Ponownie nie jest zbyt krwawo i ponownie film dosyć wolno się rozwija. Ale genialny Jeffrey Combs, niezastąpiony w roli Herberta Westa, nadrabia wszystkie minusy. Scenariusz nie jest najgorszy, wreszcie nie ma ściętej głowy marzącej o władzy nad światem, a jest nowy pomysł - kolejny eksperyment Westa. Miło się film oglądało. Mogliby nawet jeszcze jedną część nakręcić.