu Batka, żeby wywinąć jakiś numer? No na prawdę. Dla mnie ocena filmu (komiksu też) poszła w dół o 1-2 oczka za tą farsę.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones