Jaka propaganda?! Jakie kiepskie aktorstwo dzieci?! Film jest więcej niż dobry i realny! Posłuchajcie ludzi, którzy przeżyli wojnę zanim cokolwiek o niej powiecie. Albo poczytajcie trochę. Po każdej stronie byli ludzie dobrzy i źli, bohaterscy i podli Judasze.
Zgadzam się. Film jest bardzo dobry. Natomiast krytykują go osoby zdenerwowane, że film obala mity, w które wierzyli, gdyż myśleli że uczyli się prawdy...
Nie przeszkadza mi pokazywanie w filmie dość negatywnych Polaków, tacy też byli, natmiast fakt, że armie czerwona pokazali w sposób jednoznacznie dobry jest propaganda.
A moment gdy Jurek spytał żołnierza dlaczego nie pomogą polakom? No nie wiem, mi osobiście film się bardzo podobał.
On przekazał mu niewerbalnie, ze nie wie, ogółem to wszystko sugerowalo, że prości zolnierze chcieli pomóc Warszawiakom ale dowództwo im zabroniło, kiedy akurat Konstanty Rokkosowski błagał Stalina by ten pozwolił mu pomóc Warszawie, Armia czerwona nie cieszyła sie, że Warszawa jest niszczona, później to oni niszczyli ostatnie zachowane budynki i mordowali ludnosc.
Za propagande mozna uznac tez, to, że kobieta która ukrywa Żyda i Niemcy to wiedzą nie jest zabita, pala wioche i tyle, niewiele gorzej niz we Francji gdzie za ukrywanie Żyda grozila grzywna, w rzeczywistosci rozstrzelali by ja.
To miało być chyba takie symboliczne pokazanie dlaczego ruscy nie chcieli pomóc warszawiakom, i według mnie wyszło to lepiej niż gdyby mieli się ci żołnierze tłumaczyć dzieciom.
Powiem tak: zgadzam się, że można było pokazać armię czerwoną inaczej, niemniej jednak słowo propaganda mi w tym kontekście nie pasuje, bo to sugerowałoby, że twórcy CELOWO chcieli przekazać nierzeczywisty obraz tego co się wydarzyło.
W tym filmie Niemcy traktowali Polaków prawie jak Francuzow, we Francji jak złapano członka ruchu oporu to go zamykano w wiezieniu... Zresztą partyzantka w lesie zastrzelila psa.. no we Francji zastrzlenie Niemieckiego psa to był wyczyn porównywalny do zabicia najwiekszych zamachow organizowanych przez AK w Polsce, ale Polska partyzantka to nie byli prymitywy.
Ten zolnierz chciał pomóc Warszawiakom, tylko nie wiedzial, czemu nie dostali rozkazu by tam wjechac, o to chyba chodizlo w filmie.
Jezu...
Bo każdy czerwonoarmista to był sk*rwiel do szpiku kości?
Nie tyle chciał pomóc Polakom, co zapewne walczyć z Niemcami.
Prości żołnierze robili to co im kazano i to nie żołnierze Armii Czerwonej zatrzymali się pod Warszawą bo powiedzieli "dobra, niech wymordują AK, potem dobijemy resztę" tak powiedziało dowództwo.
Nie, ale każdy czerwonoarmista był członkiem wrogiej armii, ZSRR to wróg i w naturalnym interesie Polski było to by Niemcy wymordowali jak najwieksza ilosc sowietow, dlatego ataki podziemia na wojska maszerujace na wschod, wysadzanie pociagow jadacych z zaopatrzeniem dla NIemcow w ZSRR było głupotą, im wiecej sowietów zgineło tym lepiej.
Zresztą to banda niewykształconych dzikusów, smierc polskiego intelektualisty itd. kogos wartosciowego była duza strata, zabicie tych 10 mln. sowietów można zasadniczo nazwać czymś dobrym, gdyby nie uderzenie Niemcow w ZSRR to Ci zajeli by cala Europe. Chcac czy nie chcac to Hitler prawdopodobnie uratował Europe zachodnia, a nawet Polske bo lepiej być przydupasem ZSRR niz jego częścia.
Jeśli uważasz, że śmierć kogokolwiek jest dobra, to powinieneś się zwrócić do lekarza. Takie przypadki się leczy.
Im mniej mieszkancow mial ZSRR tym byl slabszy, im byl slabszy tym lepiej dla nas i dla swiata
Armii Czerwonej tu praktycznie w ogóle nie pokazano, więc trudno mówić o jakiejkolwiek propagandzie. Scena z Powstaniem i reakcja Ruska na pytanie chłopaka mówi wszystko.
A to, że nie zabili kobiety tylko spalili wioskę za ukrywanie Żyda też jest jak najbardziej prawdopodobne. Owszem, w Polsce obowiązywała za to kara śmierci, jaka za wiele innych rzeczy, ale Niemcy stosowali ją bardzo niekonsekwentnie i można było dostać czapę za nie ukłonienie się Szkopowi, ale można było też przeżyć nawet jak w Twojej chałupie zaciukali okupanta.
Moze i tak, ale ta wiocha pomagala partyzantom kilka lat wiec watpie by sie zlitowali nad nimi.
Rozumiem że to że koleżanka ellia jest żydówką wynioskowałes z nazwy nicku, rysonkowego avatara oraz faktu że podobał jej sie ten film.... Więc idąc twoim tropem to jesteś nieletnim japończykiem bo bo masz mangową ksywe i oceniasz na 10 kiepskie filmy dla dzieci..... wypad japończyku to Tokyo...
Do tej pory nie widziałem jeszcze w polskim kinie dziecka który nie gra drętwo i po tym filmie to się nie zmieniło. Aktorstwo to nie recytacja i wymawianie słów jak najbardziej wyraźnie. Dykcja nie wystarczy trzeba trochę emocji i luzu.
Hehe, ja mam odwrotne wrażenie. Mnie ten młody człowiek zachwycił i mam nadzieję, że dobrze pokieruje swoją karierą.
Mi też się fajnie go oglądało, oczywiście jak nie mówił, ale najgorszy nie był jak na aktorów w swoim wieku. Tym razem casting zadziałał (jeśli chodzi o główną rolę, bo ci epizodyczni aktorzy, szkoda gadać), bo wątpię iż znalazł by się ktoś lepszy. Podsumowując jak na dzieciaka zagrał dobrze, ale i tak drętwo.
Moim zdaniem dzieci, choćby najbardziej utalentowane, nigdy nie zagrają tak samo dobrze jak utalentowani dorośli, bo do tego potrzeba szlifowania umiejętności, co trwa całe lata. Weźmy chociażby najsłynniejszą dziecięcą gwiazdę- Shirley Temple. Wszyscy się nią zachwycali i zachwycają, a jak dla mnie też bywała zwyczajnie sztuczna i to dość często. Dlatego podtrzymuję swoje zdanie- filmowy Srulik, jak na swój wiek, zagrał naprawdę dobrze :)