Nie rozumiem zakończenia tego filmu.
W jednej chwili Yeon-Hue jest w restauracji i dobrze się bawi (ubrana w golf), by chwile potem opłakiwać w szpitalu (ubrana w różowy sweter) Sang-Hoona, a w kolejnej scenie wychodzi z tej restauracji szczęśliwa i widzi swojego brata z kolegami niszczącego stragany.
Jakby to były dwie alternatywne sceny. Obejrzałem zakończenie raz jeszcze i dalej go nie rozumiem. Jak to interpretujecie? A może coś pominąłem?
R-e-t-r-o-s-p-e-k-c-j-a. Scena w szpitalu miała umiejscowienie w czasie gdzieś po tym przedstawieniu w przedszkolu.
Pewnie jakiś rok czy dwa po jego śmierci. Man-Sik się ściął i otworzył małą knajpę tak jak planował.
To dopiero po takim czasie Yeon Hue by się dowiedziała czym zajmuje się jej brat? Nie mówiąc o tym, że Man Sik już by wtedy nie prowadził interesu, to dla kogo by pracował?
Proponuję obejrzeć końcówkę jeszcze raz, przecież wszystko było wyjaśnione. Man-Sik przekazał firmę Hong Seokowi, a jak widać Yeon Hue wciąż nie wiedziała, że jej brat tam pracuje.
To i ja się o coś zapytam.Czy Yeon Hue od początku wiedziała, że Sang-Hoon zabił jej matkę, czy tylko widziała "go" w swoim bracie?
Wydaje mi się, że to drugie. Nic nie wskazuje na to, że Yeon Hue wiedziała, to jakoś musiałoby się odbić na fabule.
Swoją drogą, bardzo ciekawe jest to, że to właśnie brat Yeon Hue - nie tylko stał się tym człowiekiem, którego zabił, ale do tego siostra zaczęła go tak też postrzegać z niemal zupełnie niezależnych przyczyn.
Nie wiedziała. Dopiero jak zobaczyła swojego brata przypomniała sobie sytuację z jej matką, i że wtedy Sang-Hoon tam był.
To nie Sang-Hoon zabił jej matkę, tylko Man-Sik. Matka Yeon Hue zraniła nożem Sang-Hoona, ale to Man-Sik ją zabił.
A mnie się wydaje, że dziewucha wiedziała, że on zabił jej matkę, tylko na swój sposób Sang Hoon ją fascynował. Być może wyczuwała w nim głęboko ukryte cierpienie, podobne do swojego, widziała tę "lepszą" strone jego osobowości.
Zresztą była przyzwyczajona do tego typu facetów, wszak brat ją okładał bez przyczyny.
Jej mózg założył blokadę po tym przejściu (morderstwo matki), jednak kiedy ujrzała brata w identycznej sytuacji, wszystko wróciło.
W każdym bądź razie każda wersja może być słuszna i za to kocham kino azjatyckie.
Po seansie o filmie się nie zapomina, tylko układa własne scenariusze :)
A wg. mnie ani jeden, ani drugi nie zabił jej matki. Być może była to nawet inna firma windykacyjna.
Przecież wszystko jest pokazane czarno na białym. Ludzie jak wy oglądacie ten film.
Yeon-Hue nie wiedziała kto zabił jej matkę. Zostaje to pokazane tylko "do wiadomości" widza, a w zasadzie bardziej zasugerowane. A zakończenie można interperetować na 2 sposoby, po pierwsze, życie idzie na przód, choćby spotkało nas najgorsze nieszczęście, możemy iść na przód ( patrz: Yeon-Hue,która twierdziła że nie pójdzie na studia, ale jednak poszła). A druga interpretacja, że przemoc rodzi przemoc. Yeon-Hue zobaczyła w swoim bracie Sang-Hoona, bo po pierwsze okoliczności były takie same (banda wyrostków niszczy budkę), po drugie, że cechowała go ta sama brutalność, agresja, nienawiść. Zwróćcie uwagę że nawet używa tych samych słów: "czego się gapicie"