PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=679424}
6,3 20 000
ocen
6,3 10 1 20000
4,1 9
ocen krytyków
Ben Hur
powrót do forum filmu Ben-Hur

To nie może się udać, jak biorą się za to takie beztalencia. To profanacja niezapomnianego dzieła
Williama Wylera. Nie jestem jakimś wielkim fanem tego filmu, ale doceniam, a tego po prostu nie
przeboleję.

ocenił(a) film na 5
Banana_Power

Popieram Twoje słowa. Takie filmy nie powinny być "odświeżane", to jest najzwyczajniej w świecie żerowanie na legendzie. Może jeszcze bym przebolał, gdyby za reżyserię wziął się ktoś inny, ale gość, który praktycznie nie ma dobrych filmów w swoim dorobku nie napawa optymistycznie. Zapewene film przekształci się w 1,5-godzinny seans naszpikowany efektami specjalnymi :) Szkoda.

Czytelnick_21

Tylko, że Ben Hur ma kilkanaście filmowych wersji, a ta Williama Wylera nie była pierwsza. Ja znam kilka wcześniejszych wersji, ale ile ich było dokładnie tego nie wiem. Także tu nie można używać argumentu o tym, że jest to żerowanie na legendzie. W tej chwili mamy lepsze waruki do tego aby zekranizować tak trudną pozycję jak Ben Hur. Czemu więc nie zrobić tego ponownie?

TomasT

Jak pokazują trailery nie umiemy w żaden sposób wykorzystać atutów jakie dał nam postęp

katedra

Trailery nie są jeszcze wyznacznikiem poziomu filmu. Ja bym poczekał na pełną wersję filmu i dopiero oceniał. Chociaż i ja mam niedobre przeczucia co do strony w jaką ma zmierzać najnowsza wersja.

TomasT

Dodatkowo przecież tamten Ben Hur był niesamowitym wykorzystaniem ówczesnej technologii filmowej i też można by go oskarżać o bycie naszpikowanym efektami.

lena_awren_eithel

Dokładnie tak było- przecież wersja z 1959 roku dostała Oscara za efekty specjalne. W swoich czasach Ben Hur był takim samym wydarzeniem jak Titanic czy Avatar. Poza tym należy podkreślić, że podczas kręcenia Ben Hura zginęło wiele zwierząt (zwłaszcza koni), dzisiaj takie coś byłoby niedopuszczalne i dlatego właśnie używany jest komputer.

ocenił(a) film na 4
TomasT

I masz swój kolejny badziewny remake dla gimbazy :)
Imdb 4,7

Wersja z 1959 imdb 8,1

Ocena na ekranie 3/10, gdzie oni zawyżają mocno oceny :)
http://naekranie.pl/recenzje/ben-hur-recenzja

Jak pisałem 99% remaków jest zbędna, bo jest gorsza od pierwowzorów.

returner

Nie wiem skąd taki temat odpowiedzi do mojego postu. Przecież ja nie broniłem nowej wersji filmu, a jednie zwracałem uwagę na to, że wersja z 1959 nie była pierwsza oraz mówiłem o tym, że efekty specjalne wykorzystuje się od początku istnienia kina i współczesna technologia może jedynie pomóc w realizowaniu filmów.
Ponownie zwracam Ci uwagę na użycie słowa remake, które w tym przypadku jest błędne. Ben Hur z 2016 roku nie jest remakiem filmu z 1959. Te filmy mimo iż są na podstawie tej samej książki są od siebie bardzo różne.
Co do samego filmu się nie wypowiadam bo go nie widziałem, a krytycy nie są wyznacznikiem mojego gustu. Sam obejrzę, sam ocenię:).

ocenił(a) film na 4
TomasT

Gdyby zrobili ten film porządnie na poziomie Starego Ben hura z 1959, Waleczne serce lub Gladiatora to zrozumiałbym próbę wskrzeszenia,
a tak mamy po raz 256 niepotrzebny bubel, który żeruje na znanej marce.

Ostatnio trafiłem na artykuł niepotrzebne remaki i były tam podawane takie tytuły jak Koszmar z ulicy wiązów, Robocop, Pamięć absolutna,
Omen, Duch, Planeta małp, Wehikuł czasu.
A więc filmy na raz i do wyrzucenia z pamięci, gdy pierwowzory są świetne i można do nich wracać co jakiś czas i świetnie się ciągle bawić.
Większość opinii pod tym artykułem były, że te remaki są na równi z pierwowzorami, a w niektórych przypadkach lepsze.
I potem się dziwić, że skoro mamy takich niedorozwojów w
społeczeństwie powstają takie potworki jak Ben hur 2016 na poziomie Pompeje 2014 czyli poziom bliski zera.

returner

Po pierwsze jeszcze raz powtórzę, że Ben Hur z 2016 roku nie może być traktowany jako remake filmu z 1959 roku. To jednak dwa różne podejścia do tematu, a między tymi dwoma filmami powstało co najmniej kilka innych wersji tej historii.
Poza tym znowóż przypominam, że Ben Hur z 1959 roku jest którąś z kolei adaptacją książki o tym samym tytule. Gdyby nie chcieć przedstawiać danej historii kilka razy, tylko pozostać przy pierwszej ekranizacji to film z 1959 roku by nie powstał. Ja jednak uważam, że warto robić kolejne ekranizacje tych samych książek, jeśli technika pozwala na lepsze oddanie ich ducha i zamysłu autora.
Co do klasy filmu się nie wypowiem bo go nie widziałem i na temat wartości samego filmu w żadnym swoim poście się nie wypowiadałem.
Na sam koniec odniosę się do Twojej wypowiedzi o tym, że piszą tutaj, że remaki są lepsze od pierwowzorów. We wcześniejszyh swoich postach nie pisałem na ten temat, więc nie wiem czemu w swoim poście o tym piszesz. No ale tak, remaki są często lepsze od pierwowzorów i znam wiele takich tytułów. Pierwszym i najważniejszym przykładem jest Ben Hur z 1959 roku. Kolejne przykłady to: Gorączka, Prawdziwe kłamstwa, Pół żartem, pół serio, Vanilla Sky, Zapach kobiety, Trzech mężczyzn i dziecko, Mucha, Coś, Człowiek z blizną, Ocean's 11, itd..
A co do Planety Małp to jak mówiłem nie lubię zarówno pierwowzorów, jak i nowych wersji. Podoba mi się za to podejście do tematu w Genezie Planety Małp i Ewolucji Planety Małp. Bardzo dobrze bawiłem się na tych filmach, porządne blockubustery z pomysłem.

ocenił(a) film na 4
TomasT

99% remaków jest gorsza od pierwowzorów, kiedy ten jest dobrym filmem. I nie widzę sensu odświeżania wtedy filmów.

Nie pisałem o przypadkach, kiedy oryginał jest tylko średni.

Piszesz, że warto odświeżać, bo obecnie mamy możliwości, by te filmy były efektowniejsze. Co z tego skoro twórcy nie potrafią tego zrealizować i kręcą tandetę.
Zamiast zrobić to z wielkim rozmachem na poziomie w stylu Waleczne serce, Gladiator, Królestwo niebieskie itp to robią jak najmniejszym nakładem sił i najbardziej sztucznie jak tylko się da i wychodzi kupa.

returner

Po pierwsze wywołana przez Ciebie dyskusja o remakach w tym temacie jest jałowa, gdyż jeszcze raz podkreślę, że Ben Hur z 2016 roku nie jest remakiem filmu z 1959 roku..To zdanie powinno już dawno uciąć Twoją dyskusję na ten temat.
Po drugie twierdzenie, że nawet jeśli remaki są zwykle gorsze od pierwowzorów (ale to akurat kwestia gustu i w tą wchodzić nie powinieneś) i dlatego nie warto ich robić jest moim zdaniem błędne. Bo jednak zdarzają się remaki lepsze od pierwowzorów i nie jest to ten 1% jak twierdzisz. Są setki remaków przewyższających pierwowzory i często te filmy zapisały się w annałach kina. Poza tym nawet jeśli powstanie remake gorszy od swojego poprzednika, to i tak jego wartością jest to, że przypomina świetny film, o którym się już dawno nie dyskutowało. Dzięki temu młodzi ludzie poznają stare kino i mogą spojrzeć innym okiem na współczesne osiągnięcia kinematografii.
Co do sztuczności we współczesnym kinie to także kwestia gustu..Ty np uważasz, że Troja nie jest sztuczna, a dla mnie to plastikowa wersja homeropodobnej historii. Z mnóstwem wad, kostiumami nie z tego okresu, CGI lejącym się z ekranu w przesadnej ilości..itp itd..a Ty uważasz, że to nie jest sztuczny film..jak widzisz sztucznośc ma różne oblicza..
P.S. Pierwsze wersje wyżej wymienionych przeze mnie filmów także miały swoich fanów..W większości to, że są średnie okazało się dopiero po tym jak wyszły remaki, które pokazały, że te historie można pokazać lepiej. Sztuka nie lubi ograniczeń, sztuka lubi wyzywania. Czasami warto twórcom pozwolić zmierzyć się po raz kolejny z jakimś teamtem aby pokazali, że można to zrobic inaczej, może nawet lepiej. Przykładem niech będzie Batman..Dobre filmy o Batmanie zostały zastąpione jeszcze lepszymi (moim zdaniem).

ocenił(a) film na 4
TomasT

Gadasz bzdury ignorancie. Setki lepszych wersji nowych ?
Co za brednie.

