PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=837447}
4,9 3 623
oceny
4,9 10 1 3623
4,3 3
oceny krytyków
Beckett
powrót do forum filmu Beckett

Zabili go i uciekł.

użytkownik usunięty

Pomijając naiwną fabułę, to mamy niezniszczalnego Afroamerykanina, który przeżył wypadek samochodowy i ,ze złamaną ręką, postrzelony wielokrotnie, spadając kilka razy z wysokości co najmniej piętra, bity i rażony paralizatorem, ratuje uwięzionego w bagażniku rudego chłopca. Perwersji dodaje fakt, że nasz bohater jest chory na serce i kilka razy osiąga stan przedzawałowy. Cool.

ocenił(a) film na 2

Zgadzam się z wyjątkiem tego "rażony paralizatorem", bo go nikt nie poraził, tylko próbował, a co do samego paralizatora to się nie znam, ale zgaduję, że gówno by zrobił szczególnie komuś upartemu i pod wpływem adrenaliny.
Mnie za to bardziej irytowało te ogromne idiotyzmy, że jego dziewczyna nie zapięła pasów i go rozpraszała a to całowaniem, a to patrz w telefon, jakby było tego mało typowi kilka razy się zamykały oczy aż zasnął za kierownicą, trzeba być idiotą by w takim stanie dalej prowadzić auto.
Nie wiem czy to miał być jakiś przekaz "jeździj bezpiecznie" czy coś, ale no bez jaj nie znam nikogo kto by odwalał takie idiotyzmy za kółkiem...

Potem te idiotyczne ucieczki, postrzelili go, a ten kładzie sobie bluzę obok zamiast wrzucić na górę, a potem jeszcze zakrwawioną ręką zostawia im kolejny ślad...

Albo typ wypytuje go w ambasadzie o te dwie dziewczyny, a ten mu wszystko mówi, no bez jaj, niby co one miały z tą historią wspólnego "on nam to i to powiedział, a ta pani się tylko spytała czy go nie widzieliśmy" i niby w jaki sposób to ma uwiarygodnić historię o tym, że widział porwanego dzieciaka i że policjanci chcą go zabić?

ocenił(a) film na 2
MaMiX

A i jeszcze mi się przypomniało o tym typie w metrze, który udaje, że gada przez telefon, obserwuje bohatera i ciągle się zatrzymuje, by się od niego nie oddalić i jeszcze stara zagrywka jak świat na wiązanie buta, a bohater zamiast się wycofać i poczekać, aż typ sobie gdzieś pójdzie, no bo przecież niby gdzieś zaczął iść, a normalna osoba nie przyszłaby do metra by w nim stać w nieskończość.

Znaczy no niby był podejrzliwy, ale co z tego skoro był na tyle głupi by tam pójść.

Nie mówiąc już o tym, że kilka minut wcześniej była tam policja, a nagle gdy go zaatakował to znikła i to jeszcze tym bardziej idiotyczne, że chwilę później po tym jak idiotycznie po ataku nożownika przechodzi przez tory(z których pewnie nie wyszedłby samemu nawet gdyby nie był ranny) pada kwestia o dzwonieniu/wołaniu policji...

ocenił(a) film na 4

Jest jakiś zamysł w tym filmie, reżyser coś chciał w sumie osiągnąć, gdzieś miało się coś zdarzyć, ale ogólnie ciężko powiedzieć, o co chodzi tutaj. Czuć podczas oglądania taki klimat artystycznego kina europejskiego, który tutaj pasuje jak pięść do nosa, do tego dochodzi historia, która jest czasami nudna, a czasami durna. W stu procentach zmarnowana Vikander, można było manekin zamiast niej zatrudnić. Szkoda w ogóle oglądać.

A i tak prywatnie to ostatnie, co bym robił, to popierał tych leni, co protestują przeciwko restrykcjom unii europejskiej. Pozaciągało się kredyty, to teraz trzeba zaciskać pasa i je spłacać, a nie się buntować.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones