Film pokazuje jak można sobie spieprzyć życie !Dwóch braci rozkręca interes "Dyskotekę" a co za tym idzie nie brakuje alkoholu,narkotyków i dziewczyn !Czyli impreza końca nie ma .... Film można obejrzeć ale szału nie ma !
Z tym, że film obejrzeć można i szału nie ma - zgodzę się.
Jednak czy jest to dwugodzinny seans wyłącznie o tym, jak zepsuć sobie życie, w którym dominują tylko alkohol, używki i kobiety? Niekoniecznie. Owszem, bracia nazywali swój bar "jaskinią rozpusty", ale pokuszę się o stwierdzenie, że twórcy filmu chcieli ową jaskinię potraktować jedynie jako pretekst, by obalić obalić mit o idealnej miłości braterskiej. A przy okazji tegoż zabiegu, jak mniemam, zamierzali też szukać przyczyny dla ww. A czy udało się zrobić to przynajmniej dobrze? Według mnie nie do końca. Wątki poboczne chwilami zbyt szczątkowo poruszone - stąd może u widza pozostać coś w rodzaju niedosytu...bo coś zostało napomknięte o rodzicach, co nieco o życiu prywatnym każdego z braci... Ale to tyle i aż tyle - nic poza tym. Niemniej jednak, nadal podtrzymuję, że "Belgica" nie jest tylko imprezą bez końca. Dlatego ode mnie mocna 6.