Bo prócz pierwszych kilkunastu minut dalej jest kicha aż oczy bolą...fabuła jest tragiczna...dialogi kładą cały film, efekty miejscami strasznie mizerne, wybuchy aż kłują w oczy

Generalnie "Jedynka" jest przez wielu uważana jako coś słabego i niedopracowanego, dlatego trudno uzyskać pozytywną ocenę dla "Tego Tytułu". Jednakże "Kontynuacja" póki co otrzymuje lepsze oceny, mimo rzucającego się w oczy i uszy niedopracowania, przaśnej gry aktorskiej, określonej według pospiesznie pisanego na kolanie scenariusza. Można by tak jeszcze długo, ale na dzień dzisiejszy "Kontynuacja" ma tutaj o 0,3 punktu powyżej, ponad "Pierwowzorem". Zapewne mniejsza liczba niskich ocen to definiuje. Niewielka różnica punktowa, nie oddaje przepaści, jaka najczęściej dzieli sequel od źródła. Wzorcowy film dało się jakoś obejrzeć, przymykając oko na kilka kwestii. "Dwójka" wykrzywia twarz widza w niemiłym grymasie, meczy mięśnie mimiczne i pozostawia nienawiść do całego wszechświata po ewentualnym doczekaniu do napisów.

Zakładając, że oba filmy miały jakiś przekaz, to nie kryły się z nim. Żyjąc w cywilizowanym społeczeństwie pośród innych ludzi, wydaje nam się, że jesteśmy wolni i stanowimy o sobie. Prawda jest taka, że jesteśmy stopniowo zniewalani przez ewoluujące normy społeczne, zmieniani w niewolnika przez szefów w pracy, zarzucani tonami niepotrzebnych rzeczy przez korporacje, a wszystko w celu niezauważalnej zmiany naszego postrzegania świata, docelowo by wedrzeć się nam do umysłu. Tymczasem kosmiczna siła w chwilę przejmuje kontrolę nad zniewolonymi ludźmi, od razu dobiera się do sedna, czyli do rozumu. Bez zahamowań i postępujących stopniowo zmian, "rach-ciach i twój mózg jest nasz!" ;)

Oceny są słabe bo z całkiem niezłego pomysłu na film zrobili tanie misz masz sf, kung-fu i kij wie co jeszcze.Nudy na pudy

Dla mnie też spoko. Spodziewałem się, że będzie gorzej. Mocna klasa B.

Głębszego sensu nie bo w końcu to science fiction ale jakiś sens ten film powieniene mieć.

skoro kosmici w tym filmie są robotami to elektryczny implus pozabijałby ich

Stąd, że jest nieoglądalny. Dawno tak złego filmu nie widziałem, dorównuje poziomem Piraniokondzie. Więc tak, trzeba się postarać aby wypuścić coś takiego!

Jprdl, jak dałeś "Dont look up" 8 a "Love and Monsters" 6 to Ty turbo wiarygodny jesteś w kategorii B dla SciFi

Wystarczy z przymrużeniem oka oglądać i jest świetny. Pomysł niezły, a cała reszta ujdzie.

Sympatyczny odmóżdżacz ;) O ile zaakceptuje się pewne absurdy to nawet da się oglądać. Inna sprawa, że tego typu fabuły już gdzieś tam się przewinęły. Patent, typu Nasz Własny Potwór kojarzy się z Terminatorem II etc., reszta też to żadne novum. Niemniej, obejrzałem bez bólu -wyjątkiem były może sceny kung-fu i twórcze potraktowanie możliwości ludzkiego ciała w reakcji na znaczne przeciążenia - nikt tam ręki nie złamał ani ścięgna nie zerwał.