Ciężko jest obecnie znaleźć film wyważony i wartościowy, nie bombardujący widza przesadną ilością zbędnych ozdobników. "Stuck in love", balansujący na granicy świata filmu i książki, niewątpliwie do nich należy.
Kreacja głównych bohaterów wraz z ich na pozór zwykłymi historiami, rewelacyjny soundtrack świetnie wkomponowany w obraz przewijający się na ekranie i do tego znakomita Lily Collins jako Samantha Borgens razem stwarzają całkiem przyjemną dla oka i ducha całość.
Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Zarówno nastoletni romatyk szukający miłości na całe życie, dziewczyna sceptycznie nastawiona do głębszych relacji z chłopakami, jak i doświadczony przez życie dorosły, usilnie pragnący odzyskać skarb, który w przeszłości, przez własną nieodpowiedzialność utracił.
Co prawda film nie chwycił mnie za serce, jednak było wiele momentów, które pozwoliły mi się poważnie zastanowić nad istotą miłości, wybaczania, czy relacji jakie tworzymy z innymi ludźmi.
Całość dostaje ode mnie mocną 9.