Ja jestem wrogiem wszelkich remaków, reebotów robionych byle jak i potem 99% nowych wersji jest gorszych od starszych. To są fakty.
Jedyne lepsze remaki od wcześniejszych wersji, gdy oryginał jest udanym filmem to
Ben hur 1959 lepszy od wersji z lat 20'
Coś 1982 lepszy od wersji z lat 50'
Człowiek z blizną 1983 lepszy od wersji z lat 30'
Mucha 1986 lepsza od wersji z lat 50'

Nie mów, że nie idzie dużo lepiej nakręcić takiego Ben hura w tych czasach.
Idzie. Ale trzeba podejść do tego na poważnie:
1) Zatrudnia się dobrego reżysera np: Gibsona, Camerona, Finchera itp
Oczywiście to tylko przykłady. Wiadomo, że Cameron kręci to co sam chce.
2) Pisze się dobry scenariusz. Nie zmienia się tego co było dobre na gorsze.
3) Zatrudnia dobrych aktorów.
4) Daje budżet bardzo duży porównywalny jak w swoich czasach miały np:
Ben hur 1959, Kleopatra 1963, Potop 1974, Waleczne serce 1995 czy Gladiator 2000.
5) Kręci się tradycyjnymi metodami, by wyglądało wszystko epicko i spektakularnie,
a nie w większości na kompie najtaniej jak się da i wychodzi sztucznie.

Zauważ co daje pójście na łatwizne
Obcy 2 1986 wygląda lepiej niż Obcy vs Predator z 2004
Terminator 2 1991 wygląda lepiej niż Terminator Genysis z 2015
Władca pierścieni 2001-2003 wygląda lepiej niż Hobbity 2012-2014

Sądzę, że winę główną za obecny stan rzeczy ponosi widownia, mało wymagająca.
Cieszy mnie dlatego bardzo każda klapa finansowa oraz niskie oceny
remaków i reebotów oraz sequeli np:
Dzień niepodległości 2 imdb 5,4 i ledwo wyszedł na zero
Ghostbusters imdb 5,5 i nie zwróci się
Ben hur imdb 5,3 i poniesie straty

Jestem pewien, że taki Gibson dałby radę nakręcić Ben hura na miarę XXI wieku i
mógłby to być film równie dobry lub prawie tak dobry jak Ben hur 1959, Potop 1974,
Waleczne serce 1995 czy Gladiator 2000, które najczęściej się podaje jako wyznacznik jakości w tym gatunku.

ocenił(a) film na 4
returner

I nie pisz kłamstw, że uważam, że Troja 2004 jest świetnym filmem. Coś sobie uroiłeś na ten temat.
Ale czego się można spodziewać po kimś co zachwyca się słabymi remakami, a uważa za gorsze oryginalne, klimatyczne i dużo bardziej dopracowane oryginały.
Oryginał to oryginał. Kalka jest tylko kalką. Plagiatem.
I dobrze, że w przypadku remaków przeważnie za kręcenie ich biorą się mało znani reżyserzy i wychodzą buble, którymi zachwycają się tylko gimbusy. Dokładne analizy ocen na portalach filmowych pokazują, że widownia o wieku 25 lat wzwyż daje niższe oceny remakom od starszych wersji. Natomiast najmłodsza widownia porównywalne lub nawet na korzyść remaków.

returner

Cytuję najpierw Ciebie:
"Nie powinni tego robić, bo obecnie nie robią tego typu filmów w tak dobrym stylu jak
Ben hur 1959, Spartacus 1960, Kleopatra 1963, Potop 1975, Chwała 1989,
Ostatni mohikanin 1992, Gettysburg 1993, Waleczne serce 1995, Gladiator 2000,
Ostatni samuraj 2003, Troja 2004 itp tylko idą na łatwiznę i zalewają nas toną niedopracowanego CGI". Wyraźnie nazywasz tu Troję filmem w dobyrm stylu i wymieniasz obok naprawdę wybitnych tytułów..
Teraz cytuję mnie z ostatniego postu:
"Ty np uważasz, że Troja nie jest sztuczna, a dla mnie to plastikowa wersja homeropodobnej historii". Gdzie tu masz moje słowa o tym, że Ty uważasz, że Troja jest świetnym filmem? Chociaż nawet gdybym tak napisał patrząc na Twoją powyższą wypowiedź nie napisałbym nieprawdy..
Także kto tu kłamie..nieładnie..oj nieładnie..

returner

Wyzywanie od ignorantów nie jest zbyt kulturalne, nie uważasz? Brak argumentów i idą wyzywiska? Na taką dysksuję się nie piszę..Ale ja podałem dużo tytułów remaków, które uważam za lepsze od pierwszych wersji. Widocznie nie wiesz nawet ile wybitnów filmów jest remake'ami..No i nie są to tylko filmy z USA, ale tez z innych krajów..No i tak są to setki filmów remaków lepszych od oryginałów, a nie te kilka, które wymieniłeś. Wprawdzie wiele zależy od gustu, ale nawet obecnie nowe wersje filmów przewyższają te dawne.
Świetną tegoroczną pozycją jest Księga dżungli- dobry przykład na to jak współczesna technika może pomóc w oddaniu ducha książki.
Polskimi przykładami kolejnych ekranizacji książki są tak wybitne pozycje jak: Znachor, Trędowata, Kariera Nikodema Dyzmy, Lalka..W wymienionych przeze mnie wypadkach nigdy pierwsza ekranizacja nie była najlepsza. Natomiast w opisanych przeze mnie pozycjach występują po co najmniej 2 dobre ekranizacje..Widzisz 4 pozycje w polskim kinie lepszych remaków dobrych filmów..I to jeszcze na dodatek wszystkie pozycje oparte na książkach..
Inne nowe wersje, które wyszły bardzo dobrze (moim zdaniem lepiej niż dobre pierwowzory) to np Czerwony smok, Batman, Nigdy nie mów nigdy, King Kong..Hmm zobacz ile tytułów bez dużego zastanawiania się wymieniłem w swoich dwóch postach..

P.S. Napisałeś, że tylko 5 remaków dobrych filmów okazało się lepszymi od oryginałów..No no ja bym się tak nie odważył napisać- no chyba żebym obejrzał wszystkie filmy świata..

ocenił(a) film na 4
TomasT

Tu chodziło o efektowne filmy z scenami batalistycznymi. Jako film nie oceniam Troję tak wysoko jak Ben hura, Waleczne serce czy Gladiatora, bo aż o 3 oczka niżej.

"Napisałeś, że tylko 5 remaków dobrych filmów okazało się lepszymi od oryginałów..No no ja bym się tak nie odważył napisać- no chyba żebym obejrzał wszystkie filmy świata.."

Nie czytasz ze zrozumieniem. Jest mało remaków, które przewyższyły starszą wersję, jeśli wcześniejsza wersja była udanym lub bardzo udanym filmem. A to różnica.
Widocznie źle zrozumiałeś.
I tylko w takich przypadkach dawałem przykłady.
I tu opiera mnie każda osoba znająca się dobrze na filmach, łącznie z krytykami.
Spotkałem też wiele list przez ostatnie 20 lat najlepsze remaki lub zupełnie zbędne remaki i zawsze są te same tytuły max 10-15 pozycji.
Kłócić się można mocno czy Inflirtacja 2006 była lepszym remakiem czy oryginał Infernal Affairs 2002.
Zdania są podzielone. Inflirtacja lepiej zagrana, ale straciła atuty oryginału, zmieniła dobre rzeczy więc w tym przypadku miałbym ciężko wybrać, ale raczej te dwa filmy są porównywalne podobnie jak Krąg 1998 (Jap) i Krąg 2002 (Usa). Pozostałe remaki amerykańskie azjatyckich horrorów są w każdym przypadku gorsze lub dużo gorsze
(Klątwa, widmo, nieodebrane połączenie, dark water, oko,)
Wzgórza mają oczy 2006 jest porównywalny z wersją z 1977.
Pozostałe remaki horrorów amerykańskich w każdym przypadku są gorsze (Piątek 13, halloween, koszmar z ulicy wiązów, teksańska masakra piłą łańcuchową, martwe zło, noc żywych trupów, świt żywych trupów)

Jeśli natomiast mam podawać przykłady lepszych remaków, jeśli pierwowzór był tylko średnim filmem lub słabym filmem to tak tu ty wygrywasz. Ale co to za sztuka podawać takie filmy ? Wtedy uda się wypisać wiele takich filmów choćby Wojna światów 2005 lepsza od byle jakiej wersji z lat 50'
Ale gdy porównasz porządny science fiction "Dzień w którym zatrzymała się ziemia" 1951 z remakiem, to nowa wersja jest słabiutka na tle dobrego oryginału.

