Mirit i Smarda właśnie rozpoczęły służbę w izraelskiej armii. Dziewczyny zostają sobie przypisane, ale decyzję przełożonych przywitały z niezadowoleniem. Są bowiem jak ogień i woda. Nie pasują do siebie grając sobie nieustannie na nerwach. A jednak powoli zawiązuje się nić przywiązania, ciekawość, a w końcu przyjaźń.
Niby temat wałkowany wielokrotnie. Niby w filmie nie ma nic nowego, poza otoczeniem. Jednak po wyjściu z kina byłem bardzo zadowolony z obejrzenia "Blisko domu". Wbrew pozorom zrobić dobry film o przyjaźni jest w dzisiejszych czasach bardzo trudno, a tutaj można w pełnej krasie oglądać narodziny przyjaźni. To ciepły, sympatyczny film o życiu w świecie, gdzie śmierć grozi na każdym kroku. Miłe i przyjemne doznanie.
Obejrzałam go niedawno.Bodajże jakieś 2 tygodnie temu.Oceniam go na 7/10 nic mu nie brakuje,dobrze się go ogląda,główne role dobrze odegrane.Warto onejrzeć :)
Podpisuję się pod Waszymi ocenami :) Film jest wizualnie bardzo przyjemny i pokazuje coś nieznanego w naszym kraju (młode żołnierki patrolujące ulice)