Zaintrygowało mnie, że Ishiguro jest autorem scenariusza, i głównie dlatego obejrzałam ten film (no dobrze, chciałam też zobaczyć, jak Ralph Fiennes gra niewidomego;)) i jednak brakowało mi pięknych opisów pisarza, jego celnych uwag, których tak dużo jest w jego książkach. W końcu nie wszystkie myśli można włożyć w usta bohaterów. Pozostaje domyślać się intencji autora w sekwencji oglądanych scen. Ja jednak wolę czytać jego piękne myśli.