Czerwony smok 2002 nie jest lepszym filmem niż wersja z lat 80' Porównywalnie oceniane. Stara wersja ma lepszy klimat. Nowa lepsze aktorstwo. Porównywalne filmy, solidne, ale bez rewelacji na miarę Milczenia owiec.
King kong to rzecz dyskusyjna i to mocno.
Wersja 1933 zrobiła furorę. Remake z lat 70 dość nisko oceniany. A wersja z lat 2005 lepsza od tej z lat 70' z pewnością, ale jednak noty zbiera niższe od tej z lat 30'
Tu mogę uznać, że oba filmy 1933 i 2005 są porównywalne na swoje czasy i przydał się ten remake, choć mógł zostać zrobiony lepiej.
Batmany Nolana są uznawane za lepsze od Burtona przez większość, ale to są remaki ? Przecież te filmy są zupełnie inne :) Bardziej jak sequele.

returner

Jak najbardziej czytam ze zrozumieniem i wymieniam udane filmy i lepsze remaki- wymieniłem już ich mnóstwo, Ty zresztą też, a pisałeś o 5..i co? Poza tym remaków złych filmów jest mniej niż remaków dobrych filmów..:).
King Kong z 2005 roku jest świetnym przykładem jak można odświeżyć dobry film z lat 30tych. Trudno porównywać artystycznie który jest lepszy, bo pierwszy film w jakimś sensie był przełomowy, a nowy to po prostu bardzo udana produkcja. Jednak na pewno byl to dobry remake i z obecnego punktu widzenia przerósł orygniał we wszystkich elementach (kino jest po prostu na innym poziomie). No i o to właśnie chodzi w remakach aby dobre pomysły z lat wcześniejszych realizować lepiej dzięki wykorzystaniu nowoczesnych technologii. King Kong to moim zdaniem najlepszy film Petera Jackson.
Mroczny Rycerz Nolana jest remakiem Batmana Burtona..nie wiem jak tą samą historię (chociaż całkiem inaczej podaną) można nazwać sequelem- zastanów się czasami.
Dyskusja jednak moim zdaniem jest jałowa- jakoś uparłeś się aby udowadniać, że remake jest niepotrzebny, a przypadkiem sam wymieniłem kilkanaście wartościowych tego rodzaju filmów.

ocenił(a) film na 4
TomasT

Nie zrozumiemy się, bo ewidentnie lubisz bardziej formę niż treść. Dla krytyków liczy się bardziej treść niż forma.
Ja jestem podobnego zdania stąd interesuje mnie głownie kino ambitne i artystyczne, a nie lekkie. Nie trafia do mnie zupełnie kino naszych czasów.
Oryginał to oryginał. Kalka to kalka. Liczy się pomysł.
Dla ciebie do nie ma znaczenia. Dla mnie ma i koneserów.
King 2005 lepszy pod każdym względem od filmu z 1933.
Przecież to bzdura na resorach. Większe wrażenie i to duże większe robił King kong 1933 w swoich czasach i to się liczy.
Może jeszcze napiszesz po obejrzeniu płytkiego jak wydmuszka Ben hura z 2016, że to lepszy film od Ben hura z 1959. Masz rację rozmowa jest jałowa, bo nie lubię rozmawiać o kinie z laikami.


returner

Wiesz, że używasz propagandowego języka?:) Jeśli nie to Cię uświadamiam;).
Czuję się niemal jak człowiek agitowany przez członka stowarzyszenia antyremaków;).
No i tak nie rozumiemy się lub raczej nie próbujesz zrozumieć o co mi chodzi, bo wiesz swoje i już:). Najpierw nie przyznałeś racji, że jest wiele świetnych remaków, bo Tobie chodzi o remaki dobrych filmów. Więc wymieniłem remaki dobrych filmów..i co..i udajesz, że te filmy nie były wystarczająco dobre itp itd.. Albo pomijasz argumenty, których nie da się obalić i dalej brniesz w czarną dziurę..
No i nieładnie, nieładnie..W swej agitacji wkładasz mi słowa, których nigdy nie wypowiadałem i przedstawiasz nieprawdziwy obraz moich kinowych preferencji. Nigdzie nie mówiłem, że liczy się dla mnie bardziej forma niż treść. W ogóle jak można napisać, że coś jest mniej ważne od drugiego? Przecież sztuka bez tych dwóch rzeczy współgrających ze sobą nie istnieje. Sama treść nie istnieje w przyrodzie, jak i samej formy nie uświadczysz..Nawet mówiąc podnosisz głos, obniżasz, pisząc stosujesz interpunkcję po to aby przekazać treść w jak najbardziej czytelny i docierający do odbiorcy sposób.
W filmie jest tak samo- to co kiedyś odbiorców zachwycało i pozwalało przekazać daną treść, dzisiaj byłoby niewystarczające. Świat się rozwija, więc czemu najmłodsza muza- kino miałoby nie? Niech jego forma się rozwija i pozwala lepiej przekazywać treść:).
No i piszesz, że liczy się pomysł- więc co? Nie robic ekranizacji książek, bo nie są to oryginalne pomysły? O co Ci chodzi z tym pomysłem? Przecież to oczywiste, że ludzie mają inne spojrzenia na niektóre rzeczy i chcą dane filmy z oryginalnym scenariuszem, bądź scenariuszem na podstawie ksiażki zrobić inaczej. Często wychodzi to lepiej niż orygniał- przykłady podałem. Pomysł się liczy także w nowej interpretacji czegoś..I dla mnie to ma znaczenie i wydaje mi się, że dla konserów kina też..(no chyba, że za koneserów kina uważasz osoby zachwycające się wyłącznie filmami z tzw nurtu artystycznego np dogmy 95..- ja zdecydowanie takim koneserem nie jestem i nie zachwycam się przysłowiowym wieszakiem w muzeum:)).
Co do Kin Konga to albo nie chcesz mnie zrozumieć albo udajesz..Mam nadzieję, że to drugie. Napisałem wyraźnie, że trudno porównywać artystycznie, który King Kong był lepszy- chyba tego nie potrafiłeś przeczytać lub propagandowo udajesz, że nie widziałeś..:). Potem napisałem rzecz oczywistą- że film Petera Jacksona jest na innym poziomie, bo inny poziom rozwoju ma dzisiejsze kino. Dzięki temu historia King Konga została oddana w sposób bardziej realistyczny i jeśli z tym będziesz dyskutował to przepraszam- wymiękam po prostu..
No i widzę, że sam ustanawiasz propagandowy wzorzec oceny filmów- wrażenie jakie zrobił w danej epoce. Hmm a mnie się wydawało, że istnieje też takie coś jak odbiór po latach, no i gust danej osoby..
No i miło, że interesuje Cię kino ambitne i artystyczne, a nie lekkie. Jeśli tak jest to nie powinieneś się wypowiadać na temat kina rozrywkowego, bo wg Twojej definicji jesteś w nim laikiem- nieprawdaż? No ale to dziwne, bo wydawało mi się, że wszystkie Twoje posty tutaj dotyczyły kina rozrywkowego..no ale co ja wiem prawda? haha:)
Na sam koniec powiem Ci, że ja lubię każdy rodzaj kina:)- rozrywkowe, jak i to bardziej ambitne. Ja nie chcę być ograniczony, mieć ograniczone horyzonty- uważam, że człowiek jest zbyt skomplikowany aby skupiać się tylko na poważnym kinie- są jego różne gatunki i ja lubię je oglądać wszystkie;). Dobre kino, to nie znaczy kino niemainstreamowe. Niemainstreamowe kino, to nie znaczy kino dobre..
P.S. Nazywasz mnie laikiem (ok nie wypieram się- jestem tylko zwykłym widzem lubiącym kino), a sam piszesz, że filmy Nolana to sequele Burtona..Piszesz też, że Troja nie jest sztuczna i pełna CGI..No i jak się mam do tego odnieść? No ale ok w końcu Ty się skupiasz na kinie artystycznym i ambitnym..
P.S.2 Masz fajny sposób odpowiadania:) Propaganda wyższego szczebla- niewygodne rzeczy pomijasz i udajesz, że ich nie napisałem..:). To, że Ty udajesz, że ich nie ma, nie znaczy, że ich naprawdę nie ma..Gdy zakryjesz oczy nie znaczy, że zniknąłeś..:)

ocenił(a) film na 4
TomasT

Nie masz racji.

