Niestety film nie przypał mi do gustu. Pewnie gdybym oglądał film jak wyszedł w 99 i nie miałbym filmweba żeby sprawdzić że aktorzy żyją i nie jest to na prawdziwych faktach miałbym w głowie zaszczepiony pewien lęk. Mimio wszystko liczyłem na duzo więcej klimatu. Znaczną część filmu nic nie widać. Scena z odnajdywaniem jakiegoś syfu wśród patyków dziwna bo nie wiedziałem czy to zęby czy uszy czy gówno jeża z keczupem. Chciałbym zobaczyć tą samą konwecje zrobioną teraz, może ktoś pokazałby wiedźme, może to w tym tkwi magia że jej nie ma i tylko jest ten niepokój którego nie czułem osobiście, a może ten film już po prostu nie jest tym czym był w 99 i źle się zestarzał.
Magią (jak dla mnie) tego filmu jest właśnie brak wiedźmy (Jasona, Freddyego itd.). Światło, mrok, dźwięk... Atmosfer zbudowana tymi rzeczami. I to jest genialne.
Kuba, myślę że rzecz nie w tym, że nie mógłbyś sprawdzić czy aktorzy żyją, ale w tym że wtedy to był pierwszy taki film (a przynajmniej pierwszy, który trafił do mainstreamu), początek pewnej konwencji.
W 1999 roku to był hit o którym się mówiło. Wystarczy popatrzeć na kasę - budżet 60k, a zarobił 250 milionów. Wtedy to było coś nowego, coś świeżego, wokół filmu pełno było legend i przerażających historyjek.
Inaczej ocenia się ten film przez pryzmat pewnej nostalgii i z perspektywy widza lat 90-tych, a inaczej z perspektywy osoby, która pierwszy raz to obejrzała ponad 20 lat po premierze, pewnie już po seansie paranormal activity i innych przełęczy Diatłowa.
Być może, ale dowodzi to też temu, że film nie przetrwał próby czasu i teraz jest nieoglądalny.