filmu, wydawałoby się bezpowrotna,wraca teraz w postaci pisowskiej dobrej zmiany i to w dużo upiorniejszej formie, bo o ile komunistyczny świat był zdominowany przez łajdaków, to pisowski galopuje pędzony przez zidiociałych łajdaków.
Wybory a nie komuna narzucona, wogole co innego