1) Większość krytyków, by była odmiennego zdania od ciebie, że nowsze filmy są lepsze od starszych, kiedy pierwowzór jest dobrym filmem

2) Widownia bardziej dojrzała 25-75 lat duże wyżej ocenia na portalach filmowych starsze kino niż remaki. Natomiast widownia 10-25 lat pierwowzór i remake na równi lub z przewagą remaku.
Takie są fakty w szczegółowych statystykach ocen.
Większość remaków ma ocenę, aż o 2 punkt niższą,
a to przepaść więc twoje gadanie nie ma żadnej racji bytu.
Zdarza się, że ocena remaku jest niższa, aż o 3 oczka.
A przecież wiadomo, że młodsza widownia, która jeszcze słabiej się zna na filmach zaniża starszym filmom ocen, a mimo to mają o tyle wyższe to też wiele mówi o zbędności remaków :)

Coraz więcej mamy produkcji, które poza pokazaniem współczesnej techniki, którą możemy podziwiać na nowoczesnych telewizorach niczego ponadto nie oferują. Jednym słowem wyłącznie forma i zero treści.

returner

Ale w czym nie mam racji..ale w ogóle o co chodzi w Twojej wypowiedzi bo jest wyrwana chyba z jakiejś innej dyskusji..no na pewno nie ze mną..
1) Zgadzam się, że większość remaków jest gorszych od swoich dobrych pierwowozrów, przecież to oczywiste..Nie zgadzam się z twierdzeniem, że jest jedynie 5 remaków lepszych od swoich dobrych pierwowzorów..Napisałem wyraźnie, że jest wiele takich filmów, a nie że większość remaków jest lepsza..Hello Ty w ogóle czytasz co ja pisze? Czasami myślę, że troszkę sam wyemaignowałaś moje posty i całą ta dyskusję..
2) Znowóż..ale o co chodzi? Co to wnosi do dysksuji? Co mnie obchodzi kto i co docenia..Ja wymieniłem dobre remaki ot tyle i zwróciłem Ci uwagę, że Ben Hur z 1959 roku też jest remakiem..Dobre stare filmy, które tak cenisz czasami są remakami jeszcze starszych produkcji.
No i tak na pewno takie reamki z XXI wieku jak: Ocean’s Eleven, Godzilla, King Kong, Alicja w krainie czarów, Charlie i fabryka czekolady, 3:10 do Yumy nic nie oferują poza poza nowoczesną techniką, sama forma i zero treści..(tak to jest sarkazm- jakbyś znowu nie przeczytał ze zrozumieniem).
Sorry, ale nie mogę jak ktoś plecie głupoty, że to co stare to było fajne, a to co teraz to be..Kiedyś były zarówno wartościowe filmy, jak i szmira, tak samo jest obecnie- tego nie zmienimy. Jednak czasy się zmieniają i warto korzystać z tej techniki, bo przecież ona wznosi kino na nowy poziom. Chyba niechciałbyś aby kino było nadal nieme..prawda? Dajmy się kinu, młodej muzie rozwijać, dajmy też popełniac błędy i chwalmy sukcesy. Nie każdy remak jest dobry, ale czy to znaczy, że trzeba od razu krzyczeć, że wracanie do historii i przedstawianie jej ponownie, w nowoczesny sposób niemal zawsze jest złe? Niektóre reamki przeszły do historii kina, jednym z nich powtarzam jest Ben Hur z 1959 roku..

ocenił(a) film na 4
TomasT

Owszem remake po 40-50 latach od wcześniejszej wersji może i jest fajną rzeczą zobaczyć jak tym razem nam ukażą tą historię, ale często mamy remaki filmów po 20-25 latach, a nawet znacznie wcześniej.
Poza tym po co robić remaki czegoś bardzo dobrego lub idealnego jak z góry skazane jest to na porażkę i do tego podchodzić do takiego filmu z zasadą - "zróbmy to byle jak, może ludzie się nabiorą" jak w przypadku Ghostbusters 2016 czy Ben hur 2016. Przecież te filmy mogły być udane, gdyby je zrobić 3 razy lepiej. Jak pisałem Cameron, Fincher czy Gibson (w końcu nakręcił Braveheart), ewentualnie Scott z formą (Gladiatora) mogli ten film zrobić o wiele, wiele lepiej.
Wtedy byłbym jak każdy szanujący się kinoman dużo lepiej nastawiony, a i po obejrzeniu mógłbym przecież być zadowolony.

Przecież to oczywiste, że Ben hur 1959 jest remakiem dobrego filmu.
Ben hur z 1925 do dziś ma 2 genialne sceny, a to sztuka.
Ben hur 1925 imdb 8,0 - brak nagród
Ben hur 1959 imdb 8,1 (11 oskarów)
Ben hur 2016 imdb 5,4 - mdła kaszana i wielka wtopa finansowa.

Ocean’s Eleven pierwowzór nie robił wrażenia.
Film jest przeciętniakiem więc po co piszesz o lepszych remakach, gdy oryginał jest tylko byle jaki.
Ocean’s Eleven 1960 imdb 6,6

Remaki godzilli są akurat na listach najbardziej nieudanych i zbędnych remaków więc dowaliłeś chłopie niezły żart.
Godzilla 1956 imdb 7,5
Godzilla 1998 imdb 5,8
Godzilla 2014 imdb 6,5

Charlie i fabryka czekolady znów brednie.
Oryginał jest przecież lepszym i ciekawszym filmem,
a remake jest dużo nudniejszy.
Willy Wonka i fabryka czekolady 1971 imdb 7,8
Charlie i fabryka czekolady 2005 imdb 6,7

Z Alicją z pewnością wersja z 2010 nie jest najlepsza.
Tu co prawda nie widziałem oryginału, ale z tych filmów co widziałem najlepsza wydawałą się mi bajka z 1951.
Alicja w Krainie Czarów 1933 imdb 6,6
Alicja w Krainie Czarów 1951 imdb 7,4
Alicja w Krainie Czarów 2010 imdb 6,5

W przypadku 3:10 do Yumy zdania się podzielone.
Oryginał ma głębszy rys fabularny. Remake ma lepiej odegraną jedną w głównych postaci. Więc kto co woli.
Tu bym dał remis. Sami krytycy mają w przypadku porównywania tych dwóch filmów problem z ustaleniem pierwszeństwa.
3:10 do Yumy 1957 imdb 7,6
3:10 do Yumy 2007 imdb 7,7
Oceny też wskazują, że sama widownia ceni je na równi.

Z King Kongiem sprawę rozstrzygnęliśmy wcześniej.
Wersja z 1933 zrobiła największe wrażenie na swoje czasy z wszystkich jakie powstały. Fajnie oglądało się te remaki z 1976 i z 2005, ale mogły być lepszymi filmami. Sam Jackson stwierdził, że ten film mógł zrobić lepiej.
Tu nie będę zaprzeczał, że robi wrażenie king kong z 2005.
Choć ta ucieczka przed dinozaurami komiczna i idiotyczna.
To było zdecydowanie na siłę.
King kong 1933 imdb 8,0
King kong 1976 imdb 5,8
King kong 2005 imdb 7,2

Są 2 przykłady filmów o jakich nie wspominałem jeszcze, gdzie remake rzeczywiście jest lepszy od udanego pierwowzoru.
1) The Phantom of the Opera remake z 1990 o dziwo lepszy od znakomitego oryginału The Phantom of the Opera 1925.
Zadecydowało o tym sukcesie to:
-że wersja z 1990 była tv i niemal 3 godzinna, a pozostałe kinowe filmy przeważnie półtora godzinne
-miała najlepszy klimat
-świetna rola Charlesa Dance
The Phantom of the Opera 1925 imdb 7,7 USA
The Phantom of the Opera 1943 imdb 6,5 USA
The Phantom of the Opera 1962 imdb 6,4 UK
The Phantom of the Opera 1990 imdb 7,6 USA TV
2) Dzwonnik z Notre Dame z 1923 rzeczywiście wydaje się gorszy od niesamowitego francuskiego musicalu z 1999.
A nawet moim zdaniem francuski remake z 1956 w roli Quasimodo wspaniały A. Quinn oraz amerykańska wersja Tv z 1982 z świetną kreacją A.Hopkinsa Quasimodo można uznać za co najmniej równe jak nie ciut lepsze.
Natomiast niepodeszła mi do końca wersja z 1939,
bo chyba liczyłem na więcej pod względem postępu technicznego, a jednak ten remake wyszedł zbyt wcześnie, ale noty ma bardzo wysokie.
Dzwonnik z Notre Dame 1923 imdb 7,3 USA
Dzwonnik z Notre Dame 1939 imdb 7,9 USA
Dzwonnik z Notre Dame 1956 imdb 6,8 FRA
Dzwonnik z Notre Dame 1982 imdb 6,6 USA TV
Notre-Dame de Paris 1999 imdb 9,0 FRA TV
Noty ten musical francuski ma kosmicznie wysokie, ale jest stosunkowo mało znany- wersja Tv. Szkoda, bo to jeden z najlepszych musicali TOP 10 i śmiało można go stawiać obok najlepszych w tym gatunku np:
Dźwięki muzyki 1965, Deszczowej piosenki 1952,
West side story 1961, My fair lady 1964,
Skrzypek na dachu 1971, Cabaret 1972, Chicago 2002,
Rocky Horror Picture Show 1973 itp

returner

Dyskusją z Tobą nie ma sensu bo nie potrafisz czytać ze zrozumieniem..Napisałeś, że obecne reamki nic nie wnoszą do kina, więc wymieniłem te, które wnoszą. Nie wdawałem się w dyskusję, czy są lepsze od oryginałów, ale podałem filmy, które zostały zarówno przez publiczność, jak i krytykę zostały ciepło przyjęte.
Raz twierdzisz, że wszystkie remaki dobrych filmów są be, tylko 5 jest klasowych, a potem sam wymieniasz (nawet w poście wyżej) lepsze remaki. Więc o co Ci tak naprawdę chodzi?
No i zamiast własnego gustu posiłkujesz się ocenami na imdb i głosami krytyków..A może tak obejrzyj wymienione przez Ciebie filmy, sam stwierdź co Ci się bardziej podoba..Mózg mamy od tego aby go używać, a nie być posłusznym innym uważających się za mądrzejszych..Nie żyjemy w totalitarnym systemie, więc nie musimy się bać swoich kinowych preferencji.
Ja twierdzę to samo od kilkunastu postów i chyba nie potrafisz lub nie chcesz tego zrozumieć- remaki mają sens. Jeśli nie robilibyśmy remaków to dziesiątki, może setki świetnych filmów by nie powstały. Niekoniecznie oryginał jest lepszy od remake'a, na co sam podałeś kilkanaście przykładów. Niekoniecznie też remake musi być lepszy od oryginału aby przejść do historii kina- na to też sam podałeś wiele przykładów.
Natomiast co do współczesnych filmów, to też nie wszystkie są złe- co roku wychodzi kilkanaście wielkich superprodukcji, które są prawdziwymi dziełami sztuki 10 muzy.

ocenił(a) film na 4
TomasT

Mam dobrze wyrobiony gust, ale imdb mocno pozwala unikać gniotów i słabszego kina. Każdy kto idzie ślepo będzie w swoim życiu oglądał wiele słabych filmów, a ja wolę oglądać w większości same dobre filmy, gdy mam wybór.

