Niełatwo ogląda się takie filmy, patologia na maksa nie ma co, aż się niedobrze robi. Natalia i Martyna to totalnie rozpuszczone, zepsute dziewczyny z marginesu. Natalka ma porąbaną mamusię, która urodziła ją w podobnym wieku, sama też jest nieodpowiedzialną wariatką, która raczej nie wychowa swojego dziecka najlepiej i tak to się wszystko kręci.
To jeszcze nie margines, ani patologia. Przewidywalny film. Te blackouty miały chyba przykryć brak koncepcji - czyli zlepka patologicznych scen. Bardziej może dziwić brak opieki społecznej, czyli alegorii państwa - dziecko jest własnością państwa, dlatego nie może stać mu się krzywda. Jeżeli wg opisu skróconego (napisanego przez mocno oderwaną od rzeczywistości osobę) ma 17 lat i na dodatek jest samotna i bez źródeł dochodu to już na 100% wychowaniem dziecka musi zająć się instytucja wskazana przez państwo.