PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=104543}

Bezdroża

Sideways
6,9 18 070
ocen
6,9 10 1 18070
7,5 16
ocen krytyków
Bezdroża
powrót do forum filmu Bezdroża

No i co?

ocenił(a) film na 7

Po przeczytaniu tych wszystkich jakże pozytywnych i pełnych zachwytu komentarzy z niecierpliwością wyczekiwałem możliwości obejrzenia tego "arcydzieła". Wreszcie nadszedł ten moment i... No właśnie, no i co? I nic. Z początku nie opuszczała mnie nadzieja, że te zaraz zobaczę próbkę tego "genialnego poczucia humoru", że zaraz będę zrywał boki i śmiał się do rozpuku. Jednak im dłużej film trwał, tym nadzieja moja słabła. Od pewnego momentu zacząłem już nawet domyślać co miało być według twórców filmu zabawne (może scena na polu golfowym, albo w winnicy, a może obleśny facet ze wszystkim na wierzchu), ale nawet to ciężko mi przychodziło. W końcu film się skończył, a ja nawet się nie uśmiechnąłem. Nie ma w tym filmie ani kropli dobrej komedii, jest natomiast całe wiadro przygnębienia (w końcu przez cały film śledzimy losy życiowego nieudacznika). Może moja ocena byłaby inna gdybym od początku nie podchodził do tego jak do świetnej komedii, tylko jak do obrazu o dramacie ludzkiego życia, o przeciwnościach losu, o zagubionym człowieku. Niestety moje nastawienie było inne, za sprawą wielu komentarzy i za sprawą jury z U.S. Comedy Arts Festiwal, które przyznało filmowi tytuł najlepszej amerykańskiej komedii 2004 roku (sic!).

użytkownik usunięty
gbkota

Pytanie czego się od komedii oczekuje,bo jeżeli chodzi Ci tylko o śmianie w głos z zabawnych kwesti debili z porażeniem mózgowym(bo głównie z tego śmieją się ludzie na Jasiu Fasoli i innych kretyńskich serialach ze śmiechem w tle) to faktycznie bezdroża z tym nie mają nic wspólnego. Ten film raczej powoduje delikatny uśmiech na twarzy,gdy bohaterowie odkrywają co ich naprawdę fascynuje i ile uroków skrywa w sobie życie. Na tym polega piękno tego filmu, że w kazdym z bohaterów widz może odnaleźć siebie i zobaczyć jak niewiele potrzeba do szczęście i jak malutkie są nasze problemy,które nam to przysłaniają.
Piszesz o przeciwnościach losu,a wg.mnie ten film jest właśnie o tym,że sami sobie te przeciwności stwarzamy. Wystarczyło dać sobie szansę,zrobić krok do przodu,rozejrzeć się wokół, żeby zmienić nastawienie do życia i spróbować odbudować je raz jeszcze - z kochanymi osobami u boku i pozytywnym nastawieniem do życia.

ocenił(a) film na 7

W rzeczy samej. Komedia to film, na którym spodziewam śmiać się w głos z zabawnych kwestii i sytuacji. Wiadomo, że są komedie dobre i złe. Te, o których mówisz, z debilami z porażeniem mózgowym, zaliczyłbym do tych drugich (aczkolwiek znam parę filmów w tym rodzaju, na których się nawet uśmiałem). Nie mozna natomiast nazwac komedią (i to jeszcze najlepszą ostatnimi czasy) czegoś, co wywołuje "delikatny uśmiech na twarzy". Film może i piękny (choć dla mnie osobiście raczej nie) ale nie w kategoriach komediowych. Owszem, może i film pokazuje jak sami sobie przeciwności stwarzamy, ale tylko to, nic więcej. Miles zdecydował się na bliższą znajomość z Mayą i zaraz ta znajomość się skończyła, a Miles znowu wrócił na pozycję człowieka przegranego. Zrobił krok do przodu i zaraz musiał się cofnąć. Film ten ukazuje mnogość przeciwności, ale nie ukazuje jak je pokonywać. Wręcz przeciwnie, pokonamy jedną, pojawia się się druga. Dlatego nadal pozostanę przy swoim zdaniu, twierdząc, że ani to zabawne ani piękne.

użytkownik usunięty
gbkota

Oczywiście,że Twojego zdania nie będę nawet próbowała zmienić,bo jak wiadomo ludzie mają różne gusta, o których się nie dyskutuje.Jednak kompletnie nie zgadzam się z Twoim zdaniem.
Przede wszystkim znajomość Milesa z Mayą nie była przlotną znajomością. Pomyśl jak kończy się ten film. On idzie pod jej drzwi.....i tutaj faktycznie mozemy sobie dopowiedzieć część dalszą. Nie rozumiem dlaczego jesteś tak pewien, ze z tego nic nie będzie ,a Miles wróci do punktu wyjścia, a jeśli nawet ten związek nie będzie miał przyszłosći to ten mężczyzna nie wróci już do tego co było, bo odkrył jak wielką radość może dać zwykła chwila ,bo my sami mozemy uczynić ją wyjątkową. Pięknie symbolizuje to scena ,gdy jedząc hamburgera otwiera swoje najcenniejsze wino, które zamierzał spożyć ze specjalnej okazji,a jak powiedziała Maya, samą okazją będzie jego otwarcie...
Dla mnie komedią jest film pozytywny, który poprawia mi humor i wprawia w dorby nastrój. Nie muszę przy tym pękać ze śmiechu. Na "Ameli"również nie ryczałam ze śmiechu,a też uważam to dzieło za komedię(i to jedną z moich ukochanych)
Pozdrawiam:)

ocenił(a) film na 7

Nie wypada nie odpowiedzieć, chociaż jak słusznie zauważyłaś raczej się nie zgodzimy. Po obejrzeniu 2 godzin filmu, w którym głównemu bohaterowi nic sie nie udaje, zakładam, że kolejna próba też nie zakończy sie sukcesem. Dla mnie to zakończenie zapowiada kolejną porażkę Milesa (ale to pewnie dlatego, że z natury jestem pesymistą). Co do komedii to nie chcę się powtarzać, bo znasz moje zdanie. Aha, i jeszcze jedno, Amelia też nie była śmieszna :)
pozdrawiam

użytkownik usunięty
gbkota

Każdy z nas już wypowiedział swoje zdanie i widzę,że obydwoje możemy prowadzić tę dyskusję w nieskończoność,a każdy z nas i tak będzie miał swoje racje,dlatego uważam,że to dobry moment na skończenie tej debaty. Mimo wszysto cieszę się,że mogłam dyskutować na tym forum z kimś takim jak Ty,bo większość ludzi,gdy widzi odmienną opinię na jakiś temat odpowiada atakiem. Naprawdę rzadko zdarza się ktoś kto chce prowadzić normalną dyskusję nie obrażając strony przeciwnej i tolerując jej argumenty, a przecież tylko wtedy to forum ma sens:)

ocenił(a) film na 7

Masz rację, dalsza dyskusja nie ma sensu. Dzięki za te miłe słowa. Ty też byłaś dobrą rozmówczynią :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones