Barry Keoghan zrobił lepszego Jokera w dwóch scenach niż Leto w kilku pojawieniach się w innych filmach XD
Ciekawe czy Leto byl złym jokerem, bo grał źle, czy dlatego że te filmy ogólnie były złe,
Kreacja była zła, design postaci (w snyder cut wygląda jak nawet nie wiem co, jak rockman który sobie czymś pysk ubrudził) a gra? Jak dla mnie tylko poprawnie.
Ogólnie cały pomysł na tego Jokera był skopany i pewnie więcej winy w tym twórców niż aktora ale jednak efekt finalny jest jaki jest a jest słaby.
Porównam to do Phoenixa albo Ledgera czy nawet do krótkiego epizodu Keoghana - Patrząc na nich, oglądając tych Jokerów nie widzisz aktora tylko postać, patrzą na Jokera Leto widzisz Leto grającego Jokera.
https://sm.ign.com/ign_pl/screenshot/default/etzhjyfveaii6ex_ustz.jpg
Mi to bardziej wygląda jak jakieś nawiązanie do "Teksańskiej masakry...", i tutaj mi sie podobał. Ale w snyder cut zmienili go na bardziej przypominajacego ledgera, pewnie dlatego, że fani narzekali. Wersja z tatuażami, to joker zrobiony jako wspólczesny gangster, to było coś nowego. Mimo, że film był po prostu zły, to wolal bym widziec takiego jokera niz kolejna kopie.
Nicolson był oryginalny - po prostu gangster- clown. Ladger tak samo, socjopata, bez zasad, który "lubi po prostu patrzeć jak świat płonie". Phoenix, znowu zrobił coś nowego, pokazał psychola, ale w inny sposób jak Ladger. No i leto mógł by być po prostu wspołczesnym gangusem, wydziaranym, z dobrze ulożonymi wloskami i modnymi ciuszkami. I to mogło się udać.
Nie chce kolejnego jokera jak z mrocznego rycerza, a Keoghan tak mi wyglądał. Niestety za mało czasu dostał, żeby wiedzieć czy to się uda czy nie. Miejmy nadzieje na kontynuacje.
PS. Nie zapominajmy o Cameron'ie Monaghan który w gotham, też miał bardzo dobrą role, mimo że serial był średniawy.
PS2. Problem też może być w samym leto, po prostu tak znajoma buzia, że cieżko nie widzieć aktora. Coś jak johny depp czy harry potter :)
Mi tam ten nowy joker wyglądał jak esencja szaleństwa z sporymi zdolnościami psychologicznymi (dużo pokazuje wycięta scena), ni cholerę nie czuję tutaj Ledgera którego joker był chaosem i socjopatą. Owszem jest podobnie zmasakrowany ale jak dla mnie wypadł w tych krótkich scenach na o wiele bardziej mrocznego, zniszczonego i powalonego niż to co było wcześniej.
no ja właśnie mówiłem po tej wyciętej scenie, bo w samym filmie to jest tylko minutowa rozmowa miedzy nim a riddlerem. no i nie zgodze sie bo ten od ledgera tez byl dobrym "psychologiem", no i jak juz pisalem wczenisej, nie da sie powiedziec, czy ten nowy joker bedzie spoko. te 2 krotkie sceny to za malo. z twarzy mi sie podoba, poza wlosami, jakos mi nie pasuja.
I szczerze mowiac mogli go wcale nie wsadzac do tego filmu, i wtedy lepiej by bylo jak by w kontynuacji dostal wiecej czasu antenowego. a tak to jeszcze moze sie aktor zmienic, wyglad, koncepcja. no ale zobaczymy