film przedstawił też tych dobrych żydów, ale tych złych już nie (chyba że liczą się te żydowskie dzieci pokazane tutaj jako złodzieje). jak dla mnie film bardzo słaby - patetyczny, banalne sceny, drętwe dialogi, aktorstwo poniżej poziomu i kiepskie zakończenie.

Eko. Też ta scena kiedy po wszystkim przyjeżdża ten śmieszny Żyd i mówi do małego, że ten będzie im potrzebny itp. a prawda jest taka, że pomimo tego iż byli dobrzy i źli Polacy to nie powinien go ścigać tylko zostawić tej polskiej rodzinie. Jakby nie było to przetrwał dzięki nam, Polakom. Miejsce jemu podobnych (chodzi mi o tego który przyjechał rzecz jasna) Żydów jest w Izraelu i bliskich temu państwu rejonach. Won z Polski :)

Zgadzam się z Tobą. Nie rozumiem ataku, że jest to anty-polski film. Przecież jest wyraźnie pokazane, że gdyby nie wielu Polaków, to ten chłopiec by nie przeżył. A to, że byli też źli Polacy... No cóż... Taka szczera prawda! Zresztą do dziś istnieją osoby nienawidzące Żydów. Niestety...

Nie każdy Polak był dobry w tamtych czasach. Tak jak i nie każdy Niemiec był zły. Ludzie dzielą się na tych dobrych i złych zawsze tak było jest i będzie.

Nie sadze żeby Niemiec który odpowiada za scenariusz miał moralne prawo do pokazywania ,,złych Polakow " w związku z zagazowaniem 1 400 000 tych Polakow. My byliśmy ofiarami tej wojny - zginely nas miliony. Na naszym cierpieniu powinny się skupic filmy bo byliśmy tak samo ofiarami jak zydzi. Swoja droga ,,złych zydow" nikt nie pokaz. To Niemcy mordowali wiec to Niemiecka postawa powinna być glowna kwestia a nie Polska. Film powiniem się na niemieckich oprawcach skupiać a nie na ,,postawach" Polakow którzy byli okupywani i mordowani. Nie mam zamiaru ogladac tego filmu

dokładnie - absolutna racja

A nie było pokazane cierpienie Polaków? A komu Niemcy wieś spalili? Jakiego narodu była pobita kobieta? To był po prostu film o żydowskim chłopcu, więc Polacy nie mogli być tu głównymi bohaterami.
Jeśli ktoś zna historię, to obejrzenie filmu mu nie zaszkodzi.

a wlasnie ze zaszkodzi nawet jak się zna historie. Jeśli film jest dobrze zrealizowany to oddzialoje na Ciebie nawet jak wiesz ze cos się w nim nie zgadza. Ja ogladalam ,,W Ciemnosci " i do dziś mam ten obraz przed oczami mimo błedow zawartych w tym filmie- a tak to bym nawet nie wiedziała kim byl Leopold Socha jakbym nie oglądala. Nie dziekuje,tego filmu nie obejrze i nikomu nie Polecam .

Oczywiście masz prawo nie oglądać. Ale naprawdę nie rozumiem jak może zaszkodzić. Może po prostu różnie odbieramy takie filmy...

Należy pamiętać o jednym - ten film ukazany jest z perspektywy małego chłopca, który doświadcza wojennej zawieruchy. Nie wszystko może zgadzać się z obrazem rzeczywistym (np. wyidealizowana armia czerwona), jednak sedno pozostaje prawdziwe.

W naszym narodzie były różne osoby, takie które pomagały Żydom, ale również takie, które wydawały ludzi na pewną śmierć (choć wielu starało się nie ingerować - pomoc oznaczała wyrok). Czy uważasz, że to kala dobre imię naszego narodu? To była wojna, 'normalne' prawa, które nas współcześnie obowiązują, prawie nie egzystowały. Każdy walczył o życie swoje i swoich bliskich. Niektórzy potrafili wykazać się bohaterstwem, inni 'pochylali głowy', a jeszcze inni donosili na swoich sąsiadów, aby samemu przetrwać (lub w skrajnych przypadkach mordowali). To nie jest wygodna prawda historyczna, to prawda, która 'uwiera', która niepokoi, która kole, którą trudno jest przyjąć do wiadomości.

Nie będę podpierał się książkami historycznymi - znam te opowieści z ust mojej prababci (kiedy jeszcze żyła), babci i jej siostry (dla mnie ciotki), a także innych starszych osób, które przetrwały wojnę. Moja prababka przeżyła obie wojny światowe i widziała bardzo wiele. Sądzę, że z jej opowieści powstałaby niejedna, wstrząsająca książka. Podczas II WŚ pewien okres przeżyła tylko dzięki pewnej Niemce, która ukrywała ją u siebie. Potem to ona sama dała schronienie Żydom w swoim domu. Niemieccy oficerowie i żołnierze też bywali różni - jedni wrzucali niemowlęta do ognia, inni potrafili częstować jedzeniem. Natomiast z jej ust nie padło ani jedno dobre słowo pod adresem żołnierzy radzieckich. Wiem, że tu również nie należy generalizować (być może w rejonie, w którym 'mieszkała' w tamtym czasie spotkała się tylko z takimi przypadkami), niemniej z jej opowieści wyłania się obraz totalnego zezwierzęcenia, ludzi, którzy dopuszczali się rzeczy bestialskich w imię (i ich mniemaniu) 'dobrej zabawy'. Ale i Polacy bywali wilkami dla swoich. Niektórzy okazywali się okrucieństwem, inni po prostu byli zdrajcami współpracując z okupantem. Słyszałem też z ust jednej z żon byłego Ak-owca, że "nieźle zabawiali się podczas wojny". Dopytywana milczała, ale sądząc z tonu wypowiedzi nie chodziło bynajmniej o pozytywne rzeczy...

Wojna to piekło, które bardzo wielu ludzi zmienia w bestie. Chyba nikt z nas nie chce się przekonać jak wygląda to od środka. Na dobra sprawę my sami nie możemy być pewni naszych zachowań w tak skrajnych sytuacjach. Ponadto ja nie potrafię objąć rozumem dewastacji, jakie spowodowała, nie tylko w liczbie ofiar i zniszczeń, ale także w psychikach tych, którzy jej doświadczyli i którzy ją przeżyli. I aż mnie ściska w dołku, gdy czytam, że ten film to g..o, kino 'fimilijno-przygodowe', jest 'nudny' i 'nic po sobie nie pozostawia'. Szczerze - wstydziłbym się pisać takie nonsensy. No ale w internecie jesteśmy bezpieczni, jesteśmy anonimowi, więc na tych (i podobnych) forach każda bzdura przejdzie. Zupełnie inaczej niż w wojennej rzeczywistości...

Słuszne uwagi

Tak, film jest OK