Batman ninja w feudalnej japonii walczący z jokerem i resztą złej ferajny z gotham XXI wieku to powinien być samograj. Po co dowalać do niego takie idiotyzmy jak megazordy, po co nieskończenie wiele wspomnianych i od razu zapomnianych wątków, po co wielki batman, po co bane na te 20 sekund, czemu batman walczy w stroju samuraja, a nie tytułowego ninjy i najważniejsze. Czemu te wszystkie postacie które nie zabijają walczą mieczem? Robin przecież walczy kijem na codzień, czemu by mu nie dać bo, albo jo?
No i zostaje jeszcze design postaci, które dzielą się na:
-te co by wyglądały spoko nawet w XXI wieku (na czele z kobietą-kot, czy harley quinn)
-te co wyglądają źle (jak np. robin który pasowałby do pierwszej kategorii gdyby nie jego włosy)
Wyjątkiem od reguły jest batman w stroju samuraja... Który nie pasuje do tytułu filmu.
A jeszcze trzeba wspomnieć o jokerze... Który zamiast być szalonym geniuszem i prawdziwym zagrożeniem, wręcz siłą natury dążącą do chaosu został... no cóż, zwykłym, nudnym wariatem, aczkolwiek i tak jest o niebo lepiej niż Harley która nawet nie jest comic reliefem, a jedynie stoi w tle i robi głupie miny.
Nie wiem jak to w ogóle możliwe, ale każda walka wygląda inaczej i jedne są tragiczne (jak np. pierwsza walka jokera i batmana) a niektóre ogląda się ciekawie (ostatnia walka, która nie ma sensu, ale wygląda ładnie).