Film jest.. nie wiem jak to ująć, co najmniej kretyński. Montaż to kpina, przerwy między ujęciami rzędu 30 sekund, przez co sprawia wrażenie składanego w Windows Movie Makerze.. choć pewnie efekty i tak byłyby lepsze. Strasznie irytująca główna bohaterka, jej chłoptaś już w ogóle, a mamuśka wisienka na torcie. Ktoś chciał widocznie ponowić sukces Galerianek, ale srogo się przejechał.