Przecież częściej niż w co drugim filmie akcji scenariusz jest równie prawdopodobny jak to że w twój czy mój ogródek j3bnie meteoryt. To kino czysto rozrywkowe nie siłujące się na trzymanie zasad fizyki i logiki...Ma ono po prostu bawić. Kolejna rzeczą jest to że to film Johna Woo...Kto zna jego filmy to wie czego się spodziewać. Nie jest to kino które wszystkim się podoba,jednak każdy fan dokładnie wie czego się spodziewać w jego dziełach.Każdy film zawiera stałe elementy typu: Strzelaniny z użyciem 2ch giwer naraz,skoków i akrobacji z bronią,zwolnienia czasu,epicka chóralna/kościelna muzyka,białe gołębie przelatujące nad czy tuz obok głównego bohatera w kluczowych momentach filmu, a także bardzo widowiskowe sekwencje akcji kręcone długimi ujęciami....Z resztą do tej pory w filmie Dzieci Triady sekwencja strzelaniny w szpitalu uważa się za najlepszą sekwencje akcji jaka kiedykolwiek powstała.
Wracając do Bez twarzy dla mnie jest to najlepszy film Johna Woo który robił w Holywood. Ogłądałem go 20 razy i ciagle do niego wracam co jakiś czas.Z duetu Travolta Cage to Travolta zagrał lepiej,szkoda że Cage nie grał cały film Castora Troya bo psychopata w jego wydaniu był świetny a Sean Archer był bardzo słaby....Travolta dobrze sobie poradził z obiema rolami jednak w żadnej odsłonie nie dominował.
Z biegiem lat film się w ogóle nie zestarzał...8/10....Jest to już ikona dobrego kina akcji.

Nie znam innych filmów Johna Woo więc trudno mi coś na ten temat powiedzieć. I owszem, w wielu filmach scenariusz jest mało prawdopodobny, jednak między ,,mało prawdopodobny" a ,,sci-fi" jest duża różnica. Tutaj całość była tak nieprawdopodobna, że aż mnie irytowała, oglądałam trochę jak bajkę dla dorosłych a nie takiego filmu oczekiwałam biorąc pod uwagę że ma to być film sensacyjny. Cage jako psychopata był rzeczywiście świetny ale w tej drugiej postaci podobał mi się tak samo. Ogólnie wypadł lepiej od Trawolty. Ale oczywiście każdy ma prawo mieć swoje zdanie.

Nie jest to zupełne SF....PRzecież już było kilak udanych przeszczepów twarzy. W sumie może być tak izabieg całkiem realny za 15-20lat. Owszem, tutaj bardzo ogólnie i na odpierdziel twórcy wytłumaczyli jak wyglada ten zabieg dodatkowo kłamiąc że Travolta i Cage sa bardzo podobnej postury i budowy ciała.....To najbardziej się rzuca w oczy.Po za tym twarz tak łatow by nie zeszłą bo trzyma ją spora warstwa mieśni ścięgien nerwów i naczyń krwionośnych,także nie byłoby mozliwe tak łatwe zdjęcie twarzy jak tutaj....Gdyby się bardziej postarali opisujać w wiarygodniejszy sposób ten cały zabieg ,to ten element nie był by aż tak drażniący...W sumei to tylko jeden spory minus tego filmu.

O to mi właśnie chodziło. Do przeszczepów twarzy już dochodziło, pewnie, ale nie tak wygląda osoba po takiej operacji. W filmie wszystko jest takie proste: zdjęli twarz, przyszyli innej osobie o zupełnie innej budowie czaszki, wszystko błyskawicznie się zagoiło i człowiek wygląda jak ta lala. A w rzeczywistości człowiek z przeszczepioną twarzą ma ją bardzo zniekształconą, opuchniętą ,z bliznami. A już na pewno nie wygląda jak dawca. Film nie jest zły ale tak jak napisałam: dla mnie to taka trochę bajka. Może sensacyjna ale zupełnie nieprawdopodobna.