Przypomniały się mi jeszcze 2 remaki wyżej cenione niż pierwowzór Pożegnalny walc oraz Duma i uprzedzenie.

Pożegnalny walc 1931 imdb 7,6
Pożegnalny walc 1940 imdb 7,8
Tu zadecydowała moim zdaniem niesamowita Vivien Leigh.

Duma i uprzedzenie 1940 imdb 7,5
Duma i uprzedzenie 1995 imdb 9,1 (mini-serial 5 godzinny)
Duma i uprzedzenie 2005 imdb 7,8
Tu wersja Tv zdecydowanie najlepsza, ale wiadomo na korzyść działa długość.
Remake kinowy z 2005 też wydaje się jednak ciut lepszy od starej wersji.

ocenił(a) film na 8
TomasT

Masz 100 procent racji.
Poza tym przywołane oceny przez returnera są już nieaktualne bo np. na imdb film ma coraz wyższą ocenę aktualna to 6,5, więc chyba nie jest źle. Myślę, że niebawem dojdzie do oceny 7.
Osobiście uważam, ten film za bardzo dobry, dał mi w zasadzie wszystko to czego od niego oczekiwałem.

ocenił(a) film na 8
returner

No to zerknij sobie na oceny teraz. Imdb - 6,5.
Poza tym i na imdb i na filmwebie dojdzie pewnie niedługo do oceny 7. Nie jest więc tak źle.
Zawsze uważam, że lepiej obejrzeć najpierw film, a potem go oceniać.

ocenił(a) film na 4
matador12

Po co wprowadzasz w błąd ludzi.
Ben hur 2016 ma zaledwie na imdb 5,4
http://www.imdb.com/title/tt2638144/?ref_=fn_al_tt_4

To bardzo obrazuje niepotrzebne filmy:
Dzień niepodległości 2 imdb 5,4
Ghostbusters imdb 5,5
Epoka lodowcowa 5 imdb 5,8
Ben hur imdb 5,4

Właściwie po co zachwycasz się gniotem ?
Ten film kuleje pod każdym względem.
Przykład dobrych filmów w tym gatunku to Ben hur 1959, Spartacus 1960,
Potop 1974, Ostatni mohikanin 1992, Waleczne serce 1995,
Gladiator 2000, Ostatni samuraj 2003 itp

ocenił(a) film na 8
returner

,,Ostatni samuraj;; to akurat gniot w najczystszej postaci.
Ocena na imdb jest zmienna, najwyraźniej ocena znów spadła, więc jednak mój błąd w ocenie prognozy, choć na filmwebie ocena jest całkiem niezła.
Zresztą kij z ocenami, wiele świetnych filmów ma zaniżone oceny, a kiepskich zawyżone. Nie wierzę, że nie miałeś takiej sytuacji, że byłeś mega zdziwiony jakąś ogólną oceną.
A Ben Hur to kawał dobrego, solidnego kina.

ocenił(a) film na 4
matador12

Zdziwiony owszem jestem ocenami na filmweb od początku 2001 roku odkąd mam stałe łącze.
Na filmweb kolego oceny filmów słabych, średnich i dobrych bardzo często mają porównywalne oceny 6,3-7,6 więc są umieszczone w jednym koszu.
Na imdb się to nie zdarza, bo filmy słabe mają 5 z hakiem.
6 z hakiem mają średnie filmy. 7 z hakiem dobre. Począwszy powiedzmy od 7,7 w górę to są filmy dobre i bardzo dobre.

Na dodatek filmweb są bardzo dobre filmy, które mają niskie oceny :) Szok. I to samo są słabe filmy z wysokimi ocenami.
Na portalach zagranicznych takie sytuacje są niemożliwe. Nikt kto się zna choć trochę na filmach nie
bierze na poważnie ocen z filmebu, a co dopiero ktoś kto wie o dobry kinie niemal wszystko.
Przykłady niedorzeczne pierwsze z brzegu, których jest mnóstwo:

Becket 1964 imdb 8,0 (1 oskar aż 12 nom) Na filmweb 5,6 mocno zaniżone :)

Lew w zimie 1968 imdb 8,1 (3 oskary, aż 7 nom) Na filmweb mocno zaniżone 6,1 :)

Szczęki 1975 imdb 8,0 (3 oskary, 4 nom) Na filmweb mocno zaniżone 6,9
Za to Szczeki 2 1978 imdb 5,7 na filmweb mają 6,2 prawie taką samą ocenę jak Szczęki 1 :)
Słaba Piekielna głebia 1999 imdb 5,8, na filmweb mają 5,8 tylko 1 oczko gorzej od Szczęk 1 6,9.

Robocop 1987 imdb 7,5 Na filmweb 6,8 zaniżona
Robocop 2 1990 imdb 5,7 na filmwe 6,5 praewie tak samo dobra ocena jak 1 część :)
Robocop 2014 imdb 6,1 na filmweb 6,1 też niewiele gorzej od Robocopa z 1987 6,9

Jurassic park 1993 imdb 8,1 (3 oskary) Na filmweb tylko 7,0
Za to słabszy od jedynki Jurassic park 2 1997 imdb 6,5 na filmweb ma 6,9 niemal identycznie z JP 1 7,0 :)
Jurassic park 2015 imdb 7,0 na filmweb ma 6,6 też prawie tak samo jak JP 1 7,0


Takich przykładów jest mnóstwo.
Ben hur 2016 jest słabym remakiem i to nie tylko dlatego jak
słabo się prezentuje na tle wybitnego filmu z 1959.
Ale jest wiele lepszych i dużo lepszych filmów lub seriali kostiumowych.
Oceny nie kłamią. Film jest źle zrobiony w wielu apsektach, spłycony maksymalnie.
Jest wielu reżyserów, że ten film by zrobiło o wiele, wiele lepiej.
Cenię kino kostiumowe, bo wiele tych filmów było nagradzane.
Ostatni samuraj nie był idealny, ale miał lepsze zdjęcia i muzykę. Dużo mniej sztuczne efekty.

Ben hur 2016 imdb 5,6
Dla porównania dobrze zrobione filmy i seriale kostiumowe:
7 samurajów 1954 imdb 8,7
Ben hur 1959 imdb 8,1 (11 oskarów)
Spartacus 1960 imdb 7,9 (4 oskary)
Seppuku 1962 imdb 8,7
Kleopatra 1963 imdb 7,0 (4 oskary)
Bunt 1967 imdb 8,4
Potop 1974 imdb 7,9
Barry Lyndon 1975 imdb 8,1 (4 oskary)
Shogun 1980 imdb 8,2 (serial 12 odc)
Robin of Sherwood 1984-1986 imdb 8,5 (serial 26 odc)
Północ-południe 1985-1986 imdb 8,1 (serial 12 odc)
Chwała 1989 imdb 7,9 (3 oskary)
Ostatni mohikanin 1992 imdb 7,8
Gettysburg 1993 imdb 7,7
Waleczne serce 1995 imdb 8,4 (5 oskarów)
Gladiator 2000 imdb 8,5 (5 oskarów)
Patriota 2000 imdb 7,1
Ostatni samuraj 2003 imdb 7,7
Troja 2004 imdb 7,2
Królestwo niebieskie 2005 imdb 7,2 (obowiązkowo wersja reż. dłuższa o 50 min)
Rzym 2005-2007 imdb 8,9 (serial 22 odc)
Vikings 2013-2017 imdb 8,6 (serial)
itp

returner

dziś 5.7 co jest ciekawe - filmy, które mnie interesują najczęściej mają niższą ocenę na filmweb niż imdb..

ocenił(a) film na 4
TomasT

Nie powinni tego robić, bo obecnie nie robią tego typu filmów w tak dobrym stylu jak
Ben hur 1959, Spartacus 1960, Kleopatra 1963, Potop 1975, Chwała 1989,
Ostatni mohikanin 1992, Gettysburg 1993, Waleczne serce 1995, Gladiator 2000,
Ostatni samuraj 2003, Troja 2004 itp tylko idą na łatwiznę i zalewają nas toną niedopracowanego CGI
zamiast kręcić w naturze. Do tego niepotrzebne wciskane 3d. Takie filmy powstają obecnie dla
niewymagającego pokolenia, którzy zachłystają się wszechobecną tandetą i twórcy nie muszą się wysilać tylko filmy powstają na kompach. A o kręceniu w plenerach i dobrze wykorzystanym scenariuszu można zapomnieć. Obecne najlepsze seriale są bardziej treściwe niż tego typu filmy.

