Moim zdaniem wersja 3D zasługuje na mistrzostwo świata. Kilka razy rzucałem się po fotelu, a koleżanka wbiła mi paznokcie w rękę do krwi. Oczywiście trudno jest obronić tezę, że film ma wspaniałą fabułę - bo jej nie ma... natomiast emocje jakie przeżywa sięoglądając go w dobrym kinie 3D - warte są wszystkiego.
Przez Beowulfa z wytęsknieniem czekałem na Avatara - myśląc, że to będzie jeszcze lepsze kino 3D. Niestety Avatar nie miał już ogniskowania przedmiotów przed oczami i filtrowania ostrości głębi obrazu... stąd jakością wykonania samych efektów 3D bardzo odbiegał od Beowulfa i oglądanie go było ogromną katorgą.
Co ty gadasz. Beowulf mial zajebista fabule. Fajna, taka basniowa z duza doza akcji
tak, fabuła niezła. Ogólnie moim zdaniem film dużo lepszy od avatara (o którym wszyscy tak krzyczeli, że przełomowy...), zarówno fabuła jak i animacja! nie wiem czemu wcześniej o nim nie słyszałem...
Jeszcze musimy trochę poczekać zanim technologia 3D rozwinie się na tyle, że będziemy wychodzić z kin na kolanach, jakbyśmy przed chwilą uczestniczyli w prawdziwej bitwie. To co teraz mamy to jest "śmiech na sali". Często nie ma żadnych fascynujących efektów specjalnych, których się przecież wymaga od filmów odtwarzanych w 3D, a tylko po seansie bolą nas oczy. I jeszcze trzeba mieć te okropne okulary...