"Jeśli ktoś bez przerwy głośno przepowiada, że dany bank wkrótce upadnie - to bardzo możliwe, iż on naprawdę upadnie."
Odnoszę wrażenie, że to, co kilkoro bohaterów tego filmu czyni, to nie tyle snucie prognoz finansowych, ile bezustanne krakanie: "będzie źle!"
Co nie oznacza, że banki, że sektor nieruchomości, że agencje ratingowe, że państwowy nadzór, że władza ustawodawcza, że wolna prasa, że system sprawiedliwości - że one wszystkie są stuprocentowo bez winy. Aż tak dobrze - to nie ma!