returner

Po pierwsze jasne, że robią obecnie dobre dramaty historyczne/ kostiumowe (bo zapewne o to Ci chodziło?). Przykładem niech będzie bardzo podobny do Ben Hura w swoim przesłaniu ( i częściowo w historii) Zniewolony z 2013 roku oraz Lincolnz 2012 roku (Daniel Day-Lewis mnie swoją rolą zahipnotyzował). Po drugie wymieniłeś trochę misz masz filmowy;)- te produkcje nie są do siebie podobne ani gatunkowo, ani fabularnie. Ben Hur i Ostatni Mohikanin to dramaty kostiumowe na podstawie książek, Gladiator także niemal w całości jest fikcją, zbudowaną jednak o postaci historyczne (łącznie z Maximusem), Troja znowóż mimo iż przedstawia bitwę, która naprawdę się odbyła, przedstawia ją z mitologicznej perspektywy Homera. Reszta filmów to albo filmy biograficzne albo dramaty historyczne. Po trzecie atakujesz CGI, a twierdzisz, że Troja jest dobrym filmem? Przecież tam niemal kazde ujęcie to CGI..Waleczne serce, Ostatni Samuraj i Gladiator, to także w dużej części współpraca ze specami od efektów komputerowych. No i serio Troja? Naprawdę uważasz Troję za dobry film? Ja się na nim wynudziłem..
Co do 3D to przecież możesz obejrzeć film w wersji 2D i po sprawie:). Gdyby nie próbowano nowych rzeczy nie byłoby postępu..Chciałbyś dzisiaj nadal oglądać filmy nieme? Ja nie..
No i na sam koniec musze się zgodzić z Twoim ostatnim twierdzeniem;). Rzeczywiście seriale są obecnie dużo lepsze od filmów, użyłbym nawet stwierdzenia, że przeżywamy złoty okres seriali. Dzieje się tak jednak dzięki postępowi, który troszkę skrytykowałeś;). Mamy komputer, który znacząco zmniejsza koszty produkcji, a w domach mamy telewizory, na których obraz niewiele ustępuje kinowemu. Dzięki tym dwóm rzeczom filmowcy moga nam serwować takie rzeczy w telewizji, jakich jeszcze 20 lat temu nie mogliśmy zobaczyć nawet w kinie. No a że serial ma jedną znaczącą przewagę nad filmem- czas trwania, to twórcy mogą spuścić wodze fantazji i pokazać wszystko co tylko chcą:).

returner

No i muszę coś jeszcze napisać- jak mogłeś wymienić Kleopatrę, a Faraona Kawalerowicza nie? Kleopatra to film piękny, który bardzo przyjemnie się ogląda, ale gdy wyłączymy wizję i zostawimy samą fonię, to film traci większość swojej jakości- scenariusz nie był tutaj godny tak królewskiej oprawy. Do tego w Kleopatrze jest dużo przekłamań i to nie tyle jeśli chodzi o wydarzenia, bo to jest oczywiste (to jednak film fabularny, a nie dokumentalny), ale jeśli chodzi o przedstawienie zachowań i kultury. Faron znowóż mimo, że oparty na fikcji literackiej, to tak genialnie przedstawił starożytny Egipt, że jego fragmenty są wykorzystywane do dziś w produkcjach dokumentalnych.
No i jeszcze chciałem powiedzieć, że są filmy, których kolejne wersje wnoszą coś nowego do historii i przedstawiają ją w sposób bardziej przystępny, a jednocześnie nie gorszy dla współczesnych sobie np Bunt na Bounty.

ocenił(a) film na 4
TomasT

Nie wymieniałem wszystkich tego typu filmów. Faraon 1966 oczywiście jest jak najbardziej w czołówce i jest u moim Top 20 polskich filmów.

Nie wymieniaj mi tu takich filmów jak Zniewolony z 2013 roku oraz Lincoln z 2012,
bo nie rozmawiamy o takich filmach tylko widowiskowych z rozmachem.

Czemu są seriale, które są lepsze od filmów ?
Bo bazują na dobrym scenariuszu, oryginalności, klimacie, dobrych dialogach i aktorstwie,
a efekty są robione przy mniejszym udziale komputera.
Filmy widowiskowe w ostatnich 10 latach bazują głównie na efektach,
a są puste jak wydmuszka. Przykład Hobbity dużo gorsze od Władcy pierścieni.
Nowy Ben hur i King Arthur, które odrzucają na kilometr swoją sztucznością w zwiastunie.
Porównaj sobie "Wehikuł czasu" z 1960 do remaku z 2002.
Porównaj sobie "Planetę małp" z 1968 do remaku z 2001.
Przy starszych filmach mamy bardziej dopracowany scenariusz, lepszy klimat,
większą spójność, dialogi i aktorstwo też lepsze. A w nowych błazenadę.
I nie zapominaj o najważniejszej kwestii. Twórcy tworzą takie kino na jakie jest popyt.
Nowe pokolenie jest płytkie i mało wymagające, zadowala się byle gównem.
Skoro takie filmy zarabiają twórcy nie muszą się wysilać, bo popracować nad lepszymi efektami bez komputera, które są droższe i czasochłonne, ale dużo lepiej wyglądają na ekranie.
Po co ? Jak widownia zadowala się niedopracowanym CGI, które nadal bardzo dużo odstaje od efektów robionych bez komputera.


returner

Zniewolony może nie jest tak widowiskowy (wyścigu rydawnów na pewno tam nie ma;)), ale to kawał dobrego dramatu historycznego ze świetną scenografią:). No ale ok- chcesz kino w większym rozmachem- War horse z 2011 roku- jeden z najlepszych filmów młodzieżowych jakie widziałem. No i tam efektów komputerowych niemal nie doświadczysz.
Filmów o Planecie Małp nie lubię więc się wypowiadał nie będę, które są lepsze. Zarówno filmy z lat 60tych i 70tych XX wieku, jak i te z początku XXI moim zdaniem nie oddają klimatu książki.
Co do Wehikułu czasu, to nowego filmu nie oceniam zbyt surowo. To kawał niezłego kina, które niestety przegrało z wymaganiami rynku. Reżyser (wnuk H.G. Wellesa) widać, że bardzo chciał, czuł historię, przesłanie, ale film miał być maszynką do zarabiania pieniędzy, a nie dziełem artystycznym. Producenci mając ostatnie zdanie co do kształtu filmu doprowadzili do tego, że dostaliśmy zbyt krótki, płytki obraz. No ale to film z 2002 roku, a Ty z tego okresu wymieniłeś kilka niezłych filmów;).
Podam Ci jednak nazwę filmu, który powstał dość niedawno, wygrał z wymaganiami rynku i jest najlepszą wersją przedstawianej historii. To King Kong Petera Jacksona- moim zdaniem jego najlepszy i niedoceniany film. Właśnie po to jest nowoczesna technika, aby z takim wyczuciem ją wykorzystywać w filmach.
Zarzucasz obcenym filmom, że korzystają przy produkcji z komputera? To tak jakby zarzucać nam, że korzystamy z prądu:). Przecież świeczki były dużo bardziej ekologiczne i romantyczne..No ale wiesz co się kryje za komputerem? Ginie mniej zwierząt (przy Ben Hurze z 1959 były to naprawdę duże ilości- zwłaszcza koni), kaskaderzy nie musza ryzykować życia przy nabardziej wymagających scenach, a do tego koszty są mniejsze.
No i nie odniosłeś się do Troi, która w większości ujęć korzystała z CGI. Czemu więc uważasz ją za dobry film? Poza tym dla mnie to film nudny, płytki i plastikowy. Zdecydowanie nie dla osób lubiących produkcje historyczne.
Mówisz też, że obecne produkcje serialowe przewyższają te kinowe (z czym się zgadzam). Wymień mi jednak widowiskowy serial bez dużej ilości CGI:).

ocenił(a) film na 4
TomasT

Nie podoba się mi, że obecne filmy są spłycone, a skupiają się głownie na efektach, gdy kiedyś widowiskowość nie była wymuszona.
W Troji jest CGI, ale nie razi ona tak sztucznością jak Hobbity i cały wysp nowych filmów z niedopracowanymi efektami, że tak rażą na ekranie.
King kong 2005 jest dość dobrą ekranizacją, ale bardzo sztucznie wyglądały niektóre sceny. Zwłaszcza ta długa ucieczka, gdzie się przewracały i robiły wigibasy. Przecież to było na maxa krytykowane i sztuczne.
W Jurajskim parku 1993 było wszystko bardziej naturalne i zamaskowane.

Podobały się mi sceny bitewne z takich seriali jak
Robin of Sherwood 1984-1986, Rzym 2005-2007,
Tudors 2007-2010, Borgias 2011-2013 oraz
dwie pozycje, gdzie więcej korzystali z CGI:
Vikings 2013-2017, Gra o tron 2011-2018.
W przypadku tego ostatniego Hardhome 5x8 i Bitwa bękartów 6x9 były bardzo dobrze zrobione.
Najmniej podobały się mi sceny z serialu Spartacus,
ale tam specjalnie w takim właśnie stylu kręcili.

