Chociaż wątek być może już nieaktualny ze względu na datę, to mimo wszystko spróbuję znaleźć odpowiedzi na Twoje pytania ;)
1) Sam lekarz powiedział magiczne zdanie tu cytuję: "Życie to śmiertelna choroba", zabijał tylko osoby starsze, schorowane, więc może chciał w ten sposób skracać ich męki, kiedy wstrzykiwał jad swoim ofiarom, mówił coś na styl: "Teraz ból minie na zawsze", po czym siadał i przyglądał się jak dana osoba umiera, myślę, że rajcował go ten spokój o którym właśnie powiedziała mu Kate, a rzeczy które zabierał może traktował jako jakieś pamiątki lub trofea..
2) Dlaczego.. pewnie dlatego, że "zawsze okazało się być za długo" ;) Ludzie różne rzeczy obiecują i niestety z czasem łamią dane słowo, tak mogło być i w tym przypadku, chociaż prawdę mówiąc myślałam, że syn Kate okaże się być synem strażaka ;) Wracając jeszcze na moment do jej słów, że "będzie go kochać do końca życia".. czasami to, że się z kimś nie jest, nie oznacza wcale, że nie darzy się go w dalszym ciągu uczuciem. Mogła go wciąż kochać i nie być z nim, miłość to paradoks ;)
3) A z tym pijaczkiem z metra to mógł być wypadek. Jakiś desperat rzucił się na jej męża bo potrzebował kasy na następną flaszkę, zaczęli się szarpać i wpadli pod nadjeżdżający pociąg. Nie wyglądał raczej na takiego co z premedytacją i pełną świadomością spycha kogoś na tory ;]