Słabiutka produkcja. Mizerna rzemieślnicza robota. Film bez polotu. Wygląda jak zrobiony prosto na rynek dvd. Jedyny plus to dziadek Freeman ;-)
Rozumiem w:
"Więźniu Brubaker" Stuarta Rosenberga,
"Fajerwerkach próżności" Briana De Palmy,
"Cwaniaku" Jerry Schatzberga,
"Wesprzyj się na mnie" Johna G. Avildsena,
ale tu?!:-)