Zwróć uwagę, że spłycanie dzisiejszych filmów na potrzeby mniej wymagającego pokolenia, które łyka gówno owiniętę w złotko nie tylko dotyczy filmów, ale także branży gier.
Dzisiejsze gry są spłycone do granic możliwości, łatwe, mało oryginalne i bez klimatu, robione na jedno kopyto. Ma być ładnie, prosto i widowiskowo.
Gra ma dobrze zarobić.
Ja miło wspominam, gdzie liczyła się też oryginalność, klimat i pasja.
Dlatego gry z okresu 1993-2003 były dużo lepsze niż z okresu 2004-2016 mimo dużo mniejszych możliwości graficznych, bo skupiali się na detalach najważniejszych.
Przykłady:
Doom 1993, Quake 1996, Duke Nukem 3d 1996, Unreal 1998,
Half life 1998, Alien vs predator 1999, System shock 2 1999, Thief 1998,
Clive barker Undying 2001, Tomb raider 1996, Tomb raider 2 1997,
Soul reaver 1999, Shadow man 1999, Resident evil 1,2,3 1996-1999,
Silent hill 1999, Silent hill 2 2001, Alone in the dark 4 2001,
TES-Morrowind 2002, Gothic 2001, Gothic 2 2002,
Baldur's Gate 1998, Baldur's gate 2 2000, Planescape Torment 1999,
Fallout 1997, Fallout 2 1998, Settlers 1993, Settlers 2 1996,
Warcraft 1994, Warcraft 2 1995, Heros od might & magic 2 1996,
Heroes of magight & magic 3 1999. I tym podobne.

W ostatnich 10 latach nie mamy już wysypu oryginalnych i klimatycznych gier.
Gry są robione schematycznie. Mają być ładne, proste, podobne do tego co było i jest znane. Skyrim 2011 jest niby taki ładny i wycackany, ale i tak jest gorszy od 3 części Elder scrolls Morrowinda z 2002.
Gra się w niego też gorzej niż w Gothic 1 i 2. Nie ma tego czegoś.
Wiedźmin 3 z 2015 jest świetny, ale i tak wolę grać w Gothica 1 i 2.
Do nich wracam co pewien czas od 15 lat, a do Wiedźmina 3 już nigdy nie wrócę, podobnie jak do 1 i 2 . Są fajne, ale na jeden raz.

ocenił(a) film na 4
TomasT

A i jeszcze jedno. Zauważyłem, że w innym poście piszesz, że Ben hur 1959 mimo swej nieśmiertelności jest na dzisiaj filmem nieoglądalnym dla dziejszego wymagającego widza :)

Dzisiejsze pokolenie jest najmniej wymagające i łyka przeważnie gówno i to dotyczy każdej dziedziny. Im filmy głupsze i bardziej płytkie tym więcej zarabiają.
Nowy Ben hur będzie o kilka klas gorszym filmem od wersji z 1959, a ty się łudzisz, że może być równie dobry lub lepszy od wersji Wyllera :)
Po zwiastunie widać z czym mamy do czynienia. Nowa wersja będzie kilka klas gorszym filmem i jestem tego pewny.
Oczekiwania można mieć natomiast do dwóch filmów o tematyce II wojny światowej, które wyreżyseruje M.Gibson i C.Nolan.
Mowa oczywiście o Hacksaw Ridge i Dunkirk.
Może wreszcie zaczniesz używać mózgu, a nie pisać bzdury i zachwycać się chłamem jak jakiś dzieciak.

returner

Zgadzam się jeśli chodzi o gry- widzę, że jesteśmy tym samym pokoleniem. Ja bym jednak to prościej przedstawił- jednym zdaniem nawet. Dzisiejsze gry nie są tak dobre bo widowiskowość nastąpiła kosztem grywalności. Ja od 10 lat praktycznie już nie gram- od Vice City i AOE II nic mnie mocno nie wciągnęło. No i w tej chwili nie ma już małych studiów, które mogłoby wypuścić prosty, a genialny tytuł jak np Original War. W tej chwili gry to niestety już produkcje większe od filmów, trochę odarte z tej swojej magii.
Nie zgadzam się, że obecni widzowie są mniej wymagający. Mają inne gusta, ale na pewno nie są mniej wymagający..Dzisiejszy widz chce więcej widowiskowości, więcej efektów, więcej łał niż ten sprzed 50 lat. Prosty przykład to Jurassic Park- dla mnie film legenda, a na filmwebie ma ocenę poniżej 7..Dla obecnego pokolenia same dinozaury to za mało, film musi mieć wszystkiego więcej. Więcej krwi, więcej strachu, więcej zaskakujących momentów- bardzo fajnie odniósł się do tej tendencji Jurassic World. Tylko znowóż i w filmach dzieje się coś takiego jak w grach- widowiskowość jest kosztem historii.
Ben Hur z roku 1959 postarzał się strasznie jeśli chodzi o wszystkie elementy współczesnego kina- od efektów specjalnych, które dziś bardziej śmieszą, aż do gry aktorskiej. Współczesny widz nie poczuje tej historii tak jak widz 50 lat temu. Obecnie film musi być bardziej naturalistyczny. Mimo wszystko to dobry film, który jednak moim prywatnym zdaniem nie przetrwał próby czasu. Spartakus i Faraon znacznie lepiej sobie z tym poradziły. Ben Hur nie należy tez do moich ulubionych filmów historycznych- Spartakus i Faron pomimo swojego wieku już tak.
Istnieje też jednak tendencja robienia filmów pod konkretnego widza amerykańskiego. Są to filmy proste, wręcz przaśne, pozbawione artyzmu w jakiejkolwiek formie. Mają być widowiskowe, puste i nie zmuszające do myślenia- niczym przedstawienie w cyrku.
Początek tego typu filmom dała wymieniona przez Ciebie Kleopatra- to w tym filmie po raz pierwszy tak wyraźnie nastąpił przerost formy nad treścią. Kina przedwojennego nie biorę pod uwagę, bo tam jeszcze nie było możliwości aby film przybrał formę bardziej przedstawienia cyrkowego niż historii (chociaż film Hell's Angels był blisko;) ).

"Nowy Ben hur będzie o kilka klas gorszym filmem od wersji z 1959, a ty się łudzisz, że może być równie dobry lub lepszy od wersji Wyllera :)"- gdzie się łudzę? Możesz mi przedstawić cytat? Uważam jedynie, że z oceną filmu należy poczekać do premiery oraz, że nie można tego filmu traktować jako żerowanie na legendzie. Filmowych i telewizyjnych wersji Ben Hura powstało niemal tyle co Opowieści wigilijnej.
"Może wreszcie zaczniesz używać mózgu, a nie pisać bzdury i zachwycać się chłamem jak jakiś dzieciak."- jakim to ja się chłamem zachwycam? Ja Ciebie nie obrażałem gdy mówiłeś że Kleopatra, Troja to filmy wybitne. Zwłaszcza wymienienie przez Ciebie plastikowej do granic możliwości Troi mnie zdziwiło. Uważam jednak, że gust rzecz święta i nie będę go oceniał- zwłaszcza, że o wielu filmach mamy podobne opinie.

ocenił(a) film na 4
TomasT

Wybacz moją arogancje.
hej nigdzie nie napisałem, że Kleopatra 1963 czy Troja 2004 to filmy wybitne :)
Wymieniałem filmy widowiskowe i zakwalifikowałem te pozycje w gronie filmów z dobrymi scenami batalistycznymi.
Ale pod względem widowiskowości są dobrze nakręcone i nie rażą sztucznością jak
wiele nowych filmów pod tym względem, gdzie nadużywa się CGI i nie potrafi dobrze zamaskować sztuczności.
Dobre efekty to takie, gdzie nie widać, że to sztuczne i taki film przeważnie zdobywa oskara za efekty.
Gdy po raz pierwszy zobaczyłem Troje w 2004 roku byłem zdegustowany filmem porównując go
do Waleczne serce czy Gladiatora, które stoją wyżej w hierarchii.
Nie podobała się mi też przesadzona walka Achillesa z Hektorem.
W dzisiejszych kinie takie coś to już norma (300, serial Spartacus)

Podobają się mi też sceny widowiskowe w Wojna i pokój 1967 (ZSRR), Barry Lyndon 1975, Patriota 2000,
Szeregowiec Ryan 1998, Kompania braci 2001,

