zwłaszcza dla Pana Bohdana. Jeśłi się z nich śmiejecie, patrzycie z politowaniem, to odpowiedzcie na pytanie, co ostatnio zrobiliście dla swojej lokalnej społeczności? Oni mimo wiecznych porażek nie załamali się i realizują swoją pasję. Nawet zakończenie, które zapowiada się na amerykański happy end, okazuje się zwyczajną porażką.
Piękne obiekty, doskonali zawodnicy, regularne zwycięstwa - życie w takiej rzeczywistości nie wymaga twardego charakteru, natomiast realia Chrząstawy (i innych podobnych klubów w Polsce owszem). Pytania typu: mieliście skład? Bramkarz nie przyjechał, kto stanie? - to są problemy setek polskich drużyn i sportu dla wszystkich, a nie to co widzimy w gazetach 2 czy 3mln gaży, spekulacje miliarderów i wymiana murawy co 3 miesiące.
Swoją drogą widziałem, że już mają znacznie lepsze wyniki - chcieć to móc.