Film nie daje do konca odpowiedzi co sie stalo - i bardzo dobrze, poniewaz prawda jak sadze byla duzo bardziej skomplikowana. Typowym memento jest "przesluchanie" Hughesa w TV - kamery, specjalisci, publika i wszystko w 100% na powaznie, bo zadzwonil ktos, kogo wczesniej nikt nawet nie widzial (i wlasciwie nadal nie zobaczyl) - takiej oprawy nie maja prezydenci.