Mylisz się. Za kilka lat nie czeka nas to samo. Będzie znacznie gorzej. Choć niekoniecznie za kilka lat, a może za kilkanaście albo kilkadziesiąt, ale kryzys z 2008 to przysłowiowy pikuś w porównaniu z tym, co może się stać i pewnie się stanie, bo wielcy stali się jeszcze więksi, a politycy siedzą u nich w kieszeniach zamiast ich kontrolować. Mechanizm pozostał w zasadzie ten sam. Tyle że te instytucje finansowe, które przetrwały kryzys, stały się jeszcze większe, więc ich upadek bądź też pomoc udzielona im przez rządy będzie jeszcze bardziej dotkliwa dla przeciętnego obywatela. Wcale bym się nie założył, że ten system to przetrwa.

Masz rację ;-) Wcale nie przeczę, że będzie jeszcze gorzej. Prawdziwy dramat - los tylu ludzi uzależniony od takich debili.

Idioci? Czy idiotą można nazwać kogoś, kto wie, że może się nachapać kosztem innych i nie grożą mu za to żadne konsekwencje? To raczej zwykli oportuniści. Idiotami nazwałbym za to wszystkich baranów wybierających cyklicznie w "wolnych wyborach" ciągle ten sam bajzel.