Chłopak dostaje pod żebra, traci przytomność, ale już po chwili rzuca się na mordercę i ma siłę walczyć, w ostaniej chwili ratując bohaterkę. Oczywiście policja przyjeżdza w ostatniej chwili. Jedyne, co wyróżnia ten film pośród amerykańskich koczów to, to że inspetor policji umiera. Mo0żna obejrzeć w ramach niewymagającej rozrywki.
w Hollywod ona by odzyskała wzrok, policjant by wylądował w szpitalu, a kiedy by się z nią ożenił, to by się okazało, że jej brat żyje tylko po wypadku stracił pamięć, wyszedł z samochodu i przez wiele lat był bezdomnym... aha jeszcze jedno, ten samochód co spadł na początku z mostu spadł na innego bezdomnego i to jego właśnie pochowali zamiast brata
Też mi się skojarzyło z Hollywoodem. Denerwujące były też drwiący grymasy psychola. No i skoro on nie był taksówkarzem, to skąd właściwie wziął dane niewidomej dziewczyny i tego młodego chłopaka? W jej przypadku miał numer telefonu, w jego adres.