To prawda, że to ckliwe zakończenie z "kocham cię" w finale było zgrzytem, niemniej film bardzo przyzwoity i oglądałem go z przyjemnością.

To ciekawe, co napisałeś, znalazłem też w sieci kilka informacji o Kastenbergerze i teraz mam jeszcze większy niedosyt po seansie. Film nie jest zły, lubię takie surowe klimaty, ale... Zbytnio przynudzili, twórcom nie udało się - choć się starali - oddać prawdziwego charakteru głównego bohatera, mamy tak naprawdę strzępki informacji na temat przyczyn jego zachowania. Widzimy jedynie, że robił to bardziej "dla sportu", niż ze zwykłej chciwości. Jestem też przekonany, że zarówno wierniejsze przedstawienie "dokonań" pierwowzoru, a także bardziej wnikliwy wgląd w psychikę tego psychopaty i mordercy, dałyby o wiele lepszy efekt. Krótko mówiąc, można było zrobić film nie tylko głębszy psychologicznie, ale też znacznie efektowniejszy pod względem akcji. Film jest luźno oparty na faktach i zgadzam się, że zbytnio ugrzecznia wizerunek tego bandyty. Z tych względów daję tylko 5, ale mimo wszystko zachęcam do obejrzenia.