dodam jeszcze, że mąż został dźgniety nożem w bok, bohaterka u sąsiadki ukrywa się chyba tylko kilka godzin, wg retrospekcji, a maż zaczyna w nocy jej poszukiwania jakby nic sie nie stało? hmmmm Katie nie mówi nikomu o swojej sąsiadce? nikt nie dziwi się, że gada sama do siebie?
jak na romansidło na podstawie Sparksa oglądało się spoko, ale głupot było sporo

Najdziwniejsze ze wszystkiego było zranienie męża.Najpierw stracił przytomność,a potem nagle odzyskał,nie wykrwawił się?Kto go opatrzył,albo zszył?Utrata przytomności sugeruje,że rana była poważna.Ponadto,jeśli chciał jej narobić kłopotów,to mógł oskarżyć ją o napaść ,miałby dowody.Chyba,że bał się,że jednak przez to wyjdzie na jaw,że się nad nią znęca,no i inni koledzy policjanci albo śmiali by się z niego,albo dowiedzieli by się o przemocy,przez co też nie byliby do niego dobrze nastawieni.
Inna bzdura,mająca może mniejsze znaczenie,to zmiana fryzury bohaterki.Od razu widać,że jej włosy były obcięte ręką jakiegoś dobrego fryzjera,przerażona zestresowana kobieta nie wycieniowała sobie tak włosów.Ale największym nonsensem jest przejście w kilka godzin z koloru włosów ciemny brąz do platynowego blondu.To nie jest możliwe w trakcie jednego farbowania,no chyba że ktoś sobie spali włosy.Potrzeba na to dwóch- trzech,a czasem więcej farbowań.Wiedzą o tym nie tylko fryzjerzy,ale i zwykłe farbowane blondynki.