Co do wymagań ciągle piszesz, że dzisiejszy widz chce więcej efektów, mocnego tupnięcia, wow, .
I własnie o to chodzi, że to są małe wymagania. Bo nie chce najważniejszego - dobrego scenariusza, klimatu,
świetnych dialogów, bardzo dobrego aktorstwa, naturalnych efektów tylko gówienka owniętego w złotko
i każdego filmu wiidowskowego w stylu Trasformers, ale spłyconego.
Nie wiem jak takie filmy mogą tak dużo zarabiać. I to źćle świadczy i dziejszym pokoleniu,
które zmusza twórców to obniżania średniej jakości filmów i mniejszych starań.
Sami producenci nie raz, nie dwa wypowiadali się na ten temat i twierdzą, że kino pod
tym względem obniżyło jakość przez publiczność. Owszem w Zjawie 2015, Mad max 2015 czy
SW-Przebudzenie mocy wiele efektów robiono bez kompa i dało to efekt lepszy na ekranie.
Ale to nadal wyjątki, gdzie włożono więcej serca w krecenie scen w naturze.
Co cenisz bardziej Obcy 1 i Obcy 2 czy jakieś Alien vs predator 2004 z większym budżetem,
a w sumie z gorszymi efektami i nijakością pod każdym względem ?
cały czas daje tobie porównania - Planeta małp 1968 vs planeta małp 2001
Wehikuł czasu 1960 vs Wehikuł czasu 2002.
Wg ciebie stare wersje są nieoglądalne z tego co rozumiem dla dzisiejszego pokolenia, a nowe są cacy.
Rzeczywistość jest inna. Inteligentny widz docenia starsze ekranizacje za dopracowany scenariusz, klimat,
lepszą narrację, spójność, detale, lepszy przekaz, a nawet lepsze diaogi i aktorstwo.
Nowe wersje mają rozmach odpowiednio Planeta małp 2001 (100mkln dola budżet)
Wehikuł czasu 2002 (80mn dolarów budżet), ale niewiele wnoszą poza efektami.
Są spłycone. O ile Wehikuł nowy da się jeszcze obejrzeć mimo , że jest nudnym filmem to
nowa planeta małp jest całkowicie spieprzona.
Stare wersje do dziś ogląda się z wypiekami na twarzy. Dobre i oryginalne science-fiction nie jest zbyt
częste spotykane więc tym bardziej warto je doceniać.

Co do Ben hura 1959 nie uważam, że bardziej zestarzał się niż Sparatcus 1960, Kleopatra 1963,
Krzyżacy 1960 czy Potop 1975. Co kilka lat odświeżam sobie te filmy i ogląda się mi je nadal dobrze.
Kiedyś Vhs, potem w dvd, a następnie w Blu-ray.

ocenił(a) film na 4
returner

To, że kino widowiskowe jest co raz gorsze widać po filmach tego typu R.Scotta :
Gladiator >Królestwo niebieskie >Robin Hood > Exodus

returner

No Gladiator to klasa sama w sobie.
Królestwo niebieskie to świetny film, ale nie w wersji kinowej. Producenci wycięli tyle materiału, że historia straciła cały swój smak- polecam wersję reżyserską.
Robin Hood- nie widziałem więc się nie wypowiadam.
Exodus- pod względem widowiska film bardzo dobry, ale też wydumany i na siłę odarty z duchowości. Miałem nadzieję otrzymać pojedynek dwóch wielkich osobości, dwóch braci , dwóch przywódców- Mojżesza i Ramzesa, a otrzymałem prosty film przygodowy, który próbuje być czymś więcej.
Jeśli chodzi o wyminione przez Ciebie filmy to tak, te filmy Ridleya Scotta są coraz słabsze. Jednak to, że Scott nadal potrafi robić dobre filmy pokazał Marsjaninem. Mimo wszystko to reżyser, który poniżej pewnego poziomu nie spada i gdy tylko ma dobry scenariusz to go nie zmarnuje.

returner

Odniosę się najpierw do cytatu: "wg ciebie stare wersje są nieoglądalne z tego co rozumiem dla dzisiejszego pokolenia, a nowe są cacy"- nie wiem jak mogłeś po tym co pisze wywnioskować taką opinię. Przecież mam taki sam zarzut do części (tu podkreślę do części) filmów jak Ty. Nie lubię przerostu formy nad treścią, ale ten trend dotyczy tylko części filmów zwanych blockbusterami. Czy widz pójdzie na każdą papkę efektów specjalnych? No nie wiem..tacy Bogowie Egiptu furory nie zrobili.
300 bardzo lubię- to film na podstawie komiksu i tu efekty sepcjalne zrobiły swoje;). Na na naszych oczach komiks ożył, a ja mogłem się cieszyć miksem swoich ulubionych rzeczy- komiksu, filmu i historii:). Podobnie miałem ze Spartakusem- fajna komiksowa forma połączona z dużą dozą naturalizmu (nawet zbyt dużą;)).
Natomiast Troja to film, którego formy nie potrafię zrozumieć. Czasami jest komiksowy, czasami bardzo poważny, innym razem chce być poetycki (ale tylko chce). Do tego bitwy to bardzo widoczne CGI i to takie, które już mocno sie postarzało. Do efektów z chociażby telewizyjnej Gry o Tron nie może się równać.
Efekty specjalne przenoszą kino w nowy wymiar i ja jestem bardzo w tym aspekcie na tak. Takie świetne filmy z ubiegłego roku jak: Marsjanin, Everest, Ex Machina, Zjawa, Chappie, pokazują, że komputer można także można dobrze wykorzystywać.
No właśnie Zjawa;) a mówiłeś, że obecnie nie robi się dobrych widowiskowych filmów kostiumowych;).
Mówisz o niezbyt często spotykanym dobrym science fiction- ubiegły rok był bodaj najlepszy dla tego gatunku od bardzo dawna (wyżej wymienione Ex Machina i Marsjanin).
Także ja bym na obecne kino aż tak nie narzekał;). Są twórcy, którzy są czarodziejami i wystarczy dać im odpowiednie środki, a zrobią film, który na długo zostanie w pamięci.

TomasT

I przepraszam za błędy- słownik mi trochę szalał i nie wyłapałem wszystkich jego poprawek.

ocenił(a) film na 4
TomasT

Dopiero teraz odpisuje, bo w piątek przez burzę dwa komputery stacjonarne szlag trafił. Na szczęście w obu poszedł tylko zasilacz :)

Królestwo niebieskie oczywiście obowiązkowo wersja reżyserska ok 50 minut dłuższa. Prawie każdy filmy oglądam w wersjach najdłuższych. Troja też zyskuje ok 40minut.

Ostatnio obejrzałem sobie ponownie
Ben hur 1959, Lawrence z Arabii 1962, Krzyżacy 1960,
Potop 1975, Waleczne serce 1995, Ostatni samuraj 2003.
I mówię z ręku na sercu, że o takie kino mi chodzi, gdzie filmy są dobre pod każdym względem, a sceny bitewne zapierają dech w piersiach. Nie sądzę, że w tych czasach, by udało się zrobić w Polsce filmy z bitwami z takim rozmachem jak w Potopie czy Krzyżacy. Poza tym całościowo te filmy się świetnie prezentują.
Niestety Potop w blu-ray miałem wersje 4godz 42 min, ale z uciętymi napisami. Wersja dvd moja ma 5godz 16 min czyli 34 minuty dłuższa, ale z tego trochę jest napisów.

Banana_Power

kogo masz na mysli mowiac beztalencia? John Ridley - scenarzysta, jest takim samym beztalenciem jak ty 10-krotnym zdobywca Oscara. Nie używaj słów, których znaczenia nie rozumiesz.

Erigone13

John Ridley - zdobywca politycznego Oscara, a polityczne Oscary jak wiadomo nie są przyznawane za walory artystyczne, wykonanie i efekt końcowy, tylko za efekt końcowy i temat jaki podejmują. Poza tym scenariusz Ridleya jest strasznie nudny i usypiający. Tak jak lubię Wstyd w reżyserii McQueena, który jest filmem o podobnej narracji co Zniewolony, to Akademii nie spodobał się z jednego powodu - był niepoprawny. Bądź co bądź, nie jest to film wybitny, ale trzyma pewien poziom, także aktorski - Fassbender i Mulligan nie dostali niestety nominacji do Oscara, a odtwórca głównego bohatera powinien dostać statuetkę. Także w Zniewolonym pokazuje swoje umiejętności, choć rola jest strasznie spłycona i tendencyjna, ale zagrana tak, że chce się ten film oglądać, żeby Fassbendera zobaczyć. Niestety odszedłem od tematu...

Nuda, upolitycznienie tematu i spłycenie wątków, masa nieciekawych bohaterów na czele z nudnym i płaczącym Northupem (nieciekawa rola Ejiofora; każdy czarnoskóry aktor mógłby zagrać tę postać) oraz nudną i płaczącą Patsey (rola słaba, Oscar niezasłużony). Jakiekolwiek ważne nagrody dla tego filmu, to tylko przykład jak artyści liżą dupę Akademii i nachalnie propagują pewne wartości tylko po to, żeby uzyskać bardzo duże korzyści. Bo dlaczego na przykład, w filmie nie pojawiła się żadna postać czarnego dozorcy niewolników? Przecież byli obecni i wie o tym każdy szanujący się historyk. Zniewolony to bajka pióra Johna Ridley, do której wracać nie mam zamiaru, a i nikomu nie polecam, chyba, że swoją historyczną wiedzę chce czerpać z tanich wyciskaczy łez robionych pod oscarowe ścierwa. Tyle.

użytkownik usunięty
Erigone13

Nie wiem, czy John Ridley jest beztalenciem, ale wiem, że jego scenariusz do 12 Years a Slave jest co najwyżej przeciętny.

Banana_Power

Też tego nie widzę, ale sam film Wylera był "nową wersją" "Ben-Hura" - wcześniejsza też jest świetna i też można powiedzieć - po co była potrzebna druga? :P

Davus

Ale druga okazała się rewelacyjna i zdobyła mnóstwo oscarów, a ta nowa na pewno taka